2mies. Stasiu w swoim Cudownym Domu w Będzinie!dziękujemy!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 02, 2008 22:39

rozplakalam sie..

zasługuje na wspaniały dom. na tyle miłości, ile tylko da radę udźwignąć..
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Nie sie 03, 2008 6:58 Re: Rozpaczliwie szukam domu-niewidomy 2mies.Stivi fot.

biamila pisze:To był dla mnie sądny dzień, ktoś w niebiosach się uparł, że zrobi pranie i lało niemiłosiernie, nie wiem jak trafiłem na polną drogę? szedłem po omacku nic nie widziałem, i ze względu na deszcz, który smagał moje drobne ciałko, i dlatego że zachorowałem i nic nie widziałem....szedłem, bo było było mi wszystko jedno....szedłem i w końcu stwierdziłem, że tu chcę umrzeć, że to koniec mojej ziemskiej podróży....po co żyć jak i tak nikt nie zauważył mego odejścia, nikt mnie nie szukał, i nikt po mnie nie zapłakał...po co więc żyć?!
Usiadłem i czekałem na swój koniec...i nagle usłyszałem, że ktoś do mnie mówi:"witaj kotku, co tu robisz?, o Boże twoje oczy!!! " jakieś ciepłe rączki wzięły mnie. I zaczęło się zamieszanie, nowe głosy i leczenie długie i ciągle trwające leczenie, miałem nie tylko chore oczy ale i rzęziło mi coś w środku, dostawałem zastrzyki..okropne, ale znosiłem je dzielnie, bo w końcu dla kogoś byłem ważny, ciągle leczą moje oczy ponoć jest szansa abym na jedno widział, bardzo bym chciał móc coś zobaczyć...choć i tak teraz świat jest dla mnie piękny, bo jest ktoś kto o mnie dba, kto poświęca mi czas i mnie tuli i głaszcze, a ja wtulam się w nią jak głupi na całość, chciałbym ją objąć całym sobą za wszystko co dla mnie zrobiła.
Niestety nie mogę zostać w tym domu choć bardzo bym chciał, ale mieszkają tam duże psy, które w nosie mają moje kalectwo ja staram się unikać spotkań z nimi ale nie zawsze się da i Duża się o mnie martwi.
Proszę może jest ktoś, kto taką sierotę, kalekę przyjmie pod swój dach, trafiam do kuwetki, tulę się, traktorkuję ....oprócz tego, że nie widzę jestem całkiem kocim kotem.
Ale czy mam szansę na dom? czy drugi raz się do mnie szczęście uśmiechnie, czy ktoś mnie pokocha?
A tak wyglądam:

Obrazek



Koteczek szuka domu na cito...
Ostatnio edytowano Nie sie 03, 2008 9:31 przez kristinbb, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie sie 03, 2008 7:13

Hop....hop....
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Nie sie 03, 2008 8:33

Śliczny koteczek szuka domu!
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie sie 03, 2008 9:20

Nie spadaj w dół maluszku - domku przybywaj :wink:

Obrazek

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Nie sie 03, 2008 9:32

Podrzucę Cię koteczku... :(
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie sie 03, 2008 10:33

Dzieńdobry Stivi, szukamy domku.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Nie sie 03, 2008 11:00

Koteczku na górę proszę szukaj domku....
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie sie 03, 2008 11:21

Tak bardzo domeczek potrzebny.... może ktoś zna kogoś komu odszedł kocio ??? bo Stasio to taki "utulacz", wiem, bo jak mi zmarła Porcelanka to odchodziłam od zmysłów i zadzwoniła do mnie koleżanka z forum, że w Sopocie jest miesięczny kocio, który jak tam zostanie to umrze,a ja nie chciałam "zastępstwa" ja chciałam Porcelankę.....chciałam zatopić się w rozpaczy....ale sobie pomyślałam co znaczy moje chcenie??? jakie ma znaczenie? jeżeli tu chodzi o życie...i wyobrazcie sobie wzięłam biedaka, który był mi utuleniem, i pozwolił mi funkcjonować. Oczywiście Porcelasia nadal jest w moim sercu głęboko, bardzo głęboko, myślę o niej i tęsknię za nią, ale Gatto pozwolił mi się znów uśmiechać, pamiętać i żyć....Więc może jest ktoś w takiej sytuacji, a Staś to taki lekarz złamanego serca i niespokojnej duszy.
Stasio szuka domku.
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Nie sie 03, 2008 12:45

Dom pilnie poszukiwany.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Nie sie 03, 2008 14:27

Taki miziasty kotuś szuka domku.... :(
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie sie 03, 2008 16:00

potrzebny dom!

Julka_

 
Posty: 1696
Od: Pt maja 18, 2007 17:26
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie sie 03, 2008 17:42

Koteczku tak Ci domek potrzebny... :(
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie sie 03, 2008 18:46

Do góry maluszku wieczorową porą !!! :wink:

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Nie sie 03, 2008 19:42

Stasio się przypomina....
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, puszatek i 31 gości