Filip z Kat. schroniska - w nowym domu

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 07, 2007 13:05

co u Filipka nowego???? :)
Pusia [*] Bonus [*]

ko_da1

 
Posty: 4174
Od: Nie sie 13, 2006 13:48
Lokalizacja: Chorzów Batory

Post » Czw mar 15, 2007 20:36

Cześć ko_da1
Pisze do Ciebie w imieniu Kasi gdyż bardzo mnie o to prosiła bo jak nie trudno zauważyć los Filipka nie jest Ci obojętny :)
Filip miał zrobione ponowne badania w kierunku grzyba i tym razem potwierdziło się, że jest to grzyb na 100%
Kasia leczy Filipka tabletkami i maśćmi przepisanymi u weta. Wczoraj byłyśmy na kontroli i weterynarz zmienił Filipkowi tabletki na inne (mnie nie pytaj na jakie bo nie mam aż takiej pamięci więc musiałabym dopytać Kasię). Tak czy inaczej Filip jest leczony na grzyba i kolejna wizyta znów za dwa tygodnie. Co do efektów leczenia to trudno mi się wypowiedzieć bo nie jestem wetem, w każdym razie to co było wygląda lepiej i już się w tych miejscach nie drapie, niestety jednak powstają nowe łysiejące ranki.... min w okolicy oczu i na prawej łapce :?
Ale wiemy już że grzyb to długie leczenie i Kasia wierzy że w końcu Filip przejdzie to wszystko i wtedy będzie już dobrze :lol:

sylwi

 
Posty: 14
Od: Nie sty 21, 2007 23:15

Post » Pt mar 23, 2007 9:53

No to przynajmniej wiadomo z czym ma sie doczynienia. Grzybica jest wstretna w leczeniu, ale na pewno Filip z tego wyjdzie :) Pozdrawiam i zycze wytrwalosci :)

Sporty

 
Posty: 1373
Od: Czw paź 20, 2005 8:06
Lokalizacja: Mikołów

Post » Pon mar 26, 2007 21:47

Jednak z Filipkiem jest coraz gorzej :cry: Kasia dzwoniła do mnie w sobotę rano żeby pojechać z nim do weta i tak zrobiłyśmy. Jak zobaczyłam te zmiany na skórze Filipka które powstały w przeciągu paru dni to byłam przerażona. Filip strasznie się drapie, sierść wychodzi mu cały czas a na głowie ma tak duże łyse rany że trudno to sobie wyobrazić. Goła skóra i wręcz pęcherze ropne a na tym rany :cry: . Kasia jest przerażona jego stanem, daje mu leki, smaruje go maśćmi a efekt jest jakby odwrotny..... No i kolejna diagnoza, do grzybicy doszedł świerzb skórny :cry: Teraz dostał zastrzyk i za tydzień znowu jedziemy.

sylwi

 
Posty: 14
Od: Nie sty 21, 2007 23:15

Post » Pon mar 26, 2007 21:52

za dużo leków , złe diagnozy oni gonią w "pętelke" a nie dacie sobie powiedziec :( tam w tej klinice on nie wyjdzie na prostą za szybko, bo oni na tym nie zarobią ...trudno zeby masci przeciw grzybicze pomogły jesli wczesniej wyszło ze to nie jest grzybica ........ech dzis jest poniedzialek od soboty jest jakaś poprawa?
macie mozliwosc zrobienia zdjęć tych miejsc i wklejenia ich tu na forum??? napisz tu prosze co Filip dostaje do jedzenia i do picia moze coś z tego da sie wywnioskowac ...sama juz nie wiem i nazwy masci i tabletek jakie dostaje i dostawał :roll:
Ostatnio edytowano Pon mar 26, 2007 22:06 przez ko_da1, łącznie edytowano 2 razy
Pusia [*] Bonus [*]

ko_da1

 
Posty: 4174
Od: Nie sie 13, 2006 13:48
Lokalizacja: Chorzów Batory

Post » Pon mar 26, 2007 21:58

Zmieńcie weta ... jak nie chcecie żeby wykończyli wam kota. Ile jeszcze osób ma wam to powiedzieć? To mało prawdopodobne żeby grzybica rozwinęła się tak szybko przy odpowiednim leczeniu ... i do tego świerzb?! Na litość Boską ... błagam was dziewczyny. W Chorzowie Batorym na ulicy Machy do 16 przyjmuje świetny doktor T. Zamecki i gwarantuję wam ,że zrobi co w jego mocy żeby pomóc Filipowi ... Proszę was, zabierzcie do niego Filipa :(

Sporty

 
Posty: 1373
Od: Czw paź 20, 2005 8:06
Lokalizacja: Mikołów

Post » Wto mar 27, 2007 7:14

Sporty pisze: Na litość Boską ... błagam was dziewczyny. W Chorzowie Batorym na ulicy Machy do 16 przyjmuje świetny doktor T. Zamecki i gwarantuję wam ,że zrobi co w jego mocy żeby pomóc Filipowi ... Proszę was, zabierzcie do niego Filipa :(



dokładnie
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Śro mar 28, 2007 16:07

Jak widze to Wy nie dacie sobie niczego powiedzieć ! Po pierwsze to jak doskonale pamiętasz Sporty to poszliśmy do weta na Machy tak jak nam radziłaś i "gwarantowałaś" doskonałą pomoc i doskonale wiesz jak nas tam potrakował "pan doktor od siedmiu boleści" jakby mógł to odrazu przy nas odkażałby ręcę (bo mało co ich nie wymydlił) i założyłby naraz trzy pary rękawiczek !! pozatym skasował nas wtedy "jak za zboże" !! widać wielki z niego miłośnik zwierząt i dobry lekarz :evil:
ko da1 co miałaś na myśli pisząc "tam w tej klinice on nie wyjdzie na prostą za szybko, bo oni na tym nie zarobią ..." podważam to stwierdzenie bo oni na nas WOGÓLE nie zarabiają !! za wizyty nie kasują nam nawet złotówki !! więc zarabia jedynie apteka a oni z tego profitów nie mają ! Co do samej kliniki to wśród ludzi kochających zwierzęta mają bardzo dobrą opinię zresztą widać to po ilości pacjentów jaką zastaje się tam codziennie przyjeżdżających z różnych miast i zmieniąjących swoich dotychczasowych wetów. Jasne wy jak zwykle macie rację - nic lepszego teraz nie będzie dla Filipa jak zmiana weta i zaczynanie wszystkiego od nowa .... to naprawdę genialny pomysł - acha na zakończenie dodam że teraz pisze nie w imieniu Kasi tylko wyłącznie od siebie bo zaczynają mnie już wkurzać te wasze bezowocne mądrzenia się. Kasiu jeżeli to odczytasz i uważasz inaczej to bardzo Cię przepraszam ale ja już czytając to wszystko straciłam cierpliwość.

sylwi

 
Posty: 14
Od: Nie sty 21, 2007 23:15

Post » Śro mar 28, 2007 16:35

hmmmmmmm , jak widać wyniki leczenia w klinice są ujmujące leczycie go od grudnia o ile pamiętam , po drugie: w każdej klinice czy u każdego weta płąci sie tylko 1 raz za wizyte -pierwszą potem juz płąci sie tylko za leki czy podane w gabinecie czy zakupione w aptece po 3 : Ja polecałam doktora T. Zamckiego a wy trafiłyscie na tego drugiego więc to nie moja już wina , to tyle odemnie i nie wiem kto nie daje sobie nic powiedziec leczycie kota 4 miesiące i nie ma zadnych wyników wręcz jest coraz gorzej , u Filpa moze byc zwykłą alergia jak to ktoś tu pisał wcześniej ( ja sie nie wypowiadam nie znam alergi u kotów ) a w takim przypadku faszerowanie go lekami na wszytko i na nic tylko będzie pogarszało jego stan ...........ciekawi mnie ile ten kot jeszcze zniesie i ile Kasia , ja mieszkam jak wiecie od kliniki moze 400 metrów i znam o niej opinie bardzo dobrze skoro ona jest taka dobra to wam zycze powodzenia może za jakieś kolejne 3 miesiące wymyślą mu coś innego .......

ko da1 co miałaś na myśli pisząc "tam w tej klinice on nie wyjdzie na prostą za szybko, bo oni na tym nie zarobią ..."

leczyłam tam psa połtora roku ( bez efektu) na zapalenie stawu barkowego i świnke morską ta niestety nie przezyła uznali ze nic jej nie ma a potem było za pożno na cokolwiek , tam każde schorzenie leczy sie bardzo długo potem wychodzą komplikacje i coś nowego do leczenia i wkoło macieju , grzybica to super jednostka chorobowa do leczenia długoterminowego ......znam wielu ludzi z Batorego co przytoczą wam setki przykładów a to ze wciąż tam są kolejki to też Ci wytłumacze ......w boblizu nie ma gabinetu z rtg i usg więc wszyscy sie tam kierują sami lub ze skierowaniem od innego weta ja tez byłam tak 2 razy ....nie wątpie ze są zwierzaki ktorym pomogli bo inaczej by nie istnieli ale ja nie znam osoby ktora by ich chwaliła i leczyła tylko tam swoje futra , zamiast sie złoscić i obrazać przeanalizujcie to całe jego leczenie i zobaczcie efekty to mówi samo za siebie .
Jeśli nie chcecie na machy to pewnie są inne kliniki ktore moze ktoś polecić ja niestety nie moge bo chodze tylko do doktora Zameckiego i napweno tam zapłacicie raz za wizyte a potem tylko za leki tak jak tu.
Mam nadzieje że Filip zacznie zdrowieć w koncu i przeczytam jakieś pozytywne wiadomosci .....pozdrawiam
Ostatnio edytowano Śro mar 28, 2007 22:18 przez ko_da1, łącznie edytowano 3 razy
Pusia [*] Bonus [*]

ko_da1

 
Posty: 4174
Od: Nie sie 13, 2006 13:48
Lokalizacja: Chorzów Batory

Post » Śro mar 28, 2007 16:40

sylwi pisze:Jak widze to Wy nie dacie sobie niczego powiedzieć ! Po pierwsze to jak doskonale pamiętasz Sporty to poszliśmy do weta na Machy tak jak nam radziłaś i "gwarantowałaś" doskonałą pomoc i doskonale wiesz jak nas tam potrakował "pan doktor od siedmiu boleści" jakby mógł to odrazu przy nas odkażałby ręcę (bo mało co ich nie wymydlił) i założyłby naraz trzy pary rękawiczek !! pozatym skasował nas wtedy "jak za zboże" !! widać wielki z niego miłośnik zwierząt i dobry lekarz :evil:
ko da1 co miałaś na myśli pisząc "tam w tej klinice on nie wyjdzie na prostą za szybko, bo oni na tym nie zarobią ..." podważam to stwierdzenie bo oni na nas WOGÓLE nie zarabiają !! za wizyty nie kasują nam nawet złotówki !! więc zarabia jedynie apteka a oni z tego profitów nie mają ! Co do samej kliniki to wśród ludzi kochających zwierzęta mają bardzo dobrą opinię zresztą widać to po ilości pacjentów jaką zastaje się tam codziennie przyjeżdżających z różnych miast i zmieniąjących swoich dotychczasowych wetów. Jasne wy jak zwykle macie rację - nic lepszego teraz nie będzie dla Filipa jak zmiana weta i zaczynanie wszystkiego od nowa .... to naprawdę genialny pomysł - acha na zakończenie dodam że teraz pisze nie w imieniu Kasi tylko wyłącznie od siebie bo zaczynają mnie już wkurzać te wasze bezowocne mądrzenia się. Kasiu jeżeli to odczytasz i uważasz inaczej to bardzo Cię przepraszam ale ja już czytając to wszystko straciłam cierpliwość.


Sylwia ... doskonale wiesz ,że jak wy byłyście w tej przychodni, którą polecałam to akurat przyjmował inny doktor - Kisielowski, a nie Zamecki !! To po pierwsze...
Po drugie nie musisz zmieniać weta jeśli nie chcesz ale co szkodzi Wam zasięgnąć OPINII innego lekarza? Może usłyszycie coś innego niż w klinice na Batorego? Może to wam pomoże? Ty nie widzisz ,ze u Filipa nie ma poprawy a wręcz jest gorzej?
Po trzecie ... uważasz się za takiego eksperta w dziedzinie kotów, że nie przyjmujesz żadnych argumentów a zwykłe porady traktujesz jak atak na czyjąś osobę?

I wreszcie coś prywatnie ... Od czasu do czasu próbuję się dowiedzieć co u Filipa ale tel. do was nie mam a na gg nie odpisujesz ani Ty, ani Kasia.

Proszę tylko o jedno ... trochę pokory i jak chcecie dobrze dla Filipa, poznajcie opinię innego lekarza. Ja sama tak robiłam jak moje koty chorowały na grzybicę i wierz mi ,że opinie potrafiły być DIAMETRALNIE inne.

EDIT:
W sobotę chyba macie jechać z nim na zastrzyk tak? Ja będę w piątek i w sobotę w Batorym więc chętnie z wami pójdę do doktora Zameckiego. Tylko muszę się dowiedzieć czy On będzie w sobotę.

Sporty

 
Posty: 1373
Od: Czw paź 20, 2005 8:06
Lokalizacja: Mikołów

Post » Śro mar 28, 2007 21:42

Nie wiem po co wogóle tu zagladam ale co mi tam ....
Po pierwsze ko da1 ja nie pochodzę z Chorzowa tylko z Świętochłowic i mogłabym spokojnie znależć bliżej klienikę gdzie mają RTG lub USG więc to nie argument w dzisiejszych czasach . Po drugie mam więcej roczków od Was i odkąd pamiętam świat mam zwierzaki które u mnie doczekują spokojnej,godnej starości więc wiem nieco więcej na temat klinik w których leczyłam swoje ( ale to również nie istotne do sprawy). Ja Kasię do niczego nie namawiam, sama przekonała sie na własnych odczuciach bo skoro Sporty twierdzisz że trafiłyśmy do innego weta tej samej lecznicy to skoro już coś polecasz to sądziłam że konkretnie, zresztą jak miałaś zaufanie wyłącznie do jedej osoby to mogłaś z nami tam się wybrać ! Po trzecie Sporty to nie jestem ekspertem w dziedzinie kotów, zawsze miałam kota "znajdę" i nie miałam z nim problemów, a skoro poprosiłyśmy was o pomoc i wy jesteście takimi "ekspertakami" to szybko jak widać pozbyłyście się problemu, teraz już wiem dlaczego tak różnicie sie od tych z typowych adopcji (ale to również tylko moje spostrzeżenia) ..... hmmmn a co do kontaktu... powinnaś mieć mój numer tel. bo z niego do ciebie dzwoniłam i to nie jeden raz,więc chyba raczej to twój problem że go sobie nie zapisałaś, ponadto nie pamiętam żebyś mnie o niego ponownie prosiła :wink: poza tym zawsze jestem od 8,00-16,00 dostępna na gg służbowym bo musze gdyż tego odemnie wymaga firma (oczywiście z drobnymi wyjątkami urlopu czy chorobowego) a w domu nie mam na to czasu, co się dotyczy Kasi też Ci pisałam że masz do niej pisać nawet gdy jest "niedostępna" i ona się odezwie bo jak wiesz ma dzieci i też nie siedzi przy kompie przez cały dzień !! (i wiem że mało ci się zdarzało napisać) zresztą ostatnio jak do mnie napisałas i jak ci odpowiedziałam, że opisałam sytuację na forum to sama przyznałaś że ostatnio rzadko tam zaglądasz ..... więc do kogo masz pretensje !

sylwi

 
Posty: 14
Od: Nie sty 21, 2007 23:15

Post » Śro mar 28, 2007 22:12

sylwi pisze:Nie wiem po co wogóle tu zagladam ale co mi tam ....
Po pierwsze ko da1 ja nie pochodzę z Chorzowa tylko z Świętochłowic i mogłabym spokojnie znależć bliżej klienikę gdzie mają RTG lub USG więc to nie argument w dzisiejszych czasach . Po drugie mam więcej roczków od Was i odkąd pamiętam świat mam zwierzaki które u mnie doczekują spokojnej,godnej starości więc wiem nieco więcej na temat klinik w których leczyłam swoje ( ale to również nie istotne do sprawy). !

to prosze podaj mi adres w poblirzu Świętochłowic czy Chorzowa kliniki z RTG i USG oraz z dobrze wyposarzonymi salami operacyjnymi i szpitalem , bo to niestety jest argument ktory sprawia ze mają wielu pacjętów, nie kazda klinika ma taki sprzęt nawet w 21 wieku i nie każda przyjmuje w niedziele .............
wątpie żebyś miałą więcej roczków odemnie czy Iwony i nie widze tu powodu zeby uwazać w związku z tym że jesteś od nas "mądrzejsza" w sprawie leczenia swoich zwierząt ( bo to chyba miałąś na myśli ) bo jeśli by tak było to podzieliłabyś sie swoją wieloletnią wiedzą i doświadczeniem z Kasią i pomogałbyś jej wyleczyć Filipa ,z takim doswiadczeniem sama zauwazyłabyś ze coś tu nie gra i kot potrzebuje pomocy bo jak narazie to efektów w jego leczeniu nie ma

skoro poprosiłyśmy was o pomoc i wy jesteście takimi "ekspertakami" to szybko jak widać pozbyłyście się problemu, teraz już wiem dlaczego tak różnicie sie od tych z typowych adopcji (ale to również tylko moje spostrzeżenia) .....


jakie to są typowe adopcje ??? 8O
to już przesada myśle bo nas obrazasz :evil: niby kim my jesteśmy ??? czym roznimy sie od typowych adopcji ??? poprosiłyscie o pomoc i dostałyscie taką jaką mozemy udzielić , większość rad odbieracie- odbierasz bo głównie to Ty piszesz jako atak i wymądrzanie :evil: pomoc finansową otrzymałyscie rozniez ( nie wypominam tu czasem zeby mi tego zaraz ktoś nie wyrzucił), w innych miejscach by wam powiedziano ze biorąc kota powinno sie liczyc z jego leczeniem i basta to raz a podrugie co masz na myśli pozbyłyscie sie problemu ??? jak problem pojawił sie proponowałąm nawet zabranie Filipa do siebie więc gdzie tu jest pozbycie sie problemu ????? my jesteśmy osobami prywatnymi, ktore poswięcają swój czas i nie tylko dla ratowania takich kotów jak Filip nie ukrywałysmy ze Filip jest ze schroniksa , nie wiedziałysmy ze coś mu dolega bo jak poczytasz nasze wątki to jak koty są chore to je leczymy a potem są dopiero oddawane do adopcji ( żeby własnie uniknąć takich sytuacji lub jeśli wiemy i domek mimo jakichś dolegliwości tego kotka chce i oferuje sie go leczyc to bierze i leczy go sam ),skoro tak bardzo sie roznimy od tych typowych lepszych adopcji to trzeba było nie brac od nas kota tylko od nich, może tam nie wiem wydają i podbijaja karte gwarancyjną na 24 miesiące z darmowym serwisem i w razie awarii wymianą ?? :evil: . My nie ukrywamy prawdy jeśli ją znamy, jak coś jest nie tak to kazemu to zawsze mówimy i nie można nam zarzucić ze sie od tego wymigałyśmy , najpierw starałysmy sie zwrocic za leczenie potem była propozycja zabrania kota bo sytuacja wyglądała bardzo powaznie ( na umowie adopcyjnej jest wzmianka że w razie rezygnacji lub innego powodu kot może wrócić do nas i ja to zaproponowałam ) więc nie rozumiem tych zarzutów ...

Dodam tylko ze nie jestem "ekspertką " w dziedzinie kotów ale jak czegoś nie wiem albo szukam rady to staram sie ich wysłuchac a nie rzucac oskarzeniami w twarz .......
Ostatnio edytowano Śro mar 28, 2007 23:48 przez ko_da1, łącznie edytowano 14 razy
Pusia [*] Bonus [*]

ko_da1

 
Posty: 4174
Od: Nie sie 13, 2006 13:48
Lokalizacja: Chorzów Batory

Post » Śro mar 28, 2007 22:40

sylwi pisze:Nie wiem po co wogóle tu zagladam ale co mi tam ....
Po pierwsze ko da1 ja nie pochodzę z Chorzowa tylko z Świętochłowic i mogłabym spokojnie znależć bliżej klienikę gdzie mają RTG lub USG więc to nie argument w dzisiejszych czasach . Po drugie mam więcej roczków od Was i odkąd pamiętam świat mam zwierzaki które u mnie doczekują spokojnej,godnej starości więc wiem nieco więcej na temat klinik w których leczyłam swoje ( ale to również nie istotne do sprawy). Ja Kasię do niczego nie namawiam, sama przekonała sie na własnych odczuciach bo skoro Sporty twierdzisz że trafiłyśmy do innego weta tej samej lecznicy to skoro już coś polecasz to sądziłam że konkretnie, zresztą jak miałaś zaufanie wyłącznie do jedej osoby to mogłaś z nami tam się wybrać ! Po trzecie Sporty to nie jestem ekspertem w dziedzinie kotów, zawsze miałam kota "znajdę" i nie miałam z nim problemów, a skoro poprosiłyśmy was o pomoc i wy jesteście takimi "ekspertakami" to szybko jak widać pozbyłyście się problemu, teraz już wiem dlaczego tak różnicie sie od tych z typowych adopcji (ale to również tylko moje spostrzeżenia) ..... hmmmn a co do kontaktu... powinnaś mieć mój numer tel. bo z niego do ciebie dzwoniłam i to nie jeden raz,więc chyba raczej to twój problem że go sobie nie zapisałaś, ponadto nie pamiętam żebyś mnie o niego ponownie prosiła :wink: poza tym zawsze jestem od 8,00-16,00 dostępna na gg służbowym bo musze gdyż tego odemnie wymaga firma (oczywiście z drobnymi wyjątkami urlopu czy chorobowego) a w domu nie mam na to czasu, co się dotyczy Kasi też Ci pisałam że masz do niej pisać nawet gdy jest "niedostępna" i ona się odezwie bo jak wiesz ma dzieci i też nie siedzi przy kompie przez cały dzień !! (i wiem że mało ci się zdarzało napisać) zresztą ostatnio jak do mnie napisałas i jak ci odpowiedziałam, że opisałam sytuację na forum to sama przyznałaś że ostatnio rzadko tam zaglądasz ..... więc do kogo masz pretensje !


I znowu ..
Po pierwsze Sylwia - ja nie wiedzialam ,ze wtedy bedzie przyjmowal inny lekarz. Popelnilam blad, ze sie nie upewnilam. Moglam zadzwonic i was nawet umowic. PRZEPRASZALAM Kasie za to, tlumaczac ,ze tam jest ich dwoch itd. Malo tego ,ze przeprosilam ... dalysmy wam w sumie 180 zl wiec pokrylysmy koszty tej "niefortunnej" wizyty i jeszcze Kasia miala na dalsze leczenie. Wiec teraz wypominanie mi tego ... jest po prostu ciosem ponizej pasa. Podobnie jak pisanie o "innych adopcjach". Filip byl zdrowy jak Kasia go zabierala. Wybrala go sobie SAMA! Wiec jak pozbylysmy sie problemu?
Byłam z wami w klinice dwa razy!! Chociaz nie musialam i z nikim innym nie jezdzilam, ale widzialam zaangazowanie Kasi i czulam sie odpowiedzialna za Filipa bo to byl w sumie moj pierwszy wyadoptowany kot.
Nic nie usprawiedliwia Cie przed tym ,ze nie odpisywalas na gg nawet w pracy. Bo wystarczylo napisac ,ze nie mozesz rozmawiac albo odezwac sie na gg prywatnym albo przez tel. Wiec to sa akurat glupie wymowki jak na osobe w Twoim wieku, "pare roczkow starsza".

Tak zupelnie poza tematem ... Tutaj powinna sie wypowiedziec Kasia bo Filip jest pod jej opieka a nie Twoja. Wiec bardzo prosze zeby jak bedzie miala czas, napisala nam co o tym wszystkim mysli.

Generalnie jest mi bardzo przykro i czuje sie obrazona. Bo pomoglam Kasi tak jak umialam ...

Sporty

 
Posty: 1373
Od: Czw paź 20, 2005 8:06
Lokalizacja: Mikołów

Post » Czw mar 29, 2007 7:03

sylwi pisze:poprosiłyśmy was o pomoc i wy jesteście takimi "ekspertakami" to szybko jak widać pozbyłyście się problemu, teraz już wiem dlaczego tak różnicie sie od tych z typowych adopcji



Dziewczyno co ty wogóle wypisujesz????Jakiego problemu się pozbyłysmy???????


Jeżeli masz więcej roczków niż my to rozumiem jako 40-letnia baba przeżylaś nie jedno, koty miałaś , więc wiesz, że biorąc jakie-kolwiek zwierze,musisz liczyć się że oprócz karmy i żwirku zwierzak może zachorować.....dlatego mądrzy ludzie mówią NA KOTA MNIE NIE STAĆ..i nie adoptują.....proste ..prawda???


1-Wiedziałaś że kot jest ze schroniska
2-Umowę podpisałaś
3-Wiedziałaś że w razie problemów możesz do nas się zwrócić
4-Kot zachorował...TŻ od Agnieszko chciał go wyrzucić....Ko_da chciala go zabrać...
5-Pieniądze na leczenie dostałaś


Więc pytam ja smarkula-- 40-letnia babę....w czym tkwi problem???

Jezeli my jesteśmy beznadziejne......To przykro mi że spotkalas na swojej drodze takie beznadziejne przypadki.....

Ja jako osoba ''dorosła ''radzę sobie z problemami, gdy potrzebuje rady pytam...nie ignoruje..
Gdy mi ludzie pomagają jestem wdzięczna i nie zapominam..tak szybko

I pytanie podstawowe: może wreście wypowiedziała by się Kasia????




i z ostaniej chwili: Chcecie nam go teraz oddać....źle leczonego..po takim czasie...brawo....Ojj dorosłość.......co to znaczy?????
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Czw mar 29, 2007 7:58

Obrazek

Taki cudny kocur..a ta pisze że odda go do schroniska, ponieważ choruje..a ona chce takiego co nie choruje :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: (małso maślane)
Szkoda tylko że choruje dlatego że byl źle leczony
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot], kasiek1510 i 1324 gości