Po usunięcia zębów - Ona dalej cierpi! A jak wasze koty?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 25, 2008 21:03

Przykro mi Megi2 :( Jestem zbyt daleko żeby Ci pomóc :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 25, 2008 21:23

AnielkaG pisze:
Nie masz nikogo w poblizu, kto mógłby Ci pomóc pod Twoją nieobecność ?

Znaczy w wożeniu Lucysi do kolejnych wetów z których żaden nie ma pomysłu zupełnie żadnego i bez sensu dają różne leki na oślep?
Radzić jest fajnie ale meggi na prawdę ma problemy z poruszaniem się a nie zawsze ktoś moze jej pomóc, poza tym wydała na prawde dużo pieniędzy i nic kompletnie z tego nie wynika. Tu trzeba pomysłu,a le nikt go niestety nie ma
Na czas pobytu w szpitalu i późniejsze unieruchomienie meggi ma pomoc.


Ja nie radzę tylko pytam. Jestem za daleko, bo mimo tego iż obowiązkuów mam nadmiar w takim wypadku bym pomogła. To co pisałam wcześniej piszę nie z własnego doswiadczenia, tylko Adrii, która też chciała dla kotki jak najlepiej i broniła ją przed sterydami. W rezultacie dotarła do kliniki w Krakowie, gdzie tylko potwierdziły sie inne diagnozy i niestety Misza jest do tej pory na sterydach mimo usuniecia wszystkich zębów. Obecnie siada jej już wątroba i nery chyba też, ma cukrzycę, ale sterydy podawane ma już parę lat. Misza jest starą schroniskową kotką i przynajmniej te parę lat przezyła w bardzo dobrych warunkach.
Wydaje mi się, że to jeszcze nie taki dramat, żeby tylko efekty było widać, a Lucysia z tego co pisze meggi po operacji dostawała sterydy i nie było efektów. Dlatego przypuszczenie, że może ma zostawiony korzeń jest całkiem realne.
A własciwie pytając o pomoc miałam na myśli piwniczaki.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Wto lis 25, 2008 21:41

A własciwie pytając o pomoc miałam na myśli piwniczaki.

piwniczaki będą głodne
nikt z Woli nie proponuje pomocy, mimo że meggi pomagała innym :( ja nie jestem w stanie karmić wieczorami piwniczaków, mieszkam za daleko, mogę pomóc meggi w przy jej kotach
AnielkaG
 

Post » Wto lis 25, 2008 22:14

AnielkaG pisze:
A własciwie pytając o pomoc miałam na myśli piwniczaki.

piwniczaki będą głodne
nikt z Woli nie proponuje pomocy, mimo że meggi pomagała innym :( ja nie jestem w stanie karmić wieczorami piwniczaków, mieszkam za daleko, mogę pomóc meggi w przy jej kotach


no i to jest własnie przykre :cry: Może jednak ktoś się znajdzie. Ja sama karmię koty i wiem jak czekają aż przyjdę. Ja albo moja sąsiadka z która się właśnie na taką ewentualność wymieniamy. Zawsze sie może przytrafic choroba, wyjazd, albo inne licho.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Wto lis 25, 2008 22:20

Ja albo moja sąsiadka z która się właśnie na taką ewentualność wymieniamy. Zawsze sie może przytrafic choroba, wyjazd, albo inne licho.

tak, ja sama zastępuję sąsiadkę bo chora na serce, ale Meggi nie ma nikogo takiego
AnielkaG
 

Post » Wto lis 25, 2008 22:29

Lucysia też jest ważna, nadal potrzebuje kontroli cukru i czasem insuliny. Jeśli będzie podany następny steryd, tym bardziej o przedłużonym czasie działania, glukoza we krwi może bardzo podskoczyć.

Potrzebna jest osoba w Warszawie, która chciałaby i mogła nauczyć się mierzenia cukru glukometrem i robiena zastrzyków. Meggi może zrobić jej rozpiskę. W przeciwnym razie widzę to czarno.

Casico, jaki problem w zrobieniu rentgena szczęk? http://www.usmiechpupila.pl/pdf/choroby_jamy_kotow.pdf

Nie róbmy z Polski weterynaryjnego skansenu. Przynajmniej nie w takich miastach jak Warszawa i Łódź.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Wto lis 25, 2008 22:48

W jakim miejscu na Woli meggi karmi koty? Jeżeli są to Nowolipki (lub okolice), to może mogłabym pomóc (ale mam pracę zmianową 6-14 14-22, więc mogłabym karmić przed 6 lub w okolicach 22)

Załączam wątek mojego Zyzia: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=36 ... sc&start=0

Jakieś 2 lata temu usuwaliśmy ząbki -nadal je papki. Antybiotyków nie bierze, sterydów też nie (na własnej skórze przekonałam się jakie to robi spustoszenie w organizmie. Teraz zastanawiam się czy podniesienie odporności przyniosłoby jakieś skurtki.

Yzalbe

 
Posty: 929
Od: Wto lis 18, 2003 16:12

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 39 gości