Dzien dobry wieczor
Witamy wszystkich trzymajacych kciuki
I - co prawda nadal jeszcze sie nie cieszymy, zeby nie zapeszac, ale...
W poludnie Czwórcia SAMA zjadla odrobine kurczaczka gotowanego z wywarem spod tegoż, pomieszane z Convalescentem

Byla wyraznie glodna, miala ochote jesc wiecej, ale wolalam nie ryzykowac, niech sie brzuszek powoli przyzwyczaja do normalnej pracy. Ok. 15, jak bylam w pracy, podkarmila ja mama - i tym razem tez obeszlo sie bez strzykawki. wieczorem bylysmy u wetek, Kotunia dostala znowu kroplowke, antybiotyk, jakies leki wzmacniajace, kolejna porcje odtrutki. Pani wetka sama stwierdzila, ze wyglada duzo duzo lepiej. Poza tym kicia pokazala to, tzn juz nie byla taka sklonna do wspolpracy przy dawaniu zastrzykow i kroplowki, trzeba ja bylo zdecydowanie mocniej trzymac. Ale i tak duzy uklon w kierunku wetki, ktora nie boi sie dzikch kotow i sprawnie sobie z nimi poczyna.
Acha, wetka stwierdzila tez, ze mozna jej juz podac srodek na odpchlenie, zostala nim spryskana dokladnie, zeby sie pozbyc przynajmniej tych najbardziej zewnetrznych Obcych. Przypuszczam, ze i tak pozostalo bogate zycie wewnetrzne do wytepienia, ale to juz, poki co, kwestia na przyszlosc.
I teraz niespodzianka: Kotunia po powrocie do domu (wlasciwie do piwnicy) zrobila cos, co mnie wprawilo w szok

wylozyla sie w klatce, wywalila brzuszek i zaczela mruczec. Balam sie troche, ale wsadzilam tam reke, a Kotunia normalnie zacela sie miziac, jakby zawsze to robila

A mruczec to ona potrafi, oj potrafi

No i tak nam zeszlo ladny kawalek czasu, przy okazji mialam pewnosc, ze nie zaczela sie wylizywac po tym odpchelniu. Wyczesalam jej to posklejane futerko, zrobila sie aksamitna w dotyku. Zawsze miala ladne futerko, ale po tym czesaniu to normalnie aksamit.
No i teraz bedzie problem - albo jednak, w miare poprawy samopoczucia, przypomni sobie, ze jest DZIKIM kotem, albo...

DOMKI - prosze sie ustawiac w kolejce
P.s. Lidka, pytalam wetke o siemie - jak najbardziej, mozemy podawac. Co do temperatury, to na szczescie ma w normie. Dogrzewac jej specjalnie nie trzeba, bo ma wylozone cieple poslanko, a w tym pomieszczeniu jest kaloryfer i jest w miare cieplo.
P.s.2 Wrona, mam nadzieje, ze sie jutro/pojutrze spotkamy, to sama zobaczysz, jak Czwóreczka wyładniala i juz nie przypomina tej bidy, ktora łapałysmy we wtorek.