pisze od nowego posta bo tam sie nie zmiescilo juz
pani caly czas deklaruje ze nie ma pieniedzy, ale moze pomoc w kazdym innym wymiarze, np moze z kims sie poklocic o pieniadze
sadze, ze pomogloby jej to od takiej ludzkiej strony, Pani moim zdaniem nie ma zbyt wiele do roboty wiec energie kieruje w tej chwili w zlym kierunku, ale skoro ona te energie ma to niech sie kloci nie z nami tylko np z prezydentem o dofinansowanie schronu
Na leczenie kotkow na dzien dzisiejszy wydalam 53 + 80 + 40 + 40
z tego 100,- od iwony35 z wolontariatu
Zabka wczoraj gdy przyjechalam kazal sie wziac na kolana i miziac. jak sie na chwile przestawalo to byla awantura

przybieral przy tym takie pozy! ahahaha cudny jest. przecudowny! i mruczy mrrrrrrrr i caluje. zeby tylko te watrobke wyleczyc

wyobrazcie sobie, ze wczoraj nad ranem zwymiotowal 3 sucha kawalki jedzenia. tzn ze mial laknienie, ze sie w nocy poczestowal z miski innych kotkow. u weta pozwala sobie robic wszystko. przeciwnie Maluch. strasznie sie wyrywal i drapal. mam nadzieje ze oba beda zdrowe. dzis jeszcze nie dzwonilam do Zabki, ale zaraz to uczynie. na pewno noc minela spokojnie, bowiem iwonka zaraz by zadzwonila gdyby bylo cos nie tak.