Nasz maleńka doczekała się towarzysza. Jest to maleństwo 3-miesięczne. Malutki jest uroczy, dość spokojny i potwornie płacze na sam dźwięk wyciąganego jedzonka. Czacza się zakochała albo jakiś to matczyny instynkt. Nie opuszcza go na krok. Trochę traktuje go jak żywą zabawkę co małemu nie przeszkadza. Czasem tylko na nią syknie i fuknie. Ze strony Czaczy żadnej agresji czy złości. Na pewno trochę jest rozbita ale myślę, że doceni towarzystwo. Zwłaszcza podczas naszej nieobecności.
Weekend przesiedziałam w domu ciekawa tego co się wydarzy. Było OK. Nie wiem co zastanę dziś, po powrocie z pracy ale jestem pełna wiary, że będzie wszystko w porządku.
Maluch dostał imię Charlie. Pewnie imię zostanie choć jak znam „męża” wprowadzi swoje poprawki

[/img]