
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Esmeralda Maria Izaura pisze:a z mokrych whiskas
myszka pisze:Esmeralda Maria Izaura pisze:a z mokrych whiskas
Przemyśl to lepiej.
Mary Dove pisze:A moja kicia bardzo lubi kitekat i whiskas. Oczywiście surowe miesko też lubi. Ale nie podoba jej sie to, czego nie zna. Bardzo też lubi te saszetki i kitekat i whiskas. I pałeczki suche, nie pamiętam z jakiej to firmy.
Nie jada natomiast :
jajek czy żółtek
sera żadnego
gotowanego czy parzonego mięsa
nie przepada za suchą karmą
czyli wiekszości tego, co wymieniliście.
Mary Dove pisze:Mysza, zgadzam sie w zupełności. Licząc na dzień, to może nie jest aż tak dużo. Ale jednorazowo musisz te 50 zł. wydać. A oprócz suchej karmy kotek jada i inne rzeczy. Wychodzi na dzień 5 zł. To też nieiwiele niby...
Anja pisze:Nie byloby tego cudu przy karmach, ktore tak zachwalasz.
Jednak rozumiem, ze nie kazdego na stac, i to jest dla argument, za to wybacz, mam inne zdanie co jakos tych karm, bardzo zle zdanie i go nie zmienie, bo mam ku temu wyraznie przeslanki.
zalozylam ten watek dawno temu jako przeciwstawny dla karm typu Whiskas i Kitekat, jezeli zas chcesz wypowiedziec sie w obronie tych karm to warto go odszukac na Forum.
Olat pisze:Mary- z całym szacunkiem, ale dlaczego upierasz się, ze doświadczenia ludzi, którzy kotami zajmują się od lat i mają przecież różne finanse- są czymś w rodzaju fanaberii, przesadą i wynikają z nieznajomości realiów, a nie są wynikiem gruntownej znajomości zagadnienia, opartej zarówno na teorii jak i wieloletniej praktyce?
Przynajmniej ja odnosze takie wrażenie, czytając Twoje posty.
(identyczne odczucie miałam w sprawie związanej z kupnem przez Ciebie kociaka niby-syberyjskiego).
Jajko niespodzianka kosztuje 2 zł i dziecko nie dostaje jej codziennie. Ale dostaje (a przynajmniej powinno) wiele innego, wartościowego jedzenia.
To, ze są dzieci, które jedzą obiad raz w tygodniu, a na codzien dostają kromkę suchego chleba- to bardzo smutne i tak być nie powinno. Nikt nie obwinia rodziców tych dzieci, bo widocznie mają takie, a nie inne warunki.
Ale- jeśłi MAJĄC możliwości- karmiliby dzieci w ten sposób- to zupełnie inaczej oceniłabyś postawę takich rodziców, prawda?
Zobacz analogię.
Jak długo mam możliwości- będę starać się kupować to, co najlepsze dla moich zwierząt i mojej rodziny. Opierając się na wiarygodnych informacjach np. żywieniowców, doświadczonych hodowców kotów itp.
Planując wielkość tejże rodziny i ilość kotów- biorę pod uwagę własne możliwości finansowe. Oraz tzw. "nieprzewidziane wypadki". Bo jestem odpowiedzialna za byt i warunki zycia istot ode mnie zaleznych
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 104 gości