( było ODMA)--Fraszka--juz w domu tymczasowym

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 29, 2009 8:27

Wczoraj miałam pierwszy raz okazję spędzić z Fraszką calutki dzień. Bardzo rzadko mi się zdaża taki dzień, kiedy nie wychodzę, ale ponieważ wszystko co miałam do zrobienia tego wymagało, cały dzień spędziłam w domu. Dzięki temu obserwowałam sobie fraszkowy rozkład dzienny. Być może różnił się od tego, jaki stosuje podczas mojej nieobecności, ale pewnie będzie podobny, kiedy zamieszka w domu, gdzie zawsze ktoś jest.

Poranek był leniwy. Udało mi się przedłużyć moment wstania, poprzytulałyśmy się i podrzemałyśmy... po ogarnięciu siebie i kota, zabrałam się do swoich spraw. Fraszka towarzyszyła mi przy niektórych na kolanach, kiedy indziej obok leżąc na podłodze, a potem zaczęła leniwą niedzielę przysypiając to na fotelu, to na najwyższym regale. Goniłam ją zawsze z tego regału, bo mam tam ustawione kwiatki, które mogą być trujące, ale okazało się, że ona wchodzi tam po to, żeby się odseparować i pospać. Po południu miałyśmy gościa, którego przywitała głośno i zaczęła ostrożne oględziny i obwąchiwanie, po czym bardzo szybko przeszła do etapu zaprzyjaźniania się na kolanach. Towarzyski kotek. Generalnie lubi przebywać w tym samym pomieszczeniu, gdzie ludź i kiedy uzna, że dosyć głaskania, leżeć sobie w zasięgu wzoku, ale nieco wyżej niż ów ludź. U mnie lubi się rozciągać na górze oparcia kanapy, co się okazuje własnie w weekend, kiedy kanapa jest wreszcie złożona bez pościeli. A jak ma dosyć towarzystwa, to wychodzi sobie do drugiego pokoju i separuje się na regale, albo w kuchni na górnych szafkach. Czasem zdaża jej się pobiegać, ale rzadko. Chyba jest raczej leniwa. Dopiero w takim dniu jak wczoraj miała szansę być dokładnie wygłaskana i wytulona.

A dzisiaj się odezwał jej przyszły domek. Niecierpliwie oczekują Fraszki jak następnego dziecka. Cieszy mnie to bardzo. Dzisiaj idziemy do wetki na powtórne odrobaczanie i potwierdzenie możliwości jutrzejszej sterylizacji. No a potem ciach i po rekonwalescencji... do domu!

Nov@

 
Posty: 538
Od: Pon maja 11, 2009 8:13
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Pon cze 29, 2009 9:08

lubie czytac jak piszesz Nov@ :wink:
ciesze się,że Fraszencja ma szanse na domek i że domek sie nia interesuje
kciuki wielkie za jutro :ok:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto cze 30, 2009 9:31

Zawiozłam dzisiaj Fraszkę na Brynów na sterylizację. Tak się darła w samochodzie, jakby wiedziała, co ją czeka :evil: Ja też się denerwuję, jak zwykle :? Jutro biorę urlop na wygłaskanie rekonwalescenta :)

Jedna rzecz mnie zaniepokoiła i nie wiem co się z tego wykluje :roll: Jak tak miałyśmy czas się wygłaskać w niedzielę, to zauważyłam, że na skórze koło fraszkowej łopatki są jakieś jakby strupki... 8O Prosiłam żeby dzisiaj lekarz to sprawdził, ewentualnie pobrał do analizy. Trochę mnie to martwi, bo już było tak dobrze, domek czeka... No ale zobaczymy... nie wiem jak długo trwa taka analiza :?:

Nov@

 
Posty: 538
Od: Pon maja 11, 2009 8:13
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Wto cze 30, 2009 9:43

Nov@- te strupki to na 90% odczyn po zastrzykach enrobiofloxu-wielu kotom sie takie robią po tym antybiotyku.
nic nie trzeba z tym robic, ale dosc długo sie goją.
Kciuki za sterylke

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto cze 30, 2009 9:47

Trzymam za kote i za domek.
Zeby się nie rozmyslił ani teraz ani za kilka dni (tak jak u Tajgerka).

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto cze 30, 2009 11:36

super super
bedzie dobrze
jak sie ciesze ze Fraszeczka taka szczesliwa juz :)
Obrazek

Lola_

 
Posty: 1165
Od: Śro gru 12, 2007 19:45
Lokalizacja: Siemianowice

Post » Wto cze 30, 2009 19:55

jak Fraszeczka?

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lip 01, 2009 8:48

Już po wszystkim... przechodzimy do etapu rekonwalescencji.
Przyjechałyśmy wczoraj wieczorkiem, żeby się Fraszka dobudziła w tym upale. Taka otumaniona na szczęście poddała się z miaukoleniem. Po wypuszczeniu z transporterka zataczała się okrutnie, ale w transporterku była niespokojna, więc nie zamykałam jej. Ograniczyłam tylko terytorium do pokoju, więc sobie łaziła taka pijana dookoła kanapy i polegiwała w zwojach narzuty. Potem nawet dała darę wskoczyć na kanapę i spałyśmy sobie razem. Z tym, że Fraszka w pewnym oddaleniu. Jeszcze dzisiaj rano była troszkę przestraszona i nieufna, ale już jej przeszło. Większośc nocy przespała, rano zjadła porządne śniadanie i odwiedziła toaletę.
Aktualnie ciumka piżamę, poleguje a to na parapecie, a to na kafelkach w kuchni (bo chłodniej). Trochę się oczywiście wylizuje, ale nie chcę jej nic ubierać, bo gorąco, a poza tym w kubraczku się chwieje... trochę to dziwne, ale jak tylko zdjęłam, odzyskała równowagę. Nie chcę więc jej męczyć. Staram się za nia chodzić, żeby kontrolować to wylizywanie, ale nie robi tego jakoś nachalnie. Usiłuję też jej tłumaczyć, że dzisiaj jest pacjentem rekonwalescentem i skakanie na szafki nie jest dobrym pomysłem, ale ona się tylko dziwi, czemu nie umie wskoczyć. Więc pilnuję, żeby sobie nic nie zrobiła.
Lekarz wczoraj pobrał zeskrobiny z tego strupka na pasożyty i dermofity i ma być dzisiaj wynik.
Domek stały już robi zakupy kuwetkowo-żwirkowo-jedzeniowe :) a ja pracuję w domu z Fraszką na kolanach.

Nov@

 
Posty: 538
Od: Pon maja 11, 2009 8:13
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Śro lip 01, 2009 13:33

Fraszka ciumkająca moją piżamę, która służy jej za smoczek:

Obrazek

Fraszka rozkładająca się na moich materiałach szkoleniowych:

Obrazek Obrazek

No i nie popracuję dzisiaj...

Obrazek

... ale śpiąca królewna jak widać odsypia stresy i bolączki wygodnie :)

Nov@

 
Posty: 538
Od: Pon maja 11, 2009 8:13
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Śro lip 01, 2009 18:39

jaka piekna panienka :D :D :D
ale bym ucałowała to podgardle-że tak okresle te czesc kota, hihihi, która widac na ostatniej fotce :mrgreen:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lip 06, 2009 9:38

Bardzo się cieszę, bo Fraszka znalazła swój dom :D W piątek jej dwie nowe Duże (jedna zasadniczo mniejsza :) ) przyszły poznać swojego nowego członka rodziny. Fraszka najpierw zrobiła wielka kitę, uciekła za zasłonę, ale oczywiście długo tam nie siedziała, bo była równie ciekawa małej-Dużej, jak ona Fraszki. Dziewczynka wie co to kotek, że to miau, że sobie biega, je, robi siusiu i można delikatnie pogłaskać :) Każda z nich była trochę przestraszona, ale sądzę, że duża-Duża panuje nad obiema :) Po dokonaniu prezentacji, udzieleniu informacji, wskazówek, rad, wytycznych i ostrzeżeń, następnego dnia rano Fraszka pojechała do Chorzowa…

Z dzisiejszych informacji wynika, ze Fifa… bo tak teraz się nazywa Fraszka :) (Duzi są fanami futbolu!) zaaklimatyzowała się, dużo i różnorodnie je, załapała gdzie kuweta, biega, skacze i bawi się z Dużymi i z Małą. Duży, jak to częściej panowie, „nie był do końca przekonany” co do obecności kota, ale oczywiście, jak tylko poznał Fraszkę… pardon – Fifę, bardzo się ucieszył i mówi, że „w końcu w domu jest tak, jak powinno” :D

Pozostaje ufać, że tak już zostanie, że Fifa będzie szczęśliwym, zadowolonym i wypieszczonym kotem… no i że innym naszym tymczasom los pozwoli na szczęśliwe zakończenie ich tułaczki. Czego bardzo bym sobie życzyła… i Wam i przede wszystkim im.

Nov@

 
Posty: 538
Od: Pon maja 11, 2009 8:13
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Pon lip 06, 2009 10:21

oo-jakie cudne wieści
fraszeczka znalazła stała przystań
:dance: :dance2: :dance:

czekamy na wiesci z domku, koniecznie tu wklej
i przy okazjii napisz jak rudzielec sie sprawuje?

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lip 07, 2009 7:13

Dzisiaj będę się widziała z Fifową Dużą, więc pewnie się czegoś jeszcze dowiem... a Rudzielcowi Duzi chyba pojechali na wczasy. Rudzielec miał zostać pod opieką teściowej i siostry, więc pewnie z końcem wakacji będą jakieś informacje na rudzielcowym wątku :)

Nov@

 
Posty: 538
Od: Pon maja 11, 2009 8:13
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Wto lip 07, 2009 8:35

Jednak nie będę się widziała, bo Duża jedzie z Fraszką-Fifą do weta... Niestety rozdrapała sobie tego nieszczęsnego strupka pozastrzykowego i chyba trzebaby to czymś smarować... nie wiem... no i oko ropieje :( Już u mnie ropiało, ale myślałam, że coś może wpadło... już wczoraj było lepiej, ale jednak coś tam siedzi... Może coś tam się stało przez te strupki pokatarowe :?: No w każdym razie mam przykazane, żeby się nie martwić, że ze wszystkim sobie poradzą i w ogóle będzie dobrze... :roll:

Nov@

 
Posty: 538
Od: Pon maja 11, 2009 8:13
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Wto lip 07, 2009 13:56

strupek mogła rozdrapac, wszystko ze stresu, znów zmiana miejsca.
oczko pewnie tez dlatego zaropiało
kciuki za zdrówko Fify-dawaj znac

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, puszatek i 461 gości