TYGRYS I PACZEK ['] No to teraz oswajamy RYŚKA..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 08, 2008 23:48

Gratulacje :D i udanych zastrzyków :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Wto gru 09, 2008 15:47

haha!

cóż za niebywały sukces oswajalniczy :D
budze się rano i wyłączam komórkę - i (jak codzien) pączek wyłania się spod łózka, wskakuje na łóżko i się na mnie patrzy.
no to zaczęłam do niego gadać, nie ruszając się, a on w mrrrrruk.
no to chcialam pogłaskać - uciekł.
ale po sekundize znowu hop na łóżko.
i jeszcze dwa razy zeskok/wskok na widok ręki
po czym..
jak porządny domowy kot dał buzi w nos, wyprężył kark i dał się głaskac i miętosić, chodząc po mnie i ugniatając poduszki :D :D

normalnie się wzruszylam :D

tygrys też lepiej niż z początku (a przecież to dopiero miesiąc) - np leży na środku w przedpokoju jak chodzę po mieszkaniu.
i mimo mojej obecności w pokoju próbuje się bawić myszką

ach!
:D

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Wto gru 09, 2008 18:39

No to dobrze :D.

A jak poszło Ci z drugim zastrzykiem?
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto gru 09, 2008 19:34

Super :)
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro gru 10, 2008 8:19

kochane..
jestem boginia zastrzykow :D

niestety dzis rano (w srody chodze na 8, o zgrozo) nie udalo mi sie za to zaaplikowac w tygrysa mucosolvanu, bo po prostu w czasie jak sie krzatalam sie nie zmaterializowal w okolicach lazienki, gdzie zazwyczaj aplikacja ma miejsce :/

Poza tym wczoraj wieczorem mi sie porzygal.
ale tym razem tak typowo, zolcia i jedzonkiem. i minimalnie, mysle ze sie albo zakrztusil albo zaklaczkowal. Tym bardziej ze on szybko je i czasami nie pogryzie dobrze chrupek.

dzis rano miziankowo z pączkiem.
poza tym sprawilam "mu" prezent - pudlo po nowym odkurzaczu. w zwiazku z czym moje mieszkanie zaczyna wyglądac jak w czasie przeprowadzki, wszedize kartony..

Zastrzyki, mimo iz jeden zmarnowalam, starcza mi na dzis akurat a jutro jade do lecznicy wiec nie musze specjalnie podejezdzac dzisiaj po lek.
juhu.

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Czw gru 11, 2008 21:55

kolejny tydzien zastrzykow, a pozniej rentgen.
niestety nie doczekalam do dr czubek, bo byla do niej mega mega kolejka, a ja bylam umowiona
wiec dr cetnarowicz(?) nas osluchala itp.

paczek sie nie dal zlapac i zawlec na ogledziny, bo za dnia udaje dzikiego kota.
co innego nad ranem i w nocy, kiedy budzi mnie mruczac nad glowa i ocierajac sie o moj nos :)

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Sob gru 13, 2008 23:58

kumpel, kociarz, zwyrokowal:

inwestuj w tygrysa, to madry rozumny kot, patrzy sie, rozumie, wystarszony, ale widac ze spryciarz.
a paczek to frajer

;D

zgadza sie, paczek jest bardzo frajerowaty..
ale jak kochany przez to ;)

A co do tygrysa sie zgadzam. ostatnoi coraz czesciej ma normalny wyraz mordki, bez przerazonego wytrzeszczu i jest mega sliczny i widac ze kumaty.
tylko nadal zestresowany.

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Nie gru 21, 2008 12:36

ostatnio bardziej zaczal kaslac paczek..
w czwartek zatargalam oba (juz 7 kilowe w sumie) (no, z kontenerkiem) koty do weta.. dwa przeswietlenia.. tygrys lepiej, ale paczek.. nieciekawie :((

daje im zastrzyki do jutra, jutro dr czubek zawyrokuje co dalej.

jestem zrozpaczona, tygrys znowu zaczac bardziej kaslac, kilka razy dziennie odkrztusza, a paczek w nocy obudzil mnie kaszlac i kichajac mi w twarz..

chce mi sie
wyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyć

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Nie gru 21, 2008 18:01

O rany, Slifkowa, trzymam kciuki za chłopaków
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Nie gru 21, 2008 18:33

o rany, co jest z tym zapaleniem płuc :roll: u mnie też słabo się leczą :?
Obrazek
Obrazek

Kasia_S

 
Posty: 2620
Od: Pon wrz 18, 2006 15:08
Lokalizacja: Warszawa- Ochota

Post » Nie gru 21, 2008 19:58

no wlasnie dr czubek mowi ze nie wie co jest, nigdy nie bylo tylu zapalen ostrych pluc u kotow co ostatnio.. :/

najgorszy problem z zapedzeniem brzdacow (juz calkiem pokaznych.. ) do laienki na zastrzyk (nie powiem jak histeryk Pączek znosi zastrzyki)
Bez puszki animondy to rpawie nierealne :D

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Nie gru 21, 2008 20:31

chyba wolałabym zastrzyki niż dwa razy dziennie podawać doustnie obrzydliwy dalacin :roll: a koty jak były dzikie tak są :?



ciekawe, a raczej frapujące jest podłoże tejże choroby
Obrazek
Obrazek

Kasia_S

 
Posty: 2620
Od: Pon wrz 18, 2006 15:08
Lokalizacja: Warszawa- Ochota

Post » Nie gru 21, 2008 23:58

no. jakis wirus na miescie byc musi. albo ewoluowal jakis stary. ciul wie.

no pewnie ze tez wole zastrzyki niz tabletki!
ale moje tez dzikusy wciaz. Paczek rpzytula sie w nocy i nad ranem jak jestem w lozku, tygrys tylko przyparty do sciany w lazience. Choc dzis w nocy wlazl mi do lozka tez. ale chyba nie wiedzial ze tam jestem.. ;)

ide pomiziac bable, pierwszy raz dzisiaj udalo mi sie je zamknac w lazience :twisted:

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Pon gru 22, 2008 0:50

uwaga uwaga!!

slyszalam kaszlenie, ale nawet juz nie spojrzalam ktory (raczej tygrys jednak) i teraz wstaje a na fotelu jest wyrzygana kupka.. jakby bialych nitek... ale przyjrzalam sie.. i nie wiem czy to nie robaki?!?!?!
takie na 1.5 - 2 cm i niecaly mm srednicy....

wie ktos cos o czyms takim!??!?!

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Pon gru 22, 2008 0:59

mogą być jak najbardziej robale :? nie czytałam wątku, ale zapalenie płuc i kaszel mogą być spowodowane robaczyc płuc właśnie. Warto odrobaczyć np panacurem lub innym srodkiem, który zawiera fenbendazol
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 67 gości