Martwię się, Carmen za mało je. Suchego ledwie podziubie. Na mięsko czeka z niecierpliwością jak jej nakładam, a potem troszkę poskubie i zaczyna zakopywać. Moim zdaniem powinna więcej jeść, bo jest taka chudziutka. Poza tym wszystko jest dobrze, ale to jedzenie nie daje mi spokoju.
Jana, jak to było z jej odrobaczaniem? Wprawdzie nie obserwuję nic niepokojącego, kupale w porządku, bez gości. Ale......... A może przesadzam? Tylko, że moje poprzednie tymczasy pochłaniały wszystko co dostały więc porównuję.
Edit: Pojęcia nie mam dlaczego mi się ten post zdublował

Ostatnio edytowano Pt gru 05, 2008 9:26 przez
Migota, łącznie edytowano 1 raz