P. Ewa właśnie do mnie dzwoniła, że są do zabrania 4 maluchy ok. 1,5 miesiąca, domowe po wychodzącej (od lat) kotce. Kotka podobno już się nimi nie interesuje, a małe dzieci je męczą. Myślę, że stosują wobec p. Ewy szantaż emocjonalny (nie po raz pierwszy zresztą) co nie zmienia faktu, że szkoda kotów. Są w domu, a już maja koci katar. Ładne podobno są, matka trikolorka. Jopop podobno kiedyś wcześniej powiedziała żeby je zawieźć bo Boliłapki, ale teraz jej nie ma i p. Ewa nie wie co robić. Ja, prawdę mówiąc też nie. Może ktoś ma jakiś pomysł albo wolny DT. Wiem, cudu by było potrzeba, żeby się jakiś wolny DT trafił. Ale obiecałam, że napiszę na forum
