Właśnie wróciłam ze Schroniska.
Kiedy weszłam do izolatki, Mamunia wraz z wtulonym w nią Fasolkiem, odpoczywała w koszyku.
Zaraz jednak wyszła z koszyka i przywitała się.
Za chwilkę, z koszyka wyszedł Fasolek i urządził sobie mały spacerek.
Podszedł do kraty i ślicznymi, zaciekawionymi oczętami przypatrywał się, kto go odwiedził.
Z równym zainteresowaniem przypatrywał się jakiejś trocince, której nie udało mu się "złapać".
Zaraz też dopominał się o jedzonko i wtulał się w Mamusię.
Mamunia bardzo dba o naszego Fasolka, nakarmiła go i wtuliła w siebie.
"Zakatarzone" kocię, które w niewiadomy sposób odwiedzało nasze Maleństwo, niestety, zostało - wraz z trzema innymi kociętami z podejrzeniem panleukopenii - przeniesione z izolatki do biura.
Dla niego może nie już być ratunku.
Dlatego naszemu Fasolkowi i jego Mamusi bardzo potrzebny jest domek.
Proszę, pomóżcie znaleźć domek dla Maluszka i jego Mamuni.