No tak, zapomniałem dodać: na balkon przychodzi jakiś czarny, mały kocurek. Dokarmiam go, bo co będę żałował:) Ale ucieka gdy się do niego zbliżyć.Slonko_Łódź pisze:W nocy spróbuj podejrzeć kota jedzącego na balkonie- może to Pusia.
Do dzieciaków rzeczywiście wyślę swoją dziewczynę;) A nie poddałem się drugiego dnia dzięki Wam i Waszym opowieściom o kotach odnalezionych nawet po miesiącu! W nocy kolejna relacja.