Moja Kotunia - bylo:trutka - TERAZ: LECZYMY KATAR

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 20, 2007 18:41

nieustająco :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Czw wrz 20, 2007 19:10

Na szczescie nie mialam do tej pory do czynienia z zatrutymi kotami i tfu, tfu oby tak zostalo, ale karmilam siemieniem.
Robilam na siemienieu convalescence. Znaczy gotowalam ale takie, zeby nie bylo za geste. A potem odmiarzalam odpowiednia ilosc i dodawalam proszek. Ze strzykawki z tego dziubka trzeba troche obciac, zeby ziarenko przechodzilo. Czasem jak mialam czas to mielilam siemie i takie juz przechodzilo bez problemu.
Teraz do gotowania dla piwnicznych tez dodaje troche siemienia, bo piekna siersc po tym maja:)) Zupelnie na piwniczne nie wygladaja:))
Trzymam kciuki za bidulke.
A jak z jej temperatura? Bardzo czest moim piwnicznym chorowitkom dawalam butelki po wodzie mineralnej z goraca woda.
Jak jest izolacja od spodu i z boku to dwie butle daja cieplo do rana. Mam tez takie 5 l baniaczki. taki baniak polozyny na srodku pudla dawal wiecej miejsca gdzie bylo cieplo. Tylko dobrze, zeby bylo roche styropianu od spodu i z bokow.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw wrz 20, 2007 22:08

Dzien dobry wieczor :)
Witamy wszystkich trzymajacych kciuki :)
I - co prawda nadal jeszcze sie nie cieszymy, zeby nie zapeszac, ale... ;)
W poludnie Czwórcia SAMA zjadla odrobine kurczaczka gotowanego z wywarem spod tegoż, pomieszane z Convalescentem 8) Byla wyraznie glodna, miala ochote jesc wiecej, ale wolalam nie ryzykowac, niech sie brzuszek powoli przyzwyczaja do normalnej pracy. Ok. 15, jak bylam w pracy, podkarmila ja mama - i tym razem tez obeszlo sie bez strzykawki. wieczorem bylysmy u wetek, Kotunia dostala znowu kroplowke, antybiotyk, jakies leki wzmacniajace, kolejna porcje odtrutki. Pani wetka sama stwierdzila, ze wyglada duzo duzo lepiej. Poza tym kicia pokazala to, tzn juz nie byla taka sklonna do wspolpracy przy dawaniu zastrzykow i kroplowki, trzeba ja bylo zdecydowanie mocniej trzymac. Ale i tak duzy uklon w kierunku wetki, ktora nie boi sie dzikch kotow i sprawnie sobie z nimi poczyna.
Acha, wetka stwierdzila tez, ze mozna jej juz podac srodek na odpchlenie, zostala nim spryskana dokladnie, zeby sie pozbyc przynajmniej tych najbardziej zewnetrznych Obcych. Przypuszczam, ze i tak pozostalo bogate zycie wewnetrzne do wytepienia, ale to juz, poki co, kwestia na przyszlosc.
I teraz niespodzianka: Kotunia po powrocie do domu (wlasciwie do piwnicy) zrobila cos, co mnie wprawilo w szok 8O wylozyla sie w klatce, wywalila brzuszek i zaczela mruczec. Balam sie troche, ale wsadzilam tam reke, a Kotunia normalnie zacela sie miziac, jakby zawsze to robila 8O A mruczec to ona potrafi, oj potrafi 8) No i tak nam zeszlo ladny kawalek czasu, przy okazji mialam pewnosc, ze nie zaczela sie wylizywac po tym odpchelniu. Wyczesalam jej to posklejane futerko, zrobila sie aksamitna w dotyku. Zawsze miala ladne futerko, ale po tym czesaniu to normalnie aksamit.
No i teraz bedzie problem - albo jednak, w miare poprawy samopoczucia, przypomni sobie, ze jest DZIKIM kotem, albo... :roll: DOMKI - prosze sie ustawiac w kolejce ;)

P.s. Lidka, pytalam wetke o siemie - jak najbardziej, mozemy podawac. Co do temperatury, to na szczescie ma w normie. Dogrzewac jej specjalnie nie trzeba, bo ma wylozone cieple poslanko, a w tym pomieszczeniu jest kaloryfer i jest w miare cieplo.
P.s.2 Wrona, mam nadzieje, ze sie jutro/pojutrze spotkamy, to sama zobaczysz, jak Czwóreczka wyładniala i juz nie przypomina tej bidy, ktora łapałysmy we wtorek.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 20, 2007 22:52

O rany, jak się strasznie cieszę z tych wiadomości. Co innego słyszeć od wetki (byliśmy tam odebrać BSE po sterylce i zapytaliśmy o Czwórcię), a co innego takie wieści z pierwszej ręki :D
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Czw wrz 20, 2007 23:19

Noo bardzo cieszą takie dobre wiadomości :roll:
Czwórcia :!: Tak trzymać :D :D :D
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Czw wrz 20, 2007 23:32

skaskaNH dopiero dzisiaj tu trafiłam :oops:
Najpierw sie popłakałam nad losek Czwóreczki a potem ulga niesamowita.
Bardzo sie ciesze że Kicia czuje sie Lepiej
Trzymam mocno
:ok: :ok: :ok:
:ok: :ok:
:ok:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Czw wrz 20, 2007 23:49

Kociamko, milo Cie tu widziec :) Kciuku nadal potrzebne, ale tez mysle, ze wszystko pojdzie ku lepszemu :)

Ewa, zastanawialam sie dzis, jadac do wetki, czy sie przypadkiem nie spotkamy, tzn moja Czwórcia i BSE ;) Mam nadzieje, ze bede mogla coraz wiecej dobrych wiesci tu wpisywac. A przy okazji wielkie dzieki za namiary na TEN gabinet.

Barba50 - przekaze Czwórci ;) Ona juz co prawda wie,ze ma byc bardzo dzielnym i zdrowym kotem, ale nie zaszkodzi jej przypomniec :)



Aa, jeszcze jedno, mamy problem, bo w sobote gabinet nieczynny, a mamy podac antybiotyk :roll: Pani wetka mowila, ze jesli da rade, to przyjedzie na chwile, ale nie moze tego obiecac. Wtedy pozostanie wycieczka do innego weta, ktory to zrobi - mam nadzieje, ze w miare sprawnie ;) Wetka sugerowala, ze moze ja sama moglabym... nie nie nie, ja mialam jedno podejscie do robienia kotu zastrzyku i nie wiem, kto byl bardziej przerazony tym faktem: kot czy ja :roll: :oops: Szzzpoko, jakos to bedzie.
Ale za to - jutro, jak bedziemy ladnie jesc - mozemy sobie odpuscic kroplowe 8)

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 21, 2007 0:37

:ok: :ok: :ok: :ok:

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 21, 2007 6:39

jak dobrze czytać dobre wieści z rana :-) Dobrze że kotusia zdrowieje

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Pt wrz 21, 2007 7:03

Siedziałam cicho ale dzielnie kibicowałam ale teraz to chyba już mogę napisać. Uffff.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 21, 2007 7:16

No to pieknie.
Kciuki nadal, co by Czwórcia nie zapomniała, że ma być dzielnym kotkiem i zdrowieć.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt wrz 21, 2007 7:35

Bardzo się cieszę z tak dobrych wieści :D.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18767
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt wrz 21, 2007 7:59

cóż więcej? :D :D :D :D :D :D

wrona

 
Posty: 389
Od: Wto mar 20, 2007 18:02
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt wrz 21, 2007 8:03

Dopiero tu trafiłam :oops:
Ale bardzo się cieszę z dobrych wieści....
Kciuki cały czas mocno zaciskam

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Pt wrz 21, 2007 8:16

Skaska, jestem cały czas i kciuki mocne trzymam :D .

Szkoda, że nie mieszkam bliżej - zrobiłabym małej ten zastrzyk. Nauczyłam się je dawać, bo tu na wsi weci w soboty generalnie nie pracują... :? . Może spróbuj podać dziś sama pod czujnym okiem wetki i zobaczysz, że to nic trudnego :ok:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 1267 gości