Łódź, dwie 4-mies.koteczki - w kochających domkach :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 24, 2007 21:46

Jest niestety kiepsko, bo maluchy oswojone, zdrowe, a tu pojawiła sie wizja schroniska. Zostały nam 2 dni, 48 godzin - potem trafią do schroniska. Zaszczepiłyśmy je dziś....

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 24, 2007 22:06

o nie... :crying: czemu maluchy nie mogą zostać tam gdzie są?... kto pomoże? proszę, one proszą... nie pozwólmy skończyć im tak jak Karolkowi!
Obrazek

Karoluch

 
Posty: 1462
Od: Wto maja 01, 2007 22:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 24, 2007 22:06

Nie zostawimy tak tego ! Jutro nowy banner (i drukowalne ogłoszenia?) Napisz koniecznie.
Obrazek

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04

Post » Śro paź 24, 2007 23:15

prosilam, by zawieźli je blisko weekendu, zebyśmy mogły je przyjac, a nuż wydać szybko, w weekendy wiecej ludzi w schronie... Żeby oddali z książeczkami zdrowia. Niby źle, ze zaszczepione dzis, ale dobrze, ze w ogóle zaszczepione, bo nie wiem, co naprawdę z nimi sie stanie. Czy odwioza je do schroniska, czy choc to.
Przeciagałam jak moglam.
Dzis przygięło mnie. Cynizm ludzi, złe słowa.
Jakies fatum dzis. Wrzucałam ogloszenia na adopcje org, Orka poszła, maluchy odrzucili, ze niby zła data urodzin, ze dwie razem.. Wrzucałam jeszcze raz, osobno, nadal nie przyjeli. zła data urodzin. 20 czerwca to zła data? 4 miesiace temu, tyle liczą kociaczki.

Z kotami dogaduję się. z ludźmi niekoniecznie.

Pomóżcie, proszę

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Śro paź 24, 2007 23:29

Zaskoczyło mnie, jak oswojone. Jakie grzeczne. Cichutkie.
Szalona różnica, od kiedy je zobaczyłam po raz pierwszy.
Uświadomiłam sobie, ze nie słyszałam jak miauczą.
Cichutkie. Jakby chciały stać sie niewidzialne, jakby mówily zobacz, nie sprawiamy problemow,

jakby ciszą prosily o życie
o ciepło
nawet nie o dom
o trochę ciepła

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Czw paź 25, 2007 7:31

Śliczne maluchy. Trzymam kciuki zeby im się udało :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Tymczasem chociaż podrzucę

Sis, pięknie o nich piszesz
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Czw paź 25, 2007 8:06

Nie wiem co napisać....
Smutno mi bardzo ...
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 25, 2007 8:15

Mamy tylko dwa dni, a potem... wystarczy jedna noc w schronisku aby zmarnować te kocięta i cały wysiłek Sis.
Banner nieaktualny - usunięty po awarii.
Ostatnio edytowano Pt lis 02, 2007 23:04 przez graszka-gn, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04

Post » Czw paź 25, 2007 8:35

Sis, czytam te Twoje posty... i mam mieszane uczucia.

O dom tymczasowy bardzo trudno w Łodzi.
Stałe domy też nie znajdują się z dnia na dzien, chyba że liczysz na cud.


Ale jeżeli ktoś - nie wiem kto w tym wypadku - stawia dwudniowe ultimatum, to wybacz, słabo się robi...

Piszesz o kociakach, zajmujesz się nimi. Wspaniale. Widzę, że Ci na nich zależy

Przemyśl jednakże wzięcie ich na tymczas. Wiem, wyzwanie, problem, reakcja TŻta. Ale jeżeli masz zaszczepione własne koty i łazienkę, którą można przez kilka dni przetrzymać maluchy - na czas odrobaczenia chociażby - to już bardzo wiele. A satysfakcja przeogromna.

Mój TŻ też był na 'nie', a jakże, standard.
Ale tak się składa, że tymczasy mam u siebie własciwie non stop... i jakoś żyję, TŻ równiez.

Bardzo cięzko znaleźć dom.

To niestety wymaga czasu, i czegoś więcej niż pisanie dramatycznych postów na forum...

Oferuję pomoc w ogłoszeniach, mogę wrzucić kociaki na allegro, jeżeli się zdecydujesz...

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Czw paź 25, 2007 8:44

Bardzo miła oferta pomocy 8O
Według mojego rozeznania, to na forum sprawa wisi nie dwa dni, tylko dwa tygodnie. Zawsze nadchodzi ten graniczny termin, kiedy czas się kurczy do kilku dni i wtedy jest "wóz albo przewóz". A że Sis jest skromna i nie pisze o swoich zasługach... no to właśnie dostała po głowie. Najłatwiej się wywyższać w stosunku do kogoś, kogo sie wogóle nie zna.
Mam nadzieję, że Sis się nie zrazi...
Ostatnio edytowano Czw paź 25, 2007 8:58 przez graszka-gn, łącznie edytowano 1 raz

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04

Post » Czw paź 25, 2007 8:54

A co to znaczy dwa tygodnie? To przecież bardzo mało.

:roll:

Moje śmietnikowa Szati domu szuka od sierpnia, Burasia od lipca... Grocik od czerwca.

Czasem udaje się szybciej, - moj rekord to 7 dni - czasem trzeba uzbroić się cierpliwość

Graszka, spójrz chociaż na wątek MartyK - inne kociaki, z lasu, sytuacja podobna - z tym że u Marty już są tymczasy

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Czw paź 25, 2007 9:05

...wiem - "pracowałam" w wątkach ciągnących się miesiącami, kiedy różne osoby z różnych miast dosłownie stawały na głowie (np. Mamuśka-Muśka).
- No to do roboty :twisted:

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04

Post » Czw paź 25, 2007 9:07

Sis pisze:Niestety, nie mogę Karotko. W Łodzi mamy malutkie m2 z dwoma kotami, w tym piękną ale wychudzoną Minnie ze schroniska właśnie, ani gabaryty mieszkania ani stan Minutki nie pozwolą (poza tym TŻ by mnie wtedy chyba samą oddał do schronu.... ;). U rodziców mam już dwa inne własne koty. W ten sposób nie mogę niestety pomóc.
Kociaki są dokarmiane, nie ma złych ludzi ani psów na podwórku. Tyle że czterech kotów trzymać tam nie chcą. I rozumiem.
Maleństwa potrzebują własnego dobrego domu. Na ile mogę, będę pilnować, żeby ich nie wywieźli, zanim się domek nie znajdzie.

Karoluch, zdaje się, że jest allegro z kotami.

To może jeszcze raz Mysza, w wersji tygrys:

Obrazek


Mogę sobie tylko wyobrazić wielkość łazienki u Sis.
I jeszcze jedno, nie każdy TŻ jest jest gotów na ustępstwa. Wiem coś o tym.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Czw paź 25, 2007 9:14

Błagam, nerwy nam puszczają - nie kłóćmy się - utopimy wątek.


Mysza i Łatka
Obrazek Obrazek Obrazek
Piękne kocięta, oswojone, grzeczne, spokojne. Wychowywały się na podwórku. "Zaopiekowane" przez Sis, zaszczepione, mają książeczki zdrowia.
Właściciele podwórka wywiozą do schroniska. Szukamy Domu albo chociaż DT.
Ostatnio edytowano Czw paź 25, 2007 9:23 przez graszka-gn, łącznie edytowano 2 razy

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04

Post » Czw paź 25, 2007 9:18

Jeśli znajdzie się DT mogę pomagać finansowo do czasu znalezienia DS
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa, puszatek i 441 gości