Z piwnicy, ze schroniska,z ulicy-operacje sterylki itp...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 25, 2008 14:41

całe szczęscie że to tylko to....
ciekawa jestem czy jutro uda się wam tego uparciucha złapać... :roll:

Jo37 było mineło...najważniejsze że koty maja dobrze,a przecież nieporozumienia sie zdarzają...
Ewa to wspaniała osoba o wielkim sercu i to jest TO...
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 25, 2008 14:51

To nie pretensja, tylko mi wstyd było i tyle, natychmiast się zorientowałam, że nic nie wiecie o remoncie. Ja nie znoszę tego obecnego bałaganu bo nigdy nie mieszkałam w taki sposób. Miałam dom w mieście i sterylne podwórko, a tu? Pani z miasta wprowadziła się na wieś i myślała, że będzie tak samo. Ale tak samo być nie może bo w mieście było kilkaset metrów ogródka i podwórka, a tu 15 razy tyle tego ogrodu. W mieście miała Pani piasek plażowy jako podłoże a tu glinę. No i jeszcze ta graciarnia, te sterty desek po remoncie, a ile już uprzątnęliśmy i wywieźliśmy. Żebyś Ty widziała moją złość rok temu jak się okazało, że to podłoże to takie coś, i że najlepiej do ulicy to w kaloszach podchodzić. Ale nic to, będzie dobrze, w sezonie letnim znowu coś zdziałamy.
Obrazek Obrazek

mestudio

 
Posty: 1745
Od: Pon gru 31, 2007 17:44
Lokalizacja: pd-wsch kraniec Mazowsza

Post » Pt sty 25, 2008 15:13

jasne ze bedzie dobrze. :D ..nie wszystko naraz...
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 25, 2008 15:45

Oczywiście ,że będzie dobrze . Ja tylko chciałabym wyprostować nieporozumienia i zmienić swój wizerunek na tym forum .

Jo37

 
Posty: 20
Od: Wto sty 01, 2008 17:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt sty 25, 2008 16:04

Asiu ja jestem pełna uznania dla ciebie...poświęciłaś swój czas..samochod...byłas gotowa ...nikt oprócz ciebie ...ogromne słowa uznania ..zreszta juz o tym pisałam.. :D
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 26, 2008 8:26

Rozliczam bazarek dla moich kochanych potworów i wiejskich bied
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2792822#2792822


Nujazz - pierwszy zakup i błyskawiczna wpłata :D - 12 zł + koszt wysyłki.

Bardzo dziękuję.

Kolejny bazarek z broszkami kiciusiami
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=71118


Wima 2 broszki - wpłata 20 zł
madziaki - 1 broszeczka - 10 zł
hania.k - 1 broszka - 10 zł
katebush - 1 broszka
wania71 - 1 broszeczka - 15,50 zł
Wszystkie wpłaty są wyższe niż ustalona na bazarku cena:-).
Bardzo dziękuję :-)

W tej chwili uzbierałam 67,50 zł czyli prawie całość na wtorkową kastrację adopcyjnego kocurka :-)
Ostatnio edytowano Pon sty 28, 2008 17:48 przez mestudio, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek Obrazek

mestudio

 
Posty: 1745
Od: Pon gru 31, 2007 17:44
Lokalizacja: pd-wsch kraniec Mazowsza

Post » Sob sty 26, 2008 12:07

A moja Lola wczoraj znowu spędziła sporo czasu u weterynarza. Były kolejne zastrzyki i kolejne kroplówki. Do domu dostała antybiotyk w tabletkach. Ale skoro dziś już zjadła śniadanko to nie musimy isć na dowadnianie. Czyli jest lepiej. Łapka dalej brzydko opuchnięta, ale ciekawość kocia już powróciła. Nawet do piwnicy panna zajrzała kiedy pan wchodził. To dobrze, bardzo dobrze.
Dziś łapiemy dzikuska na stryszku....będzie fajnie.
Obrazek Obrazek

mestudio

 
Posty: 1745
Od: Pon gru 31, 2007 17:44
Lokalizacja: pd-wsch kraniec Mazowsza

Post » Sob sty 26, 2008 16:24

to ja trzymam kciuki za udaną łapanke...gdybyś mieszkała blizej załatwiłabym klatke łapke... :cry:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 26, 2008 16:45

Właśnie wróciliśmy z domku. Czego boi się ten biedny zwierzaczek? Kto sprawił, że jest aż tak dziki? To niesprawiedliwe skoro miał niby właścicielkę. Udało nam się kota ściągnąć na dół i zamknęliśmy wejście na stryszek. Jednakże złapanie go to katastrofa. Mąż złapał go oczywiście w rękawiczkach i upchnął mi do klateczki, ale i tak zanim zamknęłam bryknął z niej. Potwornie pogryzł męża, a ten uczulony jest na ślinę kocią. Ma rozszarpane ręce. Dosłownie. Kot jest tak dziki, że szok. Wymyśliłam jednak, że teraz złapiemy go w rękawiczkach i za pomocą podgumionego dywanika łazienkowego, zwyczajnie zawiniemy go w niego i wpuścimy do klatki. Szkoda, że zanim pogryzł nie wpadłam na to:-(. Jak będzie w dywaniku to nie będzie miał szansy na pogryzienie, odwróćenie się i podrapanie. Kiciuś teraz odpoczywa po łapankowych wrażeniach, my też. Jeszcze dziś zapewne kolejne próby.
Tak mi szkoda tego przerażonego kiciusia.
Obrazek Obrazek

mestudio

 
Posty: 1745
Od: Pon gru 31, 2007 17:44
Lokalizacja: pd-wsch kraniec Mazowsza

Post » Nie sty 27, 2008 8:54

Nowy Uszaty jest bardzo wesołym kiciusiem. Pięknie mruczy, odwraca się na plecki jak tylko zaczynamy go drapać. Biega z Misią, która jest jego rówieśniczką. Śmiesznie bryka i przy tym ciągle ćwierka:-). Cały czas ma coś do powiedzenia. Jest przesympatycznym kocurkiem i niesamowitym miziakiem. Uwielbia spać z wielkim, starym kocurem Odim.
A jego braciszek nie chce dać się złapać, jest potwornie zdziczały. Musimy postarać się o klatkę pułapkę dla małego wariata....
Obrazek Obrazek

mestudio

 
Posty: 1745
Od: Pon gru 31, 2007 17:44
Lokalizacja: pd-wsch kraniec Mazowsza

Post » Nie sty 27, 2008 11:02

Trzymamy kciuki za upartego dzikuska :ok: :ok: :ok:

Kicius dzikusek do domku - szybciutko!

madziaki

 
Posty: 2471
Od: Sob lip 15, 2006 16:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 28, 2008 17:45

Rozliczenie bazarku z zabawkami dla dzieci.
aneta od zwierzyńca - wpłaciła więcej niż wylicytowała:-) 8,5 + koszt wysyłki

Bardzo dziękuję.

Ogólny dochód z bazarków do tej pory to 76,50 czyli mam prawie pełną sumę na kastrację jednego nowego kiciusia:-).
Obrazek Obrazek

mestudio

 
Posty: 1745
Od: Pon gru 31, 2007 17:44
Lokalizacja: pd-wsch kraniec Mazowsza

Post » Pon sty 28, 2008 18:24

Ewo, miło było zajrzeć do Twojego wątku i obejrzeć stadko :)
Też byłam mocno pogryziona przez kota :wink:

Dziękuję serdecznie, że już kilkukrotnie wsparłaś karmicielkę ponad stu kotów ze Szczecina, dla której staram się znaleźć pomoc.
ObrazekObrazek

kotalizator

 
Posty: 1761
Od: Wto lut 27, 2007 14:33
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon sty 28, 2008 18:30

Mam nadzieję, że nie wyjdzie na to, że się rządzę w nieswoim wątku :D :oops:

Oto podopieczne mestudio, które są pod jej internetową opieką:

Bąbelek - pod opieką mestudio
Młodziutka, kilkumiesięczna kotka.
Niedawno nabrała do mnie więcej zaufania i nawet zaczęła się łasić i przymilać.
Niebawem czeka ją sterylizacja.
Niecierpliwa jeśli chodzi o jedzenie. Potrafi stanąć na środku drogi i wykonywać przeraźliwe miauki w obawie, że zostanie pominięta w kolejce. Potem biegnie dumnie przed siebie, zaprowadza mnie w swoje krzaczki, czasem poostrzy pazurkami kawałek drzewa, żeby mi okazać swoje zadowolenie, po czym siada i patrzy cóż jej tam dobrego wyłożę na talerzyk. I w przeciwieństwie do swoich wcześniejszych histerycznych miauków, które miały na celu zwrócenie na nią uwagi, zaczyna bardzo spokojnie i powolutku jeść. Ostatnio bardzo polubiła suchą karmę.


ObrazekObrazekObrazek


Fela - pod opieką mestudio
Sześcioletnia, wysterylizowana koteczka.
Wdzięczna i oddana, żyje w grupie kotów, na jednym z podwórek. Są tam łącznie: cztery wysterylizowane koteczki i jeden kocurek, z maści i wyglądu podobny do Feli.
Koty żyją bardzo zgodnie, pięknie się nawzajem tolerują i zawsze z utęsknieniem na mnie czekają. Tworzą naprawdę bardzo zgraną grupę. Często wysyłają jedynego w swojej grupie kocurka na zwiady i to on przeważnie daje sygnał, że nadchodzę.
Fela jest grzeczną, miłą, spokojną koteczką i zawsze z apetytem je przyniesione jedzonko, pomimo, że nie zawsze są to smakołyki. Myślę, że jest po prostu bardzo wdzięczna.
Kiedy zajęłam się tą grupą, to kotki były w kiepskim stanie fizycznym, chorowały, rzucały się strasznie na jedzenie, były zabiedzone.
Chodziłam do nich dwa razy dziennie, bo były bardzo wygłodniałe.
Po sterylizacji bardzo zadbałam o to, żeby nie musiały jeść już na zapas, bo niestety niedożywione koty często tak robią z obawy przed głodem.

Teraz Fela i cała paczka już wierzą we mnie i w to, że przyjdę i znów coś dobrego przyniosę i w to, że jest już lepiej i nie trzeba burczeć i rzucać się z pazurkami na jedzenie. Są wyciszeni, spokojniejsi i chyba zadowoleni. Często czekają pod drzwiami bramy od podwórka, nasłuchując czy już do nich idę.


ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

kotalizator

 
Posty: 1761
Od: Wto lut 27, 2007 14:33
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon sty 28, 2008 19:19

Toż to prawdziwa niespodzianka :-), a nie rządzenie się.
Obrazek Obrazek

mestudio

 
Posty: 1745
Od: Pon gru 31, 2007 17:44
Lokalizacja: pd-wsch kraniec Mazowsza

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 69 gości