CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ(72 koty) tragiczna sytuacja str.91,

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 08, 2008 19:36

A maluchy dzisiaj... gonią za Walą z podniesionymi ogonkami, pomiaukując uroczo, chyba chcą ją u-mamić :). Wala syczy i ucieka w popłochu, ale gdzie się nie obróci, to jakieś mruczące kocię chce się do niej przytulić... :>

Zobaczymy co powie na takie zaloty... i czy będzie miała kiedy. Dzisiaj odbyły się dwie rozmowy adopcyjne - w sprawie Necika i Aurory. Grzyb nie odstraszył. Rozmowy były - może nie powalające z nóg, ale całkiem obiecujące. Prawdopodobnie skończą się adopcją :). O czym będę donosić.

Z pamiętnika młodej wolontariuszki:
Zaskakujące, jak wiele emocji budzi kwestia kontenerka... Nie zabezpieczania okien, nie dobrych karm, tylko właśnie kontenerka... dzisiaj od pani, która poza tym spełnia wszystkie normy, usłyszałam, że ona nie chce... KLATKI NA KOTA. I że przez 19 lat szczęśliwie nosiła kota do weterynarza na rękach. Na szczęście nie miała jedynej słusznej wersji i udało mi się z nią porozumieć.

Przy okazji, na moje uwagi dotyczące zamykania klapy od muszli klozetowej powiedziała, że oczywiście, że trzeba zamykać, nawet jak się nie ma zwierzaka. Zgodnie bowiem z Feng shui przez otwartą klapę ucieka energia:).
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 08, 2008 21:01

Wczorajszy dzień był straszny...przyjęliśmy 7 kociaków. Wszystkie podrzutki tzn. jakims cudem ludziom nagle pojawiają sie kociaki w ogródkach a wcześniej żadnego kota nigdy nie było :?
Strasznie sie martwie, bo jak w takim tempie zaczną nam kociaki podrzucać to nie bedziemi mieli ich gdzie umieści. Nie zdarzymy zaszczepić tych, które wychodzą na prostą...i jeszcze coś się przywlecze :cry:

Czarnuszki mają około 4 tygodni. Natomiast trojaczki 10-14 dni. Dwóch chłopaków biało-burych i bura dziewczynka. Dziewczynka jest najmniejsza. Jutro bede je wazyc i porobie fotki. Ciągną strzykawe, ze tłoczek samoczynnie w ruch idzie ..bez mojej pomocy 8O
Niestety moja mamka zastępcza Misza, która pomagała mi odchowywać maluchy (ja karmiłam, ona pielęgnowała) jest chora i sama wymaga opieki. Zostałam więc sama na placu boju :(

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Nie cze 08, 2008 21:02

:(

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Nie cze 08, 2008 21:21

Adria, trzymam mocno kciuki!

San

 
Posty: 680
Od: Czw lut 16, 2006 10:26
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post » Nie cze 08, 2008 22:14

Gdybym miała jeszcze czas na ogłoszenia to byłoby całkiem niexle, a gdyby sie domki pojawiły to jeszcze lepiej :D
Kociaki europejskie mają się świetnie i ich mamka też Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Kociaki z czarnego ladu też se maja dobrze , co prawda nie wiem, który jest który, ale imiona mają . Dziewczynki to Mauri i Libia, a chłopcy to Gabon i Dakar
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

A to rezydent Tygrys z "mojego" ubegłorocznego chowu :wink: Obrazek
Bardzo go czarne stworki intrygują tak jakby chciał by, a boi się, a wogóle jest na wszystkich obrażony :evil:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Nie cze 08, 2008 22:23

Bardzo go czarne stworki intrygują tak jakby chciał by, a boi się, a wogóle jest na wszystkich obrażony
:lol: A Ty byś się nie wkurzyła, jakby Cię czarna szarańcza (to nie jest wypowiedź rasistowska :wink: ) zalała? Jedno małe Cię wkurzyło, chciałabyś wlać... tylko komu :conf:

Czarne kocięta, o których wspomina Adria, to te ze zdjęć czy poza nimi jeszcze jakieś? Pogubiłam się :oops:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie cze 08, 2008 22:32

EwKo pisze:
Czarne kocięta, o których wspomina Adria, to te ze zdjęć czy poza nimi jeszcze jakieś? Pogubiłam się :oops:


Tak...to o nich pisze. Cztery czarne maluchy.

U mnie sa bardziej kolorowe, bo aż buro-biało-pręgowane...w różnych wersjach. Fotki jutro 8) Imiona już znane. Dziewczynka bura to Nebraska a chłopcy to Oregon i Denver.

Śliczna Aspazja robi za księżniczke i nie lubi maluchów. Morduje je z premedytacja :twisted:

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Pon cze 09, 2008 9:11

luelka pisze:Z pamiętnika młodej wolontariuszki:

Przy okazji, na moje uwagi dotyczące zamykania klapy od muszli klozetowej powiedziała, że oczywiście, że trzeba zamykać, nawet jak się nie ma zwierzaka. Zgodnie bowiem z Feng shui przez otwartą klapę ucieka energia:).
[/i]

Mają ludzie pomysły :ryk: :ryk: :ryk:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 09, 2008 9:14

Adria pisze:Niestety moja mamka zastępcza Misza, która pomagała mi odchowywać maluchy (ja karmiłam, ona pielęgnowała) jest chora i sama wymaga opieki.

Za zdrowie Miszy - ode mnie :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
I od jej dawnej towarzyszki niedoli Mrusi (w CK Japonki) :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 09, 2008 10:45

Tyle kociaczków.. znowu... :(

Przedstawiam Świrka :)

Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Młody jest niesamowicie ruchliwy więc zdjęcia nie najlepszej jakości. Ale jeszcze popracuję nad nim troszkę z aparatem ;) (dopóki mam aparaty musze go wykorzystać).
Świrek jest niesamowitym miziakiem. I o dziwo na rękach jest ostatnio w miare grzeczny, tzn do czasu aż stwierdzi,że mu się znudziło :twisted:
Oglądaliśmy wczoraj razem mecz i siedział grzecznie. Uwielbia drapanie pod brodą i po główce.. no i wogóle jest niesamowity... do zakochania po prostu :1luvu:


edit: Dodam tylko,że Świrek oprócz domku własnego poszukuje opiekuna wirualnego :wink:
Ostatnio edytowano Pon cze 09, 2008 10:51 przez Almacita, łącznie edytowano 1 raz

Almacita

 
Posty: 989
Od: Czw sty 11, 2007 11:18
Lokalizacja: Katowice/Będzin

Post » Pon cze 09, 2008 10:50

I jeszcze najświeższe fotki Felixa:

Obrazek Obrazek

A z Rudolfem patrzymy na ptaszki
Obrazek

Felix jest mistrzem ucieczki przed aparatem, ale coś tam udało się zrobić. Wczoraj wieczorem zrobiłam mu kilka zdjęć z przyczajki (postaram się je wrzucić w nocy).
Felix ciągle czeka na domek. Jest bardzo przyjacielskim kotem i potrzebuje dużo uwagi. Nadaje się świetnie na towarzysza dla innego kota lub kotów. Nie powinien być jedynakiem.. Także.. Domku gdzie jesteś?

Almacita

 
Posty: 989
Od: Czw sty 11, 2007 11:18
Lokalizacja: Katowice/Będzin

Post » Pon cze 09, 2008 10:57

Świrek jest świetny :love: Urocze kocisko. No właśnie, gdzie te domki :evil:
Potrzebna nam jest duża kampania reklamowa naszych kociastych, bo będzie dramat. Ten rok zapowiada się jeszcze gorzej niż poprzedni, a domki i kociarnia nie z gumy. To strasznie przykre jak trzeba będzie odmawiać pomocy. Nawet wirtualnych opiekunów nam brak dla wszystkich kociaków :(

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pon cze 09, 2008 11:44

Głowa do góry :D
coś wymyślimy

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 09, 2008 14:54

starchurka pisze:Głowa do góry :D
coś wymyślimy


:smokin: tylko proszę wymyślajmy zanim ze zgrozy zapalę się na śmierć :evil:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pon cze 09, 2008 19:33

Dzisiaj Aurora pojechała do nowego domu. Trochę się niepokoję, chyba pierwszy raz zrobię wizytę poadopcyjną... Zobaczymy.

Za to Net jest "zarezerwowany" - Pani, która się chce nim zaopiekować, nie odstrasza nawet to, że zgodnie z zaleceniami pani wet z Kordiana trzeba poczekać jeszcze trzy tygodnie - za dwa tygodnie będzie druga porcja szczepionki na grzybka, a później jeszcze tydzień trzeba poczekać. Jedzenie i "klateczka" już zamówione dla malucha- myślę, że będzie dobrze. Mimo, że w pyszczku miał nadżerkę:L. Mam obserwować - na chwilę obecną odłożony został test na białaczkę, bo maluch ma dobry apetyt i jest ruchliwy, tylko taki słabszy w porównaniu z rodzeństwem. Został opukany, wymierzony i w ogóle - no i mruczał pani podczas osłuchiwania:).

Po Docika jeszcze nikt nie dzwoni. Jeszcze:P. Jest śliczny i kochany.
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], niafallaniaf i 19 gości

cron