Maluszki maja sie lepiej- tzn te ktore nie maja uszkodzonych oczu wygladaja zdecydowanie lepiej, ale dwa maja jeszcze wrzody na rogowkach (jeden ma normalnie dwa wilekie czerwone, odstajace pryszcze na srodku oczu).
Zaczynaja juz powoli same ciamkac z miseczki i dzieki bogu bo zbyt wolno rosna, wiec chyba kocica je malo karmi, albo pokarm sie juz konczy...
Na razie nie mamy nikogo kto pisalby sie na jakies kociaki, a ich liczna tylko wzrasta

Koncza nam sie miejsca i pieniadze.
Wczoraj musialam zabrac z tego samego miejsca kolejne 2 maluszki

Oczka maja w lepszym stanie, ale tez sa chore
Slodyczki malutkie wyladowaly w klatce. Sa to dwie siostrzyczki kroweczka i tygrysia.
Jedna z kocic z tego ogrodu jest w ciazy, a calej reszcie kobieta podaje tabletki, ktore jej zakupilismy. najgrosze jest to, ze kompletnie nie wiem jak zlapac ta kocice do szybkiej aborcyjnej

Na karmienie przychodzi ponad 10 kotow, a tamta akurat zawsze kradnie z miski kawalek jedzenia i ucieka w krzaki aby zjesc , lub nawet trzeba jej jedzeniem rzucic bo ona nie wyjdzie z krzakow....
Boze chyba kolejny kot tam urodzi
Do tego spodziewam sie w fundacji jeszcze 2-3 kociakow

( jedenego znlazla pewna dziewczyna i chce go nam oddac bo nie ma co z nim zrobic, jednego uratowala justyna i jednego zabrala dzieciom pewna kobieta....). Wszystkie maja gora 5 tygodni
Oto dwie siostrzyczki przywiezione do fundacji wczoraj:
