
Kiedy jest w miare stabilnie, kiedy te wszystkie "sznurki" trzymam w rece jakos jest, ale gdy sie zaczyna psuc..dramat, nie wiadomo co lapac najpierw o pod co rece podstawiac. Dopiero co go karmilam wylacznie strzykawka, malenkimi porcjami przez cala dobe, bo wymiotowal, mial zapalenie calego p.pokarmowego i podrazniona trzustke. Od wczoraj natomiast prawie nie chodzi, jest b.smutny i otepialy, niemam pojecia co tym razem.
Wiem jak to jest... az za dobrze... i nie wiem codoradzic, pojecia nie mam czy macie szanse odzyskac jakas wzgledna kontrole, chociaz na jakis czas. Co mowia lekarze?