Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Agn pisze:
Piękna...
suchy74 pisze:chciałbym wziąć inna koteczkę, ale rodzice są trochę przeciwni, że jak znowu coś się stanie to będziemy rozpaczać.
Wcześniej jakoś za kotami nie przepadałem, w dzieciństwie u mnie w domu było dużo kotów, ale jakoś na nie uwagi nie zwracałem.
Moja żona dopiero uwrażliwiła mnie na krzywdę wszystkich zwierząt.
Pomaga wszystkim, kotom, psom, kaczki karmimy czasami nad stawami, ptaszki przed domem.
Odkąd mieliśmy naszego kocurka znajdę Charliego od tamtej pory nie zamieniłbym kotka na żadne inne zwierzę. Był biedaczek tak zmarznięty i wygłodzony, tak nam się potem odwdzięczał, że trudno nie było go pokochać.Jak to sie mówi kotek był naszym właścicielem nie my jego
Bungo pisze:suchy74 pisze:chciałbym wziąć inna koteczkę, ale rodzice są trochę przeciwni, że jak znowu coś się stanie to będziemy rozpaczać.
Wcześniej jakoś za kotami nie przepadałem, w dzieciństwie u mnie w domu było dużo kotów, ale jakoś na nie uwagi nie zwracałem.
Moja żona dopiero uwrażliwiła mnie na krzywdę wszystkich zwierząt.
Pomaga wszystkim, kotom, psom, kaczki karmimy czasami nad stawami, ptaszki przed domem.
Odkąd mieliśmy naszego kocurka znajdę Charliego od tamtej pory nie zamieniłbym kotka na żadne inne zwierzę. Był biedaczek tak zmarznięty i wygłodzony, tak nam się potem odwdzięczał, że trudno nie było go pokochać.Jak to sie mówi kotek był naszym właścicielem nie my jego
Tak, będziecie rozpaczać, bo strasznie boli, kiedy odchodzi ukochane zwierzątko. Ale świadomość, że dało mu się życie w ciepłym, przyjaznym domu, szansę, której bez Was by nie miał.... To pomaga w bólu.
Jana pisze:Przykro mi z powodu śmierci koteczki[']
Myślę, że powinniście rozważyć przygarnięcie kolejnego kota, ale na niewychodzącego. Wypuszczanie kotów z domu skończyło się tragicznie dla Charliego i dla Lucky. Warto wyciągnąć wnioski...
suchy74 pisze:Bungo pisze:suchy74 pisze:chciałbym wziąć inna koteczkę, ale rodzice są trochę przeciwni, że jak znowu coś się stanie to będziemy rozpaczać.
Wcześniej jakoś za kotami nie przepadałem, w dzieciństwie u mnie w domu było dużo kotów, ale jakoś na nie uwagi nie zwracałem.
Moja żona dopiero uwrażliwiła mnie na krzywdę wszystkich zwierząt.
Pomaga wszystkim, kotom, psom, kaczki karmimy czasami nad stawami, ptaszki przed domem.
Odkąd mieliśmy naszego kocurka znajdę Charliego od tamtej pory nie zamieniłbym kotka na żadne inne zwierzę. Był biedaczek tak zmarznięty i wygłodzony, tak nam się potem odwdzięczał, że trudno nie było go pokochać.Jak to sie mówi kotek był naszym właścicielem nie my jego
Tak, będziecie rozpaczać, bo strasznie boli, kiedy odchodzi ukochane zwierzątko. Ale świadomość, że dało mu się życie w ciepłym, przyjaznym domu, szansę, której bez Was by nie miał.... To pomaga w bólu.
Lucky miała ciepły, kochający dom. Niepotrzebnie ją wzieliśmy
suchy74 pisze:Lucky miała ciepły, kochający dom. Niepotrzebnie ją wzieliśmy.
Wieczorem w domu normalnie jadła, położyła się spać na fotelu swoim i nie kulała na łapkę. Rano mnie zaciekawiło, że nie wstała rano ze mną o 7.00 jak zawsze i nie miauczała przy drzwiach żeby ją wypuścić z pokoju. Ale zostawiłem ją, myślałem niech śpi biedaczka, brykała wczoraj pół dnia i w domu i na dworze, więc jest zmęczona. Dopiero o 9.00 przyszedłem na śniadanie a kotka spała dalej. Więc wziąłem ją postawiłem koło miseczek i wtedy zauważyłem, że kuleje na łapkę i nawet jeść nie chciała.
suchy74 pisze:chciałbym wziąć inna koteczkę, ale rodzice są trochę przeciwni, że jak znowu coś się stanie to będziemy rozpaczać.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 78 gości