Fredziu - biegaj po tęczowych łąkach [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 12, 2007 11:14

Femka pisze:
Georg-inia pisze:
mokkunia pisze:
Femka pisze: w następną niedzielę szykuję się z Wami do kociarni, jeśli nie macie nic przeciwko temu. Niestety, nie mogę jeszcze obiecać, że nie bedę beczeć.
Dzielna jesteś :) Zgadamy się jeszcze dokładnie co do niedzieli przyszłej, bo nie wiem jaki skład tym razem pojedzie :) A płakać wolno, czasem nawet trzeba...


może za tydzień to i mnie będzie juz wolno pojechać do schronu...



byłoby super :D

to razem pobeczymy najwyżej
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 12, 2007 12:07

Magija pisze:
Femka pisze:
Georg-inia pisze:
mokkunia pisze:
Femka pisze: w następną niedzielę szykuję się z Wami do kociarni, jeśli nie macie nic przeciwko temu. Niestety, nie mogę jeszcze obiecać, że nie bedę beczeć.
Dzielna jesteś :) Zgadamy się jeszcze dokładnie co do niedzieli przyszłej, bo nie wiem jaki skład tym razem pojedzie :) A płakać wolno, czasem nawet trzeba...


może za tydzień to i mnie będzie juz wolno pojechać do schronu...



byłoby super :D

to razem pobeczymy najwyżej



z największą przyjemnością. Z takiego beczenia zawsze coś dobrego dla niewdzięcznych ogonów wynika :D :D :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob maja 12, 2007 15:56

albo mi się przywidziało, albo widziałam gdzieś chętną na Fredzia, tylko bez transportu??? Jakoś mi się kojarzą okolice Krakowa. Szukam i nigdzie nie mogę tego znależć.
Nie mogę wziąść Fredzia, ani żadnego innego w tej chwili, a jeszcze zupełnie niespodziewanie pojawiły mi się 3 małe kotki w piwnicy:(((
Ale jedno mogę zrobić - zaoferować transport, jak się znajdzie domek to mogę tam Fredzia poprostu zawieść, w dowolne miejsce na mój koszt w ramach wspomagania adopcji kocich, a może by ktoś się ze mną przejechał w celu zabawiania kicia po drodze?

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 12, 2007 16:44

[quote="casica"]albo mi się przywidziało, albo widziałam gdzieś chętną na Fredzia, tylko bez transportu??? Jakoś mi się kojarzą okolice Krakowa. Szukam i nigdzie nie mogę tego znależć.


szukaj,szukaj, bo bardzo pilnie domek potrzebny :(
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob maja 12, 2007 22:16

poddałam się, nigdzie nie mogę tego znależć:(
kobieta niedługo przed porodem i był problem z transportem, tak mi się kojarzy
tak czy siak jakby chciał go ktoś wziąść to transport mogę zaoferować

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 12, 2007 22:30

może masz na myśli Met, która chciała zorganizować w swoim gospodarstwie tymczasowe przytulisko? Ona jest 4 tygodnie przed rozwiązaniem...
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob maja 12, 2007 22:43

nie, nie ją, to co pisała dokładnie przeczytałam
już teraz zgłupiałam, może mi się pomyliło z innym watkiem?

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 13, 2007 8:37

do mnie ktos dzwonił w jego sprawie, nie wiem kto niestety bo poczatek rozmowy bardzo mi przerywało, a później rozmowa została przerwana - niesty numer był zastrzezony więc oddzwonić nie mogłam. Ta Pani nie miała możliwości odizolowania Fredzia od własnego kota, co w tym przypadku uważam było by nimożliwe by zapewniła mu tymczas.
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 13, 2007 8:48

Magija pisze:do mnie ktos dzwonił w jego sprawie, nie wiem kto niestety bo poczatek rozmowy bardzo mi przerywało, a później rozmowa została przerwana - niesty numer był zastrzezony więc oddzwonić nie mogłam. Ta Pani nie miała możliwości odizolowania Fredzia od własnego kota, co w tym przypadku uważam było by nimożliwe by zapewniła mu tymczas.


święta prawda.
Magija, ja jestem na etapie wyprowadzania Milusi z klatki. Z jednej strony nie chciałabym tego robić zbyt gwałtownie, żeby ona nie straciła poczucia bezpieczeństwa, a na razie klatkę traktuje jako swoje lokum. Ale będę nad tym bardzo intensywnie pracować. Myślę, że jeśli pojawi się domek, który chciałby zabrać Fredzia, a nie ma możliwości izolacji, pożyczę naszą klatkę. Nie ma z tym problemu. Także we wszystkich rozmowach z potencjalnymi domkami możesz spokojnie oferować pomoc klatkową.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie maja 13, 2007 8:51

Femka pisze:
Magija pisze:do mnie ktos dzwonił w jego sprawie, nie wiem kto niestety bo poczatek rozmowy bardzo mi przerywało, a później rozmowa została przerwana - niesty numer był zastrzezony więc oddzwonić nie mogłam. Ta Pani nie miała możliwości odizolowania Fredzia od własnego kota, co w tym przypadku uważam było by nimożliwe by zapewniła mu tymczas.


święta prawda.
Magija, ja jestem na etapie wyprowadzania Milusi z klatki. Z jednej strony nie chciałabym tego robić zbyt gwałtownie, żeby ona nie straciła poczucia bezpieczeństwa, a na razie klatkę traktuje jako swoje lokum. Ale będę nad tym bardzo intensywnie pracować. Myślę, że jeśli pojawi się domek, który chciałby zabrać Fredzia, a nie ma możliwości izolacji, pożyczę naszą klatkę. Nie ma z tym problemu. Także we wszystkich rozmowach z potencjalnymi domkami możesz spokojnie oferować pomoc klatkową.


tak tylko jeśli klatka bedzie stała w jednym pomieszczeniu to nie ma mowy by rezydent do niej nie podchodził. I tu dla mnie pojawia się problem, osobiście nie postawiłabym klatki z kotem w "ogólnym pomieszczeniu" jesli ten kot miałby choroby skóry.
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 13, 2007 8:56

Magija, po prostu jeśli tylko klatka byłaby potrzebna, dysponuj moją. W momencie, gdy Milusia miała ostry areszt, żadne z moich Szczypiorków do niej nie podchodziło. Żadne też nie załapało od Milusi świerzba. A jeśli Fredek siedział w tym samym boksie, co Dropsik, to prawdopodobnie też nie ma grzyba tylko świerzb. To zwiększa szanse Fredzia na adopcje, lub choćby tymczasowy domek.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie maja 13, 2007 8:57

dzięki czyli mamy o jedną klatkę więcej do dyspozycji :D
Pani się nie odezwała, nie mam do niej kontaktu
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 13, 2007 11:33

Klatkę to przy najbliższym zastrzyku gotówki ja zamierzam kupić. Tylko doradźce jaką i gdzie najtaniej plis :)

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Nie maja 13, 2007 11:44

A na nowe fotki Fredka nieśmiało liczyć można?

Theodora

Avatar użytkownika
 
Posty: 1886
Od: Pon kwi 30, 2007 10:49

Post » Nie maja 13, 2007 14:58

Ja też ciekawa jestem zdjątek Fredzia... :oops:
No i podniesć wątek przy okazji mogę...

malagos

Avatar użytkownika
 
Posty: 1590
Od: Pon wrz 05, 2005 20:54
Lokalizacja: okolice Makowa Maz.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, puszatek i 352 gości