Szczecin: Norek-kociątko spod ziemi szuka kochającego domu!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 19, 2008 14:00

Moim zdaniem dharma i tak zrobiła dużo. A ten kotek był naprawdę dziki i nikt nie mógł zaoferować DT w Warszawie.
Ostatnio edytowano Czw lis 20, 2008 16:28 przez cninka, łącznie edytowano 1 raz

cninka

 
Posty: 1
Od: Śro lis 19, 2008 13:41

Post » Śro lis 19, 2008 14:17

dharma pisze:Marto jesteś z Warszawy mogę zadzwonić do Pani Ireny żeby Ci oddała kotka, transport jeszcze sie da zorganizować. Ogłoszenie długo wisiało i nikt z Warszawy się nie odważył nawet na parę dni wziąć kociaczki. Póki byłam u rodziców na drugim końcu Polski (bieszczady) - a z transportem też miałam problemy- mogłam je trzymać ile chciałam, ale w mieszkaniu w Warszawie nie mam takiej możliwości. NIE MIESZKAM SAMA. A uwierz mi że awantury były dzikie i całe osiedle słyszało jaka jestem. Nie miałam nawet jak pojechać po kotkę po sterylizacji, a potem do Konstancina.


a wezmiesz dwa maluchy i jednego niedorozwinietego podrostka?:)

zrobilas duzo, ale szkoda, ze oddalas go do azylu, gdy byl dt w szczecinie.

MartaWawa

 
Posty: 2794
Od: Wto kwi 03, 2007 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 19, 2008 14:24

cninka pisze:Moim zdaniem dharma i tak zrobiła dużo. A ten kotek był naprawdę dziki i nikt nie chciał zaoferować DT w Warszawie.


Nie chciał czy nie mógł? :roll: Bo to jest podstawowa różnica.

Bardzo szkoda, że kociak trafił do przepełnionego azylu. Bardzo.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro lis 19, 2008 14:44

Dokładnie "nie mógł"- ja też "nie mogłam" go dłużej trzymać, bo też chce mieć dach nad głową. Mogę zadzwonić do Dominikanny1 i zapytać czy dziś jedzie czy jutro. Trzeba też mieć jakiś transporter. A Wy podwieziecie kotka. Ja mogę kursować (autobusem) po Warszawie jutro po 15:00 i dziś po 21:00. Jedno słowo i możemy działać tylko niech ktoś mi pomoże jeśli transport jest w innych godzinach.
Chętne? DT był szukany właśnie na te 2/3 doby do wyjazdu. Dawałam ogłoszenia, wysyłałam maile, dzwoniłam do sporej liczby ludzi, nawet z ogłoszeń jak mieli koteczki czy by nie wzięli na kilka dni jednego, do lecznic..

dharma

 
Posty: 253
Od: Sob wrz 06, 2008 19:58
Lokalizacja: Warszawa- Bemowo

Post » Śro lis 19, 2008 15:10

Właśnie rozmawiałam z Panią Ireną, powiedziała, że jeszcze nigdy nie mieli tak dzikiego kota. Jest źle, BARDZO ŹLE bo teraz jest kluczowy czas żeby go oswoić.

:cry: :cry: :cry: :cry:

Powiedziała, że ona pożyczy klatkę jeśli ktoś się znajdzie na 1 TYDZIEŃ żeby go oswoić.

Zanim go oddaliśmy Pani weterynarz powiedziała, że lepiej zrobimy jak go wypuścimy do matki.

I co teraz?

dharma

 
Posty: 253
Od: Sob wrz 06, 2008 19:58
Lokalizacja: Warszawa- Bemowo

Post » Śro lis 19, 2008 15:14

dharma pisze: Zanim go oddaliśmy Pani weterynarz powiedziała, że lepiej zrobimy jak go wypuścimy do matki.


Czasem to właśnie jest najlepszym wyjściem.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro lis 19, 2008 15:20

Słuchajcie jestem w trakcie załatwiania transportu po raz drugi.

Trzymajcie kciuki !

dharma

 
Posty: 253
Od: Sob wrz 06, 2008 19:58
Lokalizacja: Warszawa- Bemowo

Post » Śro lis 19, 2008 15:24

Chyba znam odpowiedź, ale zapytam mimo to - dharma, a Ty nie możesz wziąć na tydzień klatki z kociakiem i go oswoić?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro lis 19, 2008 15:34

Och Kochana, gdyby to było możliwe to nie byłoby tu tematu :)

Po przed chwilą odbytych konsultacjach zdecydowaliśmy, że skoro kociak ma jechać w niedzielę rano to do tej pory zostanie w azylu. Do Szczecina pojedzie już po szczepieniach.

Teraz trzymamy kciuki za transport ! Żeby się udało !

Muszę wychodzić będę po 22:00

dharma

 
Posty: 253
Od: Sob wrz 06, 2008 19:58
Lokalizacja: Warszawa- Bemowo

Post » Śro lis 19, 2008 19:34

Przepraszam ale to nie jest normalne zachowanie 4-5 tygodniowego dzikusa.Po kilku godzinach trzymaniach na rekach nie powinien juz tak szlochac.Powinien go chyba obejrzec wet bo moze cos go boli. Odrobaczyc i zaszczepic? czy dobrze rozumiem ze jednoczesnie? No coz, jak dla mnie to nie jest dobry pomysl. Podroz dla tak histerycznego kociaka to chyba bardzo zly pomysl . Poki co ze mna mozliwy jest tylko telefoniczny kontakt bo szlag mi trafil komputer .Moze jutro bedzie naprawiony a moze nie:-/ Konicznie niech malego zbada wet by wylkuczyc bol fizyczny u malego!!!

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro lis 19, 2008 22:45

Dharma co powiedział wet kiedy oglądał małą, czy ten płacz może być w wyniku urazu fizycznego?

dominikanna1

 
Posty: 1807
Od: Wto lis 04, 2008 0:21
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lis 20, 2008 0:34

źle się zrozumiałyśmy. Kotka nic nie boli. On jest cichy jak nikogo nie ma, albo nikt nie podchodzi. W momencie jak się zbliża do niego od razu się chowa i syczy. Widzi rękę i zaczyna się.. Jak małpka odbija się od wszystkiego, żeby tylko go nie złapać. A jak czuje że się go już złapało i gryzienie, drapanie nie pomaga to wydaje z siebie okrzyki, tak "grucha" płacze i syczy. W pierwszych dniach u mnie było jeszcze gorzej, a darł się jak niemowlę - przysięgam "płacz dziecka". Ja się na kotach nie znam, ale w życiu nie słyszałam takich dziwnych dźwięków. Z tym że to darcie niemowlaka było tylko na początku teraz jest tylko głośne "gruchanie". Więc już jest lepiej..
Ja go brałam przez rękawiczki i polarowy kocyk. Czekałam jak się uspokoi na kolanach i dopiero wtedy można było głaskać. I wtedy się uspokajał, choć wciąż był spięty, ale było ok do momentu jak nie popatrzył się do góry (na twarz) wtedy była panika od nowa.. i wyrywanie się ..
To nie jest z bólu- uwierzcie mi, że jego oczy mówią wszystko. Niesamowite przerażenie.. Gdybyście zobaczyli diabła - patrzylibyście na niego tak jak ten kot na człowieka. On przeżył 2 doby SAM POD ZIEMIĄ, człowiek zabrał jego mamę, brata..

Jestem pewna, że Kya sobie poradzi i po paru dniach będzie jej spał jak aniołek na kolanach. On potrzebuje CZASU i CIERPLIWOŚCI. Trzeba go brać i odkładać, brać i odkładać, aż do niego dojdzie że same dobre rzeczy są związane z dwunożnym. Pani Irena też powiedziała, że wystarczy tydzień w normalnym domku tymczasowym i kotek dojdzie do siebie, ale nie w warunkach azylowych, bo jemu trzeba poświęcić więcej czasu.

Śni mi się po nocach, bez przerwy wszystko analizuje .. żeby tylko się udało :(

dharma

 
Posty: 253
Od: Sob wrz 06, 2008 19:58
Lokalizacja: Warszawa- Bemowo

Post » Czw lis 20, 2008 12:28

No to trzymamy kciuki za dzikuska.
Dharma, zrobiłaś co mogłaś, znam wiele osób, które nie kiwnęłyby nawet palcem. Dziękuję Ci :)
ObrazekObrazek Zawsze będe Cię kochać Gemusiu :*
_________________
Obrazek

Trinity36

 
Posty: 4118
Od: Pon lip 09, 2007 20:58
Lokalizacja: Kraina Latających Scyzoryków

Post » Czw lis 20, 2008 12:45

:ok:

ewa74

 
Posty: 3570
Od: Pt paź 06, 2006 10:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 20, 2008 20:01

Byłam w Azylu wczoraj, byłam i dzisiaj.
Wczoraj nie odważyłam się tego kociaka wziąć na ręce. Wypadek jest rzeczywiście wyjątkowy :(
Tyle, że jest tak jak pisze Dharma. Kot jest spojkojny jak się nic od niego nie chce. Wystarczy że widzi kogoś w polu widzenia jest syczenie, nastroszone futro , okrągłe niebieskie ślipka i... atak jak wsadzi się rękę do klatki.
Dzisiaj bez zmian. Jest to drugi kociak co do którego mam wątpliwości czy da się oswoić w takich warunkach jak Azyl - wizyty raz na jakiś czas, klatka stojąca pośród innych klatek z kotami, no i czas, od przywiezienia czarnuszka minęły raptem trzy dni, dla innych kotów to może dużo, on nie zrobił żadnych postępów. Jest maksymalnie przerażony
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Na zdjęciach widać przerażone ślipka, nawet jak się do niego przemawia spokojnym głosem jest spięty do granic możliwości. Odważyłam się wsadzić do klatki rękę w skórzanej rękawiczce - nic nie osiągnęłam, gdybym nie miała rękawic miałabym mocno poranione ręce.
Nie wiem co z tą bidą zrobić. Żal mi go okropnie.
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 74 gości