Jestem!!!
Tereska już u nas, póki co w łazience - tam ma spokój, bo młodsza nasza kota oczywiście nie jest gościnna.
Teraz moje obserwacje:
Moim zdaniem to kotka - tak szybko zerknełam (paniowie nie wiedzieli dokładnie), brzuszek rzeczywiście sporawy.
Kotka jest powolna, nie wiem, czy to ze stresu nowym miejscem, czy faktycznie coś z nią nie tak. Panowie twierdzili, że być może ma coś ze wzrokiem i słuchem, moim zdaniem widzi - podąża za mną czy za kotami wzrokiem. Słyszy też (zareagowała na klaśnięcie), ale teraz nie jestem w stanie stwierdzić, czy słuch jest w pełni sprawny (czyli czy słyszy również ciche dźwięki).
Jest strasznie miziasta i łagodna. Lubi głaskanie po brzuszku

Slicznie barankuje i mruczy, jak leży i dotknie sie ręką jej główki - od razu sie podnosi i się ociera.
Chodzi z ugiętymi tylnymi nóżkami - nie wiem, czy to stres, czy coś jest nie tak. Ma śliczny pyszczek, i śmieszny, cienki i dość krótki ogonek, który troszkę zawija, jak sie ją głaszcze.
Panowie mówili, że ciągle śpi

Jeść za bardzo nie chciała (zjadła z ręki jedną chrupkę), teraz ma w misce Acanę, zobaczymy potem czy coś ruszyła. Według Panów je chętnie.
Załatwiła im się raz w kuwecie, a raz wyszła na dwór pod ławeczkę (chyba dziś rano).
I to tyle.
Aha - umówiłam się z bratem, że podjadę do niego rano i zabiorę się z nim samochodem. Prawdopodobnie będę ok. 9.00 na stacji metra. W razie czego poczekam.
Będę z nim rozmawiać, czy by nie mógł jej odebrać jakoś po drodze. Nie wiem, do której pracuje (dziś wieczorem sie dowiem), ale mam nadzieję, ze się zgodzi żeby ją zabrać (być może, albo raczej - prawdopodobnie) trzeba będzie dostarczyć kotkę gdzieś w pobliże jego miejsca pracy (pracuje na bliskiej Woli o ile dobrze pamiętam, dowiem się dokładnie).
Ja właśnie sobie przypomniałam, że jutro ok. 17.30 mam być w kościele ze starszą córką - jest spotkanie w sprawie strojów komunijnych (będą brać miarę). Będę próbować zorganizować, żeby zabrała się z kimś z klasy.