gosiaa pisze:A może ktoś link do wątku Bezy tu wkleić, bo jakoś przegapiłam
tu jest Beza,
http://www.allegro.pl/item453662240_suc ... _domu.html
Beza nie ma watku na miau bo nie jest kotkiem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
gosiaa pisze:A może ktoś link do wątku Bezy tu wkleić, bo jakoś przegapiłam
pisiokot pisze:Bezuni nie ma na kociarni, jest tam tylko jakiś średniej wielkości biało-bury kundelek. Ale w magazynku podszczekiwało coś na mnie - wystawała czarna łapa, więc na 100% nie powiem, że to np. nie Beza. Może jutro Ania CC się upewni.
pisiokot pisze:aga9955 pisze: jest ryzykowne zabieranie zwierzaka ze schronu w ktorym jak tez piszesz pp jest w sumie cały czas.
Tak jak i zabieranie zwierzaka z każdego innego miejscamoja koleżanka brała dwukrotnie maluchy z tzw. dobrego domu (bo się bała ze schroniska) i obydwa jej umarły nie doczekawszy trzeciego miesiąca życia. Jeden na pp właśnie, a drugi zasnął bez żadnych objawów.
Mamy koty adoptowane z tego schroniska (ja pięć, i brałam koty do doleczenia, w niespecjalnej formie, więc mogłam się spodziewać różnych niespodzianek), kontakt z dziesiątkami (ostrożnie licząc) domów, które zaadoptowały nasze schroniskowce.
Na tyle adopcji kotów dorosłych znam: kilka przypadków FIP-a i trzy potwierdzone białaczki (te kociaste nie żyją). Poza maluchami nie słyszałam o pp. u kotów schroniskowych. To już decyzja adoptującego - czy podjąć ryzyko adopcji kota ze schroniska. Jest takowe, ale nie przesadzajmy, że każdy kot zabrany stąd to śmiertelna bomba zegarowa i nie należy brać kotów ze schroniska. Ktoś, kto ma w domu inne koty powinien zachować środki ostrożności, zaszczepić rezydentów. Schronisko robi - odpłatnie, niestety, ale jest taka możliwość dzięki dobrej woli lekarzy tu pracujących - jeśli ktoś chce, testy na bialaczkę i FiV czy morfologię. Jakby ktoś chciał test na pp., to pewnie też by mu nie odmówiono, wcale nie trzeba brać kota niezbadanego i niezdiagnozowanego. A jeśli ktoś bierze kota ze schronu do domu gdzie ma np. małe nieszczepione kocięta czy w ogóle nieszczepione koty to ryzykuje na własną odpowiedzialność. I wtedy raczej nie powinien mieć pretensji do schroniska czy ludzi tam pracujących. (nie piszę tego broń Boże w odniesieniu do Asi, to była jednak trochę inna sytuacja).
pisiokot pisze:aga9955 pisze: jest ryzykowne zabieranie zwierzaka ze schronu w ktorym jak tez piszesz pp jest w sumie cały czas.
Tak jak i zabieranie zwierzaka z każdego innego miejscamoja koleżanka brała dwukrotnie maluchy z tzw. dobrego domu (bo się bała ze schroniska) i obydwa jej umarły nie doczekawszy trzeciego miesiąca życia. Jeden na pp właśnie, a drugi zasnął bez żadnych objawów.
Mamy koty adoptowane z tego schroniska (ja pięć, i brałam koty do doleczenia, w niespecjalnej formie, więc mogłam się spodziewać różnych niespodzianek), kontakt z dziesiątkami (ostrożnie licząc) domów, które zaadoptowały nasze schroniskowce.
Na tyle adopcji kotów dorosłych znam: kilka przypadków FIP-a i trzy potwierdzone białaczki (te kociaste nie żyją). Poza maluchami nie słyszałam o pp. u kotów schroniskowych. To już decyzja adoptującego - czy podjąć ryzyko adopcji kota ze schroniska. Jest takowe, ale nie przesadzajmy, że każdy kot zabrany stąd to śmiertelna bomba zegarowa i nie należy brać kotów ze schroniska. Ktoś, kto ma w domu inne koty powinien zachować środki ostrożności, zaszczepić rezydentów. Schronisko robi - odpłatnie, niestety, ale jest taka możliwość dzięki dobrej woli lekarzy tu pracujących - jeśli ktoś chce, testy na bialaczkę i FiV czy morfologię. Jakby ktoś chciał test na pp., to pewnie też by mu nie odmówiono, wcale nie trzeba brać kota niezbadanego i niezdiagnozowanego. A jeśli ktoś bierze kota ze schronu do domu gdzie ma np. małe nieszczepione kocięta czy w ogóle nieszczepione koty to ryzykuje na własną odpowiedzialność. I wtedy raczej nie powinien mieć pretensji do schroniska czy ludzi tam pracujących. (nie piszę tego broń Boże w odniesieniu do Asi, to była jednak trochę inna sytuacja).
aga9955 pisze:Mysle ze chyba rozumiesz w jakiej sytuacji jest w tej chwili Joanna ktora nie ma zadnego doswiadczenia z pp. Ale i tak nikt nie ma do nikogo pretensji...tu nie ma juz na to czasu.
aga9955 pisze:
Chodzi o to ze ryzykowne jest zabranie kota do domu gdzie sa nieszczepione zwierzaki i chodziło mi tylko o to ze nie porozumiałyscie sie na tyle z Asia zeby dowiedziec sie ze ma ona w domu kociaka 4 tyg bez szczepien.
Georg-inia pisze:
Jedyną winną w tym temacie jestem ja. To ja nie zapytałam Asi, czy ma szczepione koty, nie czytałam też wcześniej wątku Pipi i nie miałam pojęcia, że jest tak maleńka.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 788 gości