» Pt sie 15, 2008 14:20
Oczywiście. Natomiast mowimy o konkretnym przypadku, konkretnego kota, na którym zebranym tu zależy, nie mówimy o 150 innych, które pewnie tam są. Zatem, jeśli ja mam na oku takiego, na którym mi specjalnie zależy to wiem co z nim się dzieje, a na pewno, jeżeli podejrzewam, że jego san jest krytuczny to się dowiaduję jak najczęściej. A wydaje mi się, że ostatnie wieści o syjamku są sprzed co najmniej 2 tygodni, więc nawet nie wiemy czy zyje. Nie wiem po co rozmowa zmienia tor. Ja, po pierwsze powiedziałam, ze wszystko jest w waszych rękach, a po drugie zapytałam kiedy ostatnio ktoś tam był i czegoś się dowiedział, bo kota może już nie ma. Po co schodzic na inne tory?