Milo - zepsułam kotecka :(((((

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob lut 07, 2009 19:51

Mogę dalej próbować w poniedziałek, bo jutro oczywicie wszystko pozamykane. W poniedziałek wraca też do pracy mój wet. Tylko ja nie wiem czy kotka da rade do poniedziałku :(

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Sob lut 07, 2009 21:17

Trzymam kciuki i posyłam mnóstwo ciepłych myśli. Tylko tyle mogę niestety :(

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lut 07, 2009 21:50

Barbaro, podwyższone białe krwinki nie są wyznacznikiem białaczki. Anemia też nie.

Mam teraz 2 białaczkowce, które nie mają anemii, czerwone części krwi mają ślicznie w normie, a leukocyty "lecą na łeb na szyje", kotka w najgorszym momencie miała 1,9 tysiąca, teraz ma 2,5.

Wirus zaatakował układ odpornościowy poprostu.

W rozmazie ważne są limfocyty-pokazują, czy i na ile organizm walczy z infekcją.

Jeśli Cię męczy myśl o białaczce, to powtórz test, tylko to da Ci pewnosć.

Mam nadzieje, ze będzie tylko lepiej :ok:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Sob lut 07, 2009 22:51

Barbaro, przy białaczce, która atakuje szpik kostny i tym samym zaburza produkcję czerwonych krwinek może, ale nie musi wystąpić anemia. Najogólniej liczba białych i czerwonych krwinek jest niska.
Jeśli test był negatywny, to na pewno jest ok. Jeśli się niepokoisz zawsze można powtórzyć. Z tego co wiem to mogą być wyniki fałszywie pozytywne, ale w druga stronę rczej nie.

margo22

 
Posty: 1210
Od: Pt wrz 08, 2006 16:37
Lokalizacja: Wrocław/Amsterdam

Post » Nie lut 08, 2009 13:57

Milo biega jak szalony i kropelki mu bardzo smakują :wink: On chyba alkoholik :twisted: Podaję mu na łyżeczce, nawet się nie oczepie, a one strasznie śmierdzą alkoholem :wink:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Nie lut 08, 2009 14:28

To się cieszę :-) Biegaj Mileczku!

margo22

 
Posty: 1210
Od: Pt wrz 08, 2006 16:37
Lokalizacja: Wrocław/Amsterdam

Post » Czw lut 19, 2009 22:48

I jak sie Milo czuje? kropelki dają jakiś efekt?
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Czw lut 19, 2009 23:01

Boję się napisać, ale Milo czuje się dobrze :D Bryka i .........zaczął gonić Maćka :twisted: Przypomina mi się kawał jak zajączek spotkał w lesie lwa, bo to Maciek jest kocim agresorem :wink:
Obrazek Macio i Milo
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pt lut 20, 2009 0:38

No to, zeby nie zapeszyć, po cichutku bardzo się cieszę :D i mam nadzieje, ze będzie tylko dobrze! :D
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Pt lut 20, 2009 12:13

milenap pisze:No to, zeby nie zapeszyć, po cichutku bardzo się cieszę :D i mam nadzieje, ze będzie tylko dobrze! :D


przyłączamy sie całym sercem :ok:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26917
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Nie lut 22, 2009 14:37

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pt lip 24, 2009 22:46

Od ostatniego razu Milo miał jeszcze dwa razy problemy. W pierwszy dzień świąt wielkanocnych wylądowałam z nim w lecznicy zaraz po śniadaniu. Miał zrobioną na cito biochemie. Wszystko wyszło w normie. Leczyłam go tydzień, drugi tydzień dochodził do siebie.
Do ostatniej niedzieli było wszystko ok. Wróciłam wieczorem z Poznania i Milo przywitał, a raczej nie przywitał mnie. Spał i od razu wiedziałam, że coś jest nie tegas, bo on mnie zawsze wita. Mama mówiła, że w ciągu dnia jeszcze jadł i było wszystko ok. Oczywiście wieczorem tez zaczęły się wymioty. Najpierw samą śliną, potem już z treścią tego co zjadł wcześniej.
W poniedziałek najpierw chciałam z rana z nim jechać do weta, potem stwierdziłam, że nie będę go stresować i wezmę leki do domu. Dostał zestaw taki jak zawsze. Antybiotyk i nospę. Wszystko w zastrzykach dokotowych jak to określa nasz wet.
Oczywiście ładowałam mu bezo peta, bo jak na razie diagnoza weta jest taka, że kot ma delikatne jelita i nie radzi sobie z kłakami, które powodują co jakiś czas zapalenie jelit. Co prawda staram się mu podawać bezo peta kilka razy w tygodniu, ale tak jest tylko na początku pochorobie. Potem przestaję, bo bezo pet bardzo rozluźnia mu qpala.
Wczoraj było juz dobrze. Nawet zastanawiałam się czy podawać mu jeszcze antybiotyk, ale podałam.
Dziś od rana Milo śpi. Śpi jak by był po narkozie. Jak go postawię na łapy to i tak po chwili się kładzie. Oczy ma ciągle zamknięte, albo przymrużone i łzawe. Wyraźnie dalej jest chory. Wieczorem zrobił mega rzadką qpe. Lekko różową, co znowu sugeruje krwawienie w jelitach, czyli dalej stan zapalny. Dziś dostał ostatni antybiotyk :(
Nie wiem już jak mu pomóc. Wet sugeruje zrobienie endoskopii. Niestety nie ma endoskopu, a ta lecznica która u mnie ma endoskop ma wetów do bani :evil: Mam też deklarację mojego weta, że jak mu zasponsoruję endoskop to mi będzie za "darmo" koty badał :evil: Przyjemniaczek .

Milo właśnie zwymiotował to co przed momentem zjadł :cry:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Sob lip 25, 2009 8:53

Milo dalej ospały. Nie muszę z nim do weta jechać, a tak, go nie chciałam stresować tą wizytą :(
Mam nadzieję, że jest mój wet.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Sob lip 25, 2009 9:08

Basiu, nie mam czasu przebijać się przez wątek.
Czy była brana pod rozwagę opcja, że to niedomykalność odźwiernika? Bo takie wymioty, zrzucanie jedzenia, to nie mogą być `delikatne jelita`.
Czy Milo, kiedy dostaje bezo-peta i ma luźniejsze od tego kupy, też potrafi zwymiotować?
Piszesz, że wyniki badań krwi, a badałaś poziom pierwiastków, żeby zobaczyć, czy przyswaja w normie? Bo jeśli to jelita, to byłyby jakieś wahania.
Na USG nie widać jakiś nowotworów, zmian? Czy Milo był otwierany diagnostycznie?
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob lip 25, 2009 9:44

Milo był otwierany diagnostycznie przy pierwszym takim stanie. Myślałam wtedy, że coś połknął, a na RTG nic nie wychodziło jednoznacznie. Wtedy się okazało, że ma ostre zapalenie trzustki, zagazowane na maxa jelita, ale nic w nich nie było. Miał tez powiększony węzeł chłonny, gdzieś koło trzustki.
Po tym otwarciu był długo na diecie trzustkowej. Mimo tego po pewnym czasie powtórzyło się zapalenie, ale tym razem to były wymioty i qpal krwisty, tak jak by mu wrzód pękł. Nie mogliśmy opanować biegunki. Trwało to chyba z 1,5 tygodnia. Potem jeszcze raz powtórzyła się taka historia z krwią. Zmieniłam w tym czasie weta i w sumie konsultowałam go u dwóch dobrych weterynarzy. ten drugi zrobił mu właściwie bez mojej wiedzy test na FIP-a . Wyszedł dodatni. Od tego czasu mam za każdym razem obway, że coronowirus zmutuje :(
Milo dostał na stałę encorton i tak jest na nim do tej pory. Od tego czasu nie ma wymiotów i biegunek z krwią. Na początku miał większą dawkę, potem zeszłam do 1/4 tab. co drugi dzień. Jednak ta dawka była za mała i i tak lekkie zapalenia się wracały. Ostatnio podaję mu 1/4 dziennie, a jak zaczyna się coś dziać zwiększam do 1/2 i zazwyczaj mu przechodzi lub choruje krócej. I jeden i drugi wet mówili mi, że on nie będzie musiał całe życie brac sterydu, że mu sie to uspokoi. W kwietniu jak chorował nie miał biegunki, tylko wymioty. Teraz tez nie miał, oprócz tego, że dałam mu w pierwszym dniu dużo bezo peta i go przeczyściło. Martwi mnie to, że była już wyraźna poprawa przedwczoraj, a wczoraj znowu źle. Wieczorem nie tylko zwrócił to źarcie, które zjadł, ale też go zczyściło. Niestety to co z niego wyszło to była rózowa "woda", czyli znowu jest jakieś krwawienie. Niekiedy po takim opróżnieniu jest mu lepiej, ale dziś Milo dalej śpiący i do tego nie ma apetytu.
Poza tym Milo waży prawie 5 kg i nawet jak jest chory to waga spada najwyżej o 20 -30 dek. Z uwagi na te jelita karmiłam moje koty i jego royalem sensiblem. Od pewnego czasu był na karmie bez zbóż tzn. Taste of the Wild. Zabrakło jej w hurtowni i kupiłam znowu sensiblla. Nie wiem, czy ta zmiana nie spowodowała tym razem tego stanu.
Milowi jedyne co wyszło podwyższone w badaniach, to były w rozmazie eozynofilie. Sugerowała by to albo pierwotniaki, zarobaczenie - nic takiego z badania qpala nie wyszło, albo alergię. Musiała bym mu badania powtórzyć, ale nie sądzę, żeby dziś przy sobocie wet miał czas je zrobć.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 65 gości