Ja bym spróbowała ubrać kicię w puszorki i smyczkę, usiąść na krześle np. metr od otwartego balkonu i wziąść ją na kolana i głaskać. Następnego dnia, przesunąć się o pół metra itd. A jak jest spokojna, kiedy nosicie ją na rękach, to wziąć i wyjść z nią na balkon (też puszorki i smyczka). Chyba wszystkie koty są zainteresowane światem zewnętrznym, bo tam coś się dzieje, coś się rusza i wydaje dzwięki i jest ciekawie. Ale ona była prawdopodobnie domowa i została wyrzucona z domu, więc zapewne kojarzy dwór ze strachem, brakiem swoich Dużych i głodem. Przy was musi się nauczyć, że jest bezpieczna. No i możecie każdy taki etap "balkonowy" nagrodzić smakołykiem. Powodzenia, trzymam kciuki

Głaski dla kiciulki posyłam

.