annskr
tak powiedziano ze nie ma rujek rozumiem ze nie ma, moze beda nie wiem, ale mnie chodzi o inne zachowania, wskazujace na to, ze nie byla sterylizowana, weterynarz na telefon mi jasno powiedzial ze to kotka do zabiegu a nie po zabiegu (myslalam ze kocie cos dolega i telefonowalam do kliniki zwierzecej)
milosci opiekunki pierowotnej do Ciri nie podwarzam, ale pozniej opieka nie byla taka jak nalezy i teraz gdy Kota sie zmienia, szaleje, bryka i widze co sie dzieje z jej futrem moge z reka na sercu powiedziec ze ma dobrze u nas na pewno, bo zmiany, sa na lepsze