Pomóżcie! Szukam szaro-beżowego NIEBIESKOOKIEGO ASCHE'a Wwa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 20, 2007 13:22

Prakseda pisze:Chociaż boję się najgorszego, skoro piszesz, że tem facet to sadysta. POwiem brutalnie. Jeżeli nie zabił, to mógł po prostu wynieść na dwór.

A mnie najbardziej prawdopodobna wydaje się wersja "sprzedał". Kotek bardzo ładny i nietypowy = okazja zarobku :evil: W takim razie pewnie będziesz musiała go odkupić. Kotek nie jest wykastrowany, więc niestety ktoś jeszcze może chcieć na nim zarobić.

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Wto lut 20, 2007 13:47

Monisek pisze:Aia, jeśli chcesz, to mogę Ci opracować ogłoszenie.


Aia - Monisek robi rewelacyjne ogłoszenia, to super pomysł :D
Ja bym napisała w ogłoszeniu, że kot został wyniesiony i prawdopodobnie sprzedany
bez zgody właściciela i że właściciel proponuje Wysoką Nagrodę
oraz zwrot poniesionych kosztów.
Jeśli zechcesz możesz zaznaczyć, że chcesz tylko wiedzieć, co się
z kotem stało/dzieje, a nie chcesz kota z powrotem, bo nie wiem, czy możesz...sama piszesz, że nie masz gdzie zwierząt trzymać, sorry,
może czegoś nie zrozumiałam :oops:
Nie wiem co ci poradzić... :(
Ja w tej chwili walczyłabym o te zwierzęta, które zostały...
W każdym razie są jakieś szanse.
I współczuję całej sytuacji.
Trzymaj się.

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 20, 2007 13:49

a ile tam zostało jeszcze zwierzaków :?:
tylko piesek i kotka :?:
KOT JEST DOMOWY NA TYLE NA ILE MU TO ODPOWIADA
Obrazek
SPRZĄTAM I WYPRZEDAJE
Kupię stare widokówki Katowic

bettysolo

 
Posty: 7951
Od: Wto kwi 25, 2006 21:43
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lut 20, 2007 14:35

redaf pisze:Aia, to straszne!
Jak to możliwe, że ktoś decyduje o TWOICH kotach?


Świat jest okrutny i niesprawiedliwy... :(

Rzeczy takie dzieją się i nic na dobrą sprawę czlowiek nie wskura...
Ktoś "ma prawo"/może wyrzucić kogoś z mieszkania i nawet przykrości żadne go z tego powodu nie spotkają...
Ktoś może głodzić, grozić, wyrzec się własnego dziecka, może je bezustannie okradać... i co... :(

Nie ma nawet jak udowodnić, że materialna rzecz jest twoją własnością bez posiadania odpowiednich papierów (np. dowodu zakupu).
A jak udowodnić, że żywa istotka "jest Twoja"? Że to Ty się nią opiekowałaś podczas choroby, kiedy było bardzo bardzo źle, Ty siedziałaś całymi dniami i własnoręcznie wydłubywłaś 215 pcheł, które były na 20cm ciałku, że kocina pod Twoimi drzwiami siedziała i płakała przez pół roku nawoływując Ciebie??? :cry:

W książeczce wet jest owszem nazwisko właścicielki... ale niestety to nazwisko nosi również moja matka...:{

A jak by się procesować to przecież równie dobrze można by Mi zarzucić że Je przecież porzuciłam... :cry:
Choć nie z własnej woli...

Nie moge dać żadnego dowodu, prócz słów moich i tych co znają tą sytuację, że futrzaki są moje...

Koty są piwniczne, bez rodowodów, bez papierów...

Pies został kupiony (oczywiście za pieniądze matka+ojczym <--nie ten co teraz jest), niby w prezencie dla mnie (byłam jeszcze dzieckiem), ale co z tego...

To słowo przeciw słowu...

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto lut 20, 2007 14:52

Aia, bardzo mnie poruszyło to co napisałaś.
Myślę, że powinnaś porozwieszać ogłoszenia na słupach, płotach - wszędzie gdzie się da; musisz umieścić na nich zdjęcie kotka i napisać, że dasz nagrodę, i że bardzo za nim tęsknisz.
Rozwieś ich tyle, żeby nie można było ich łatwo pozdejmować.
i napisz do gazet, żeby umieściły ogłoszenie ze zdjęciem.


a gdybyś chciała być podstępna to mogłabyś napisać,
że kotek musi brać specjalne leki i musi je szybko dostać

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 20, 2007 14:54

aania pisze:jeżeli masz do czynienia z alkoholikami skup się na najbliższej okolicy. oni zwykle nie są zdolni do energicznych działań. obejdź njbliższe lecznice-jego obecny opiekun pewnie będzie chciał go wykastrować.


Tam gdzie mieszkał Asche to Służewiec koło Galerii Mokotów (osiedle za liceum na Rzemowskiego - pomarańczowe i zielony 10piętrowiec)
Ale wątpię aby w tych regionach pozostał (mówiła że wywieźli) :cry:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto lut 20, 2007 14:55

aania pisze:jeżeli masz do czynienia z alkoholikami skup się na najbliższej okolicy. oni zwykle nie są zdolni do energicznych działań. obejdź njbliższe lecznice-jego obecny opiekun pewnie będzie chciał go wykastrować.


Tam gdzie mieszkał Asche to Służewiec koło Galerii Mokotów (osiedle za liceum na Rzemowskiego - pomarańczowe i zielony 10piętrowiec)
Ale wątpię aby w tych regionach pozostał :cry:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto lut 20, 2007 14:58

Aiu, napisz jakiej konkretnej pomocy potrzebujesz, nie tylko w sprawie kota.

A odnośnie ogłoszeń, może napisz w jakiej mieszkasz dzielnicy i tam uda się porozwieszać za pomocą forumowiczów jak największą ilość ogłoszeń.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lut 20, 2007 14:58

aania pisze: nawiąż kontakt ze znajomymi tego faceta. on może ci kłamać z czystej złośliwości jego kumpel na kacu w obliczu flaszki powie ci wszystko. jeśli sprzedał kota za kasę na pewno potem pił, jeśli pił, na pewno nie sam.


Z facetem i jego kumplami gadać nie moge bo mi grozili...
Zalazłam mu za skórę napuszczając na niego policję...

Boję się ryzykować... :(

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto lut 20, 2007 15:04

Monisek pisze:Aia, jeśli chcesz, to mogę Ci opracować ogłoszenie.


Będę wdzięczna...
I o podpowiedzi gdzie je mam wywieszać bo całkiem już nie wiem co mam z tym począć (chyba złapało mnie zwatpienie :( )

Po sieci krążą też moje maile z informacją o Asche'u

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto lut 20, 2007 15:10

Greta_2006 pisze:A mnie najbardziej prawdopodobna wydaje się wersja "sprzedał". Kotek bardzo ładny i nietypowy = okazja zarobku :evil: W takim razie pewnie będziesz musiała go odkupić. Kotek nie jest wykastrowany, więc niestety ktoś jeszcze może chcieć na nim zarobić.


I to mnie martwi równie mocno co niewiedza gdzie jest Asche... :(

Nie chciałabym aby posłużył za jakiegoś "reproduktora" bo to by było straszne :evil:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto lut 20, 2007 15:20

gauka1 pisze:Jeśli zechcesz możesz zaznaczyć, że chcesz tylko wiedzieć, co się
z kotem stało/dzieje, a nie chcesz kota z powrotem, bo nie wiem, czy możesz...sama piszesz, że nie masz gdzie zwierząt trzymać, sorry,
może czegoś nie zrozumiałam :oops:
Nie wiem co ci poradzić... :(
Ja w tej chwili walczyłabym o te zwierzęta, które zostały...
W każdym razie są jakieś szanse.
I współczuję całej sytuacji.
Trzymaj się.


To jest priorytetem :!:
Chce po prostu znać sytuację Asche'a...

Jeśli jest mu tam lepiej i jest szczęśliwy tam gdzie jest to jestem gotowa zaakceptować to aby tam został... Przecież to w końcu o jego dobro chodzi...
Chciałabym go wtedy od czasu do czasu odwiedzić i przyniećś jakis prezent...

Dom niby jest...
Kiedyś rodzina powiedziala że nawet Asche"a z przyjemnością weźmie... Ale nasłuchali się mitów i bajek o kotach od alkoholiczki... (dywersyjne działanie abym to ja Asche"a nie dostała :( )

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto lut 20, 2007 15:42

szkoda ze mieszkam tak daleko bo chętnie bym pomogła :?
KOT JEST DOMOWY NA TYLE NA ILE MU TO ODPOWIADA
Obrazek
SPRZĄTAM I WYPRZEDAJE
Kupię stare widokówki Katowic

bettysolo

 
Posty: 7951
Od: Wto kwi 25, 2006 21:43
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lut 20, 2007 15:46

Aia, nie wiem, co Ty na to.
A jasnowidz? Dla niektórych to, może śmieszne ale przecież tacy ludzie współpracują z policją w sprawach osób zaginionych.
Można poszukac takich osób w internecie, albo w Towarzystwie Psychotronicznym na ull Noakowskiego. Moja znajoma też korzystała z pomocy w poważnej sprawie.
Wiem, koszty też się liczą, ale dowiedzieć sie można ile by taki "seans" kosztował. Trzeba miec zdjęcie. Może choć na rejon przebywania kota naprowadzi.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lut 20, 2007 15:48

Obrazek

3 moje szczęścia, dla których warto żyć i walczyć...

Od lewej: Kaj (mój piesek - serduszko u moich stóp), Asche (On tam na prawdę jest :smiech3: wciśnięty w psa <--to jego miłość, ale taka platoniczna - Asche zawsze! naśladuje Kaja :D ) i Kira oczywiście :D (piękna złośnica :) pół godziny krążyła wokół Nas - bo ja też tam leżałam!!! przed tym jak wstałam zrobić zdjęcie :) - i niby że nie chce obok nas lezeć ale tak wyszło przez przypadek :ryk: )
i jak tu ich nie kochać :) :!:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Paulusek i 215 gości