mircea pisze: Zamiast się obruszać należało by najpierw dokładnie zapoznać się z ideą bazarków i ideą adopcji kotów.
Rozumiem szczere intencje, ale pewne rzeczy funkcjonują już z powodzeniem od wielu lat na tym forum i najpierw należało by się zapoznać z zasadami, a dopiero potem negować wszystko.
Dziwienie się zaś sprzeciwom wobec pseudohodowlii oraz niemożności utrzymania własnego kota mnie z kolei dziwi niezmiernie![]()
Jest takie proste hasło obowiązujące od lat na tym forum : "Jesteś odpowiedzialny za to, co oswoiłeś" - i w tym się zawiera całe clou tej dyskusji.
Jeśli ktoś tego nie rozumie - ma problem.
EOT.
A mnie drażni stawianie regulaminów i różnych zasad ponad dobro zwierząt. Regulamin regulaminem, a życie życiem. To powinno być tu najważniejsze - ŻYCIE, KOCIE ŻYCIE!!!
Nie powiedziałam, że pseudohodowle są dobre, tylko że można czasem spojrzeć na wykup zwierzęcia z innej perspektywy. Uważasz, że teki zwierzak, który ma być sprzedany (nie zawsze przez pseudohodowcę, czasem przez zwykłego śmiertelnika, który chce się "pozbyć problemu" i przy okazji trochę zarobić) nie zasługuje na dobry dom i wyrwanie z rąk złego właściciela? Takie wybiórcze traktowanie problemów i zagrożeń kocich istnień mnie dziwi, bo kot to kot i każdy zasługuje na dobre traktowanie.
Druga sprawa to kwestia utrzymania zwierząt. Rozumiem, że w podbramkowej życiowej sytuacji, która może się przytrafić każdemu, nawet Tobie (niestety sami teraz też się w takiej znaleźliśmy) trzeba wywalić koty z domu, bo nie stać nas na ich utrzymanie? Praca dziś jest, a jutro może jej nie być i odwrotnie, więc nie bierzmy w ogóle zwierząt do domu, nie pomagajmy im, bo za chwilę może nas nie być stać na szczepienie czy odrobaczenie. Naszego tymczasa Promusa też mogłam zostawić na mrozie, bo jest nam i tak ciężko, więc po co nam kolejny "problem finansowy". Powala mnie takie "rozsądne " podejście.
Aha, i niech każdy kto kiedykolwiek poprosił na forum o pomoc spali się w tej chwili ze wstydu, bo to na pewno jest sprzeczne z regulaminem.