Bonzo [']/Maciek,Kostek,Balbi - koniec tymczasowania ;)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 13, 2008 23:40

cudne kociaki,ale ci sie faceci trafili :lol:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Śro sty 16, 2008 15:24

No i zmniejszył się stan zazwierzęcenia domu. Wczoraj odeszła nasza szczurka Miszka. Wiedziałam, że ze swoimi wadami długo żyć nie będzie, ale i tak jest smutno. Nie wiem też ile jej odejście przyspieszyły przedwczorajsze nocne harce chłopaków. Ale Misza zamknięta w osobnym pokoju była nieszczęśliwa - ona musiała stać w korytarzu na komodzie w centrum życia domowego, gdzie co chwila ktoś do niej zagadywał, podsuwał jej jakiś smakołyk, gdzie widziała wszystkich i wszystko.
A teraz jej nie ma i tak jest pusto w przedpokoju :(

Reszta zwierzyńca miewa się nieźle. Tylko rybki są zdezorientowane, bo były nauczone ze jak ktoś puka w szybkę to znaczy że zaraz dostaną jeść. A teraz ulubioną zabawą Maćka jest pacanie łapkami w akwarium (bo może jakąś się złapie) a jedzenie nie leci ;) Co ciekawe Bonzo rybek zupełnie nie zauważa...

desi

 
Posty: 334
Od: Wto gru 11, 2007 12:52
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sty 16, 2008 16:57

Biedna Miszka, ciesze się, ze chociaż udało nam się ją raz zobaczyć :(
Obrazek
Naszym kotom się przelewa - darowiznę na konto!
Fundacja Kocia Dolina Lukas Bank SA /O. Toruń
47 1940 1076 3018 9272 0000 0000

Igulec

 
Posty: 4284
Od: Wto mar 28, 2006 21:15
Lokalizacja: Kocia Dolina Filia Inowrocław

Post » Pt sty 18, 2008 23:40

co u Was i chłopaków?
Obrazek
Naszym kotom się przelewa - darowiznę na konto!
Fundacja Kocia Dolina Lukas Bank SA /O. Toruń
47 1940 1076 3018 9272 0000 0000

Igulec

 
Posty: 4284
Od: Wto mar 28, 2006 21:15
Lokalizacja: Kocia Dolina Filia Inowrocław

Post » Pon sty 21, 2008 10:41

Uff
U nas komputer był się zepsuł w domu (ale już się naprawił trochę), pralka się zepsuła na amen, a nowej nie dostarczają od 2 tyg, w związku z czym tonę w rzeczach do prania. Łóżko młodych też się zepsuło i walczymy z reklamacjami. Poza tym wszyscy mniej więcej zdrowi ;)

W piątek lub sobotę jedziemy z Maciejkiem do pani wet. Dziąsła co prawda polepszyły się ładnie, więc postanowiłam skończyć tubkę maści, ale nadal są zaczerwienione.
Za to Bonzo zrobił się... okrągły. Jak wrócę do domu to wrzucę jego zdjęcia, bo może to tylko mnie się wydaje, że jest go coraz więcej i więcej ;)
A Maciek już w ogóle nie włazi za kanapę. Dnie spędza na niej, ewentualnie w szafie na pościeli. Lub na parapecie. A i powoli opanowuje niestety otwieranie drzwi poprzez skoki na klamkę. Raz mu już się udało... Powoli się przyzwyczaja do młodszego synka, bo starszego już zaakceptował i nawet łaskawie pozwala się głaskać.

A jutro zrobię podsumowanie miesięczne :)

desi

 
Posty: 334
Od: Wto gru 11, 2007 12:52
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 22, 2008 13:47

No i dziś minął miesiąc od zakocenia. Na razie napiszę podsumowanie, a w domu dorzucę zdjęcia.

1.Dom
Panowie po przyjeździe zachowywali się zupełnie inaczej - Bonzo - pan na włościach i Maciejka - zaszyte za lodówką lub wanną maleństwo. Teraz po miesiącu, Bonzo przestał być niepodzielnym władcą mieszkania, bo mu konkurencja w osobie Maćka skutecznie przeszkadza ;)
Maciek z każdym dniem robił się coraz śmielszy i śmielszy. Obecnie biega po domu swobodnie, za kanapę zwiewa tylko w trakcie jakiś dzikich gonitw. Jak dzieciaki są we wrzeszcząco-galopującym nastroju zaszywa się na parapecie i obserwuje. Bonza natomiast z fotela na którym śpi nie ruszyłoby nawet trzęsienie ziemi, więc czym dla niego są dzieci lub odkurzacz :lol:

2. Młodzi
A z dziećmi żyją coraz lepiej. Bonzo to prawdziwy dziecięcy terapeuta - gdy czasem śpi z Tubisiem, wtedy mały cała noc przesypia spokojnie. Gdy Tubiś płacze (bo się uderzył itp) to Bonzo natychmiast jest przy nim i tak długo się o niego ociera i go tryka aż się dziecko rozchmurzy. Do starszego synka nie przejawia takich opiekuńczych zapędów, jego traktuje już bardziej jak nas - jako kolana do spania (tylko za chude trochę!), ewentualnie ręce do miziania. A młodszym się opiekuje. Synek za to wytrwale jeździ po Bonziaku autkami, lub delikatnie drapie go pod brodą co obojgu im sprawia równą radość :)

Muszę kiedyś zrobić zdjęcie z naszego popołudniowego powrotu do domu. Jak Tubiś pierwsze co robi, to w kurtce i butach natychmiast przenosi się na czworaki i wita się z Bonzem barankiem. A potem ocierają się o siebie jak dwa koty. Jak Maciek wychodzi z łazienki (bo zawsze jak słyszy zgrzyt klucza w zamku, tam się chowa - wszak nie wie kto to idzie ;) ) i łaskawie pozwala się Miśkowi głasnąć.

No i wieczorami, gdy Tubiś już jest w swoim łóżku a my mamy z Miśkiem pół godziny na czytanie Maciejka przychodzi i słucha też. I dziwi się chyba że niby leży jakieś dziecko a jednak takie spokojne jakieś :) Właśnie tym spokojem Michu coraz bardziej przekonuje Maciusia do siebie. Potrafi leżeć bez ruchu, przemawiając do kota cichutko, a kot zbliża się krok po kroku aż znajdą się nos w nos. W takich chwilach podglądam ich tylko ukradkiem :)

3. Jedzenie
Na początku koty jadły Acanę suchą i domowe plus sparzone mięsko. Niestety Bonzo miał ciągle problemy z qpalami, luźnawe robił i cuchnące dość. Minął tydzień, dwa, trzy i nic się nie zmieniło. W końcu skończyła się paczka Acany, a ponieważ wyszły problemy z dostawą ze sklepu, kupiłam chłopakom purinę pp. I po dwóch dniach kłopoty minęły
8O Maćkowi też purina o wiele bardziej smakuje. A ponieważ oprócz suchego, codziennie dostają też coś "mokrego" to wydaje mi się ze taka dieta też będzie ok.

Z "mokrych" Maciuś najbardziej lubi wołowinkę, przemrożoną i sparzoną. Zjada swoją porcję szybciej niż Bonzo a to nie lada wyczyn ;) Indykiem i kurczakiem przygotowanymi w podobny sposób również nie pogardzi, za to stanowczo najgorzej wchodzą mu wszelkiego rodzaju mięsa gotowane. Za to Bonzo przepada za galaretką z kurczaka i serc drobiowych z marchewką. To jego ulubione danie ( mi to odpowiada - tanie, może troszkę pracy wymaga, ale za to od razu mam porcję na kilka dni). Żołądki spożyte zostały z niewiele mniejszym entuzjazmem, ale kurczak gotowany z ryżem i warzywami ze zdecydowanie najmniejszym. Co jakiś czas koty dostaną też puchę - na razie animonda carny, bo dostępna u nas, teraz po wypłacie chcemy zamówić więcej rzeczy przez net, więc nabędę polecanego Leonarda. No i oczywiście co jakiś czas saszetki od mojej mamy. Nie muszę mówić jak koty ją uwielbiają prawda? :lol:

Aczkolwiek jakby ktoś przyszedł w chwili gdy robię dzieciom kanapki z szynką, lub z jakąkolwiek kiełbasa podsuszaną, mógłby pomyśleć że biedny Bonzio zdycha z głodu. Słania się na nogach, miauczy rozpaczliwie, wyciąga łapkę prosząc choć o kawałek :twisted: Na razie bez skutku, ale nie traci nadziei. Na szczęście Michu jest za wysoki by mu wykraść, a Tubiś tak przywiązany do swojego jedzenia, że jakakolwiek próba sępienia traktowana jest jako atak a przed atakiem najlepiej broni się krzycząc. A tego pan Bonzo nie lubi więc rad nierad oddala się na swój fotel :) Poza tym Tubiś czuje się wobec kotka w porządku - jak miał tosta z dżemem i chciał kotka poczęstować to kotek nie chciał, więc teraz niech nie marudzi ;)

4. Zabawy i zabawki
Kilka dni temu Maciuś odkrył swoje najwspanialsze zabawki w naszym domu Są to drewniane kredki, czasem też długopisy. Turla je, goni i wpycha pod drzwi :twisted: Więc jeśli nie można wyjść z domu, albo dostać się do jakiegoś pokoju, to znak ze Maciunio się bawił i teraz nas czeka wydłubywanie ;) Potrafi tak sprytnie zwędzić kredki z biurka chłopaków, że sami zainteresowani tego nie zauważają. Lubi też gumowe pająki, a z kocich zabawek - pluszowe myszki, najlepiej takie wyposażone w piórka, bo piórka to wielka słabość Maciejki. Patyk do zabaw z piórkami kolorowymi, który dostał od Miśka, obecnie wygląda jak psu z gardła ;)
Bonzo lubi czasem chwycić w zęby sznurek od małej plastikowej ciężarówki i z nim ganiać po domu. A autko za nim z turkotem. Poza tym ulubioną zabawa Bonza jest gonienie Maciusia. No ewentualnie pluszowe myszki, jak trafią na dobry humor pana i władcy :)

5. Czyli podsumowując :D
Chłopacy z nami są od miesiąca a zdaje się jakby byli od zawsze. Nie wyobrażam sobie domu bez nich, nie wyobrażam też sobie, byśmy mieli mieć tylko jednego kota. Dwójka to naprawdę dwa razy więcej radości a niewiele więcej pracy i kosztów :)
No i przede wszystkim ciesze się, ze decyzja by wziąć dorosłego kota do domu z dziećmi była decyzją dobrą. Bonzo niewiele się zmienił, jest wspaniały. Za to Maciejka to jeszcze mimo wszystko kociak. I jest zupełnie inny z nami niż wynikało z opowieści Agi, czy wpisów na forum :) Spodziewałam się zestrachanego maleństwa a mam przepięknego szaleńca-przytulańca, bardzo zdecydowanego w wyrażaniu własnego zdania :D

Teraz widzę jak strasznie się rozpisałam 8O
Ale musiałam się pochwalić jak nam dobrze jest :D I mam nadzieję, że wieczorem wszystko będzie działało, i będę mogła chłopakowe zdjęcia powrzucać :)

desi

 
Posty: 334
Od: Wto gru 11, 2007 12:52
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 22, 2008 19:42

I obiecane zdjęcia :)

Zarząd Dróg Miejskich :D
Obrazek

Śpiący Królewna
Obrazek

A tak kotki śpią w szafie - ta spłaszczona łapka wystająca spod Bonza należy oczywiście do Maciejki :D
Obrazek

A tu wymięty Maciejka chwilkę później, gdy Bonzo oddalił się w stronę miski
Obrazek

Maciejka i Michu - wzajemne oswajanie
Obrazek

Bonzo i Tubiś - masaż autkiem
Obrazek

Koty dwa - czyli przed Michowym balikiem. Zgadnijcie za co będzie przebrany Tubiś w żłobku? ;)
Obrazek

I jeszcze wieczorna sielanka
Obrazek

desi

 
Posty: 334
Od: Wto gru 11, 2007 12:52
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 22, 2008 23:07

Ogromnie sie cieszę, ze właśnie te koty trafiły do takiego domu jak Wasz. Bonzo to cudny kot i przeszedł tak wiele, tak się do niego przywiązaliśmy, ze już kiedyś z TZ obiecaliśmy sobie, ze jego potencjalny domek przejdzie taki egzamin, ze hej. A tu nic nie trzeba było dodawać do tego, co napisaliście o sobie i o Waszym podejściu do zwierząt :)
Do Maciejki zaś mieliśmy specyficzne podejście. Miesiąc walki o jego życie spowodował, ze tak bardzo związaliśmy sie z nim emocjonalnie, iż wiedzieliśmy, ze jego domek tez musi być z tych naj. No i proszę - jest domek naj dla obu :)
Ciesze się, ze chłopakom tak z Wami dobrze i ze Wam wszystkim z nimi dobrze. Życzymy kolejnych takich miesięcy i takich radosnych opisów :D
Obrazek
Naszym kotom się przelewa - darowiznę na konto!
Fundacja Kocia Dolina Lukas Bank SA /O. Toruń
47 1940 1076 3018 9272 0000 0000

Igulec

 
Posty: 4284
Od: Wto mar 28, 2006 21:15
Lokalizacja: Kocia Dolina Filia Inowrocław

Post » Czw sty 24, 2008 12:59

Znacie poniższy filmik? Pewnie tak... ja bym go najchętniej podpisała Maciejka rano :twisted:

Za to Bonzo staje się najlepszą naturalną metodą antykoncepcyjną - jak się wciśnie między nas i wtuli, nie ma możliwości ruchu :D

desi

 
Posty: 334
Od: Wto gru 11, 2007 12:52
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sty 24, 2008 13:12

Desi, przeczytałam podsumowanie (właśnie siedzę w pracy na "okienku", więc mogłam przeczytać dokładniej niż wczoraj) i... wszyscy patrzą na mnie dziwnie, bo raz się śmieję a raz się wzruszam ;) Cudnie piszesz. Cudne foty. Cudne wszystkie chłopaki!




Bardzo mi przykro z powodu Miszki :(

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw sty 24, 2008 17:08

Filmiku nie znałam i rozbawił mnie do łez :lol: :lol: :lol:
Obrazek
Naszym kotom się przelewa - darowiznę na konto!
Fundacja Kocia Dolina Lukas Bank SA /O. Toruń
47 1940 1076 3018 9272 0000 0000

Igulec

 
Posty: 4284
Od: Wto mar 28, 2006 21:15
Lokalizacja: Kocia Dolina Filia Inowrocław

Post » Czw sty 24, 2008 20:01

Powtarzam się,ale bardzo mi sie podoba ten wątek.Wasz Dom i Rodzina :lol:
Wszystkiego dobrego :lol: :lol:

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Pt sty 25, 2008 14:39

Co do filmiku - u nas zazwyczaj Maciejka dochodzi do etapu "miauczę nad głową". Ja już wtedy zazwyczaj wstaje bo mnie trafia, i daję jeść.
Za to jak patrzę na sen mojego męża, to obawiam się, że jeden bejsbol mógłby Maciuniowi nie wystarczyć :lol:
Dobrze że nie mamy żadnego :lol:

MaybeXX bardzo dziękujemy :D

desi

 
Posty: 334
Od: Wto gru 11, 2007 12:52
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sty 25, 2008 15:35

widać że kociaki przeszczęśliwe u was :)

kaskasto

 
Posty: 42
Od: Śro sty 23, 2008 20:23

Post » Sob sty 26, 2008 15:22

Dziś w nocy pierwszy raz spadłam z łóżka. Książe Bonzo miał za mało miejsca i musiałam się posunąć. Nie zauważyłam niestety, że już nie mam gdzie...

Za to Książe Maciuś chodzi obecnie śmiertelnie obrażony i nawet nie zaszczyca mnie wzrokiem. Śmiałam zapakować go do torby i zawieźć do pani wet!
A pani wet nie mogła wyjść z podziwu. Co prawda już do Agi dzwoniłam, ale jeszcze publicznie napiszę :)
Pani wet otóż powiedziała, że po raz pierwszy w swojej karierze widzi kota, który jako kociątko przeszedł panleukopenię i jest w tak rewelacyjnym stanie. Pięknie zbudowany, duży, bez żadnych wad, ze lśniącą sierścią i bez problemów psychicznych. Kazała pogratulować Fundacji Kocia Dolina i przekazać wyrazy podziwu. Bardzo podobała jej się Maćka książeczka zdrowia z kompletem szczepień i odrobaczeniem z wypisanymi wszelkimi lekami itp. Jak to stwierdziła: "rewelacyjna, profesjonalna robota!" :D

Książątko Maciątko pozwoliło łaskawie się zbadać i zważyć. 4600 kota mamy :) Na wieść ze Bonzo jest większy i dorodniejszy, pani wet stwierdziła, ze chyba się boi go zobaczyć :lol:
No ale nadal leczymy dziąsła. Dobrze ze Maciek pozwala sobie smarować, nie wyobrażam sobie takich zabiegów u Bonziaka :D

desi

 
Posty: 334
Od: Wto gru 11, 2007 12:52
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 61 gości