Kot przestał się załatwiać do kuwety

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 20, 2006 16:48

roliwa pisze:I tu się trochę mylisz. Zaraz wyjaśnię dlaczego.


Oczywiscie - porownanie nie jest w 100% trafne, chocby dlatego, ze ludzie posiadaja cos takiego jak swiadomosc, poczucie wartosci, etc... Uparcie jednak twierdze, ze nie tylko zwierzeta w 100% rasowe maja prawo do potomstwa, tym bardzie, ze przeciez wiele ras stworzonych jest przez czlowieka. Dlatego to czlowiek ma decydowac, co jest wartosciowa cecha rasy a co nie?


Poniekąd zawsze decyduje człowiek.

Jak sam napisałeś, dopuściłeś swojego kocurka do dwóch kotek, których własciciele Cię o to poprosili. Kto więc zdecydował o tym skojarzeniu? Człowiek. Gdyby wszystkie te koty żyły w naturze, być może Twój kocur nigdy nie zapłodniłby żadnej kotki, bo przegrywałby walkę o nie z innymi kocurami. Być może w ogóle nie przeżyłby do momentu, w którym mógłby pokryć kotkę. A może tak i może miałby potomstwo. Ale nie wiesz tego.

Natura ma swoje sposoby regulacji takich spraw. Problem polega na tym, że koty domowe nie są już częścią takiej natury. Żyją w sztucznie stworzonych warunkach. Sprawił to człowiek i człowiek jest teraz za kota odpowiedzialny. Odpowiedzialny za jego dobrobyt - zdrowie, dobre samopoczucie. Nieprzysparzanie cierpień.

Hodowla wymaga sporej wiedzy, zaangażowania i środków. Hodowcy bardzo starannie dobierają kojarzone pary, by uzyskać zdrowe potomstwo. Natomiast skojarzenie przypadkowej pary kotów nierasowych lub pseudorasowych, zwłaszcza, jeśli jeden z nich jest spokrewniony z rasą, która jest obarczona pewnym nieprzyjemnym genetycznym bagażem, stwarza duże niebezpieczeństwo spłodzenia kociąt, które będą miały potem wszelkiego rodzaju problemy zdrowotne. Kociąt, z którymi natura poradziłaby sobie dość szybko i brutalnie - zabijając je, zanim dotrwają wieku rozrodczego.

Proszę, zastanów się nad tym. Proszę, zostań na forum. Nie jest moim celem pouczanie Ciebie, tylko pokazanie Ci pewnych faktów i skłonienie do przemyśleń.

A kocurkowi życzę powrotu do zdrowia.
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 20, 2006 16:57

moze warto jeszcze to przeczytac,,,
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=53 ... sc&start=0

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Śro gru 20, 2006 18:00

Mając rasowe koty tez wy ludzie decydujecie o ich rozmnazaniu i nie pytacie ich o zdanie czy chcą . Moja kotka cieszyła sie 5 swoich pięknych kociątek i szostym adoptowanym. kotki maja ju po 2 latka i wszystkie zyją i żaden nie wylądował w schronisku!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nie porownojcie wszystkich do ogóły bo popadacie w jakąś paranoje. acha i wcale nie koci sie sie po dwa razy w roku. Miała kotki dwa razy w życiu i wiecej nie bedzie miała więc teksty o pseudohodowlach skierujcie do tych ktorzy naprawde sie tym zajmują!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ostatnio edytowano Śro gru 20, 2006 18:06 przez kesiaczek, łącznie edytowano 1 raz

kesiaczek

 
Posty: 13
Od: Wto gru 19, 2006 11:48
Lokalizacja: kielce

Post » Śro gru 20, 2006 18:05

kesiaczek pisze:Mając rasowe koty tez wy ludzie decydujecie o ich rozmnazaniu i nie pytacie ich o zdanie czy chcą . Moja kotka cieszyła sie 5 swoich pięknych kociątek i szostym adoptowanym. kotki maja ju po 2 latka i wszystkie zyją i żaden nie wylądował w schronisku!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nie porownojcie wszystkich do ogóły bo popadacie w jakąś paranoje.


po pierwsze: nie cieszyła się, bo kot to nie człowiek, i nie wie, że jest w ciąży, a kotki nie trafiły do schroniska- za to 5 czy 6 innych nigdy z niego nie wyjdzie, też jesteś taka z siebie dumna? Ja bym nie była.

po drugie: poszukaj w necie, albo tu na forum, popytaj, co to jest ropomacicze, rak narządów rodnych, śmierć przy porodzie- podpowiem: prawie pewność u niekastrowanej kotki czy suczki, a tak łatwo temu zapobiec; ponadto kastracja znacznie przedłuża życie, a porody wrecz przeciwnie

po trzecie: zapraszam do obejrzenia filmu z mojego podpisu i

po czwarte: do skorzystania ze słownika ortograficznego bądź oddania jednak komputera we władanie rodzicom, bo moi uczniowie, w tym gimnazjaliści, wypowiadają się składniej i dojrzalej.

Pozdrawiam,
właścicielka rodowodowego, pięknego persa- kastrata
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Śro gru 20, 2006 18:09

nie czepiaj sie słuwek bo juz jest przegiecie. a wiesz o tym ze zwłaszcza kocury czesciej choruja na nerki po kastracji? o tym tez poczytaj.

kesiaczek

 
Posty: 13
Od: Wto gru 19, 2006 11:48
Lokalizacja: kielce

Post » Śro gru 20, 2006 18:11

kesiaczek pisze:nie czepiaj sie słuwek bo juz jest przegiecie. a wiesz o tym ze zwłaszcza kocury czesciej choruja na nerki po kastracji? o tym tez poczytaj


kesiaczek, nie denerwuj się.. Poczytałaś te wątki, które Ci podesłałam?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro gru 20, 2006 18:13

a do mojej ortografi się nie czepiaj to nie moja wina. Są choroby które są tego przyczyną jakbyś nie wiedziała. a ja jestem osobą dorosłą mam swoje lata a nie gowniarą ktora mieszka z rodzicami

kesiaczek

 
Posty: 13
Od: Wto gru 19, 2006 11:48
Lokalizacja: kielce

Post » Śro gru 20, 2006 18:17

roliwa pisze:
Monika L pisze:Nie piszemy do siebie ne per Pan i Pani :wink: proszę poczytaj forum ,nie uciekaj od takich tematów gdyż wiele się jeszcze musisz nauczyć.

oj... skoro musze sie jeszcze wiele nauczyc, to moze zrezygnuje z dlaszego udzialu w tym forum.


a myślisz, że każdy z nas rodzi się Wykształconym Kociarzem, od razu także z maturą i dyplomem wyższych studiów? ;) Każdy się kiedyś uczy, nie ma w tym nic złego. Moja mama ma takie powiedzenie, że od wiedzy jeszcze nikt nie umarł ;)
sama mam persa, pięknego rudzielca. Ozyrys jest wykastrowany, przez myśl by mi nie przeszło, aby go dopuszczać. Dlaczego? Zbyt duż kociąt i dorosłych kotów umiera w schroniskach i piwnicach, zbyt dużo kotek umiera przy porodzie, poza tym wolałabym, aby moje Kochanie nie odeszło przedwcześnie na raka jąder bądź stercza.

Proponuję zaprosić znajomych- podobno odpowiedzialnych właścicieli kotek- na forum, lepiej być mądrym PRZED szkodą, niż jak już przyjdzie ropomacicze, rak bądź kolejny poród okaże się śmiertelny...

poza tym w obecnej sytuacji nikt odpowiedzialny nie dopuszcza nierodowodowej kotki. I swojej opinii nie zmienię.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Śro gru 20, 2006 18:22

kesiaczek pisze:a do mojej ortografi się nie czepiaj to nie moja wina. Są choroby które są tego przyczyną jakbyś nie wiedziała. a ja jestem osobą dorosłą mam swoje lata a nie gowniarą ktora mieszka z rodzicami


wiem, z metodyką nauczania i rozmaitymi problemami jestem akurat obeznana ;) dysleksja, dysgrafia, dysortografia...
wiedz, że nie każdy nauczyciel ma obowiązek zwracać na to uwagę, a tym bardziej pracodawca- dla własnego dobra lepiej jednak "zaprzyjaźnij" się ze słownikiem ortograficznym :)
ja już od dawna jestem osobą dorosłą, mieszkam z mamą i jest mi z tym dobrze :) nie tylko "g...niarze" mieszkają z rodzicami, różne są sytuacje życiowe.
wiesz o tym ze zwłaszcza kocury czesciej choruja na nerki po kastracji? o tym tez poczytaj.

specjalna karma łatwo zniweluje ten problem, a ja niedawno miałam okazję być świadkiem agonii kocurka przygarniętego przez moją koleżankę. Miał 2 lata, umarł, bo hormony płciowe spowodowały bardzo negatywne zmiany w organizmie... Weterynarz stwierdził, że gdyby został wykastrowany, dalej by żył. A może z Grażyną chcesz o tym pogadać?
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Śro gru 20, 2006 18:27

kesiaczek pisze:acha i wcale nie koci sie sie po dwa razy w roku. Miała kotki dwa razy w życiu i wiecej nie bedzie miała więc teksty o pseudohodowlach skierujcie do tych ktorzy naprawde sie tym zajmują!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Słuchaj, ja też potrafię wrzeszczeć (bo to właśnie robisz w tej chwili) i się czepiać słówek, ale nie dotyczy to spraw tak fundamentalnych, jak pomoc kotom. Złośliwie powiem, że miała kociaki o 2 razy za dużo, ale z drugiej strony bardzo się cieszę, że już się to nie zdarzy :) Mam nadzieję, że bytność na forum przysłuży się i Tobie i Twojej kotce :) Pozdrawiam.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Czw gru 21, 2006 1:30

kesiaczek pisze:nie czepiaj sie słuwek bo juz jest przegiecie. a wiesz o tym ze zwłaszcza kocury czesciej choruja na nerki po kastracji? o tym tez poczytaj.


no nie do końca tak jest :wink:
Generalnie może wydawać się, że kastraty częściej mają problemy z pęcherzem i tendencje do tworzenia się struwitów - ale to raczej złudne wrażenie. Po prostu większość kotów domowych to koty kastrowane, więc te koty są częściej badane niż koty niekastrowane, których w domach jest mniej. I to, że więcej kastratów jest leczonych z powodu struwitów wynika z tego, że ilościowo jest ich więcej, a nie z tego, że wykastrowane częściej chorują. To trochę tak, jak z kobietami i mężczyznami kierowcami - można powiedzieć, że mężczyźni częściej powodują wypadki. Tak, jeśli bazujemy na wartościach bezwzględnych - po prostu nadal większość kierowców to mężczyźni i siłą rzeczy większa ich liczba będzie powodować wypadki. Statystycznie mogłoby to jednak wyglądać inaczej (nie wiem jak, bo takich danych nie posiadam, przykład podaję z głowy :wink: )
Mam w domu dwa kastraty - jeden z nich ma problemy ze struwitami, drugi nie. Mogłabym więc powiedzieć, że 50% kastratów ma problemy ze struwitami.
Mam też kotkę, która zaczęła mieć problemy ze struwitami długo przed kastracją i jeszcze niewykastrowanego kocurka, który tych problemów nie ma - też mogłabym powiedzieć, że 50% kotów niekastrowanych ma problemy ze struwitami.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 21, 2006 8:42

Ja sie dołacze,niekastrowana kotka przed sterylizacja,wielokrotnie rodzaca kocieta-miała cysty na jajnikach i macicy no i ma struwity,natomiast kocurek wykastrowany zadnych oznak chorobowych nie ma a ma ok 8-9 lat,wykastrowany w wieku 3 lat 8)

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Czw gru 21, 2006 11:52

kesiaczek pisze:Mając rasowe koty tez wy ludzie decydujecie o ich rozmnazaniu i nie pytacie ich o zdanie czy chcą . Moja kotka cieszyła sie 5 swoich pięknych kociątek i szostym adoptowanym. kotki maja ju po 2 latka i wszystkie zyją i żaden nie wylądował w schronisku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

ale wiele kotów nie miało takiego szczęscia. Rozmnażając koty nie odpowiadasz tylko za te swoje rozmnożone, ale tez za te, które nie znajdą domu, bo Twoje koty go znajdą :roll:
zawsze jest tak, że jest więcej kotów niż domów- na kota w szczęśliwym domku przypada kilka kotów bez domu. I to trochę nieuczciwe, że koty, powołane na swiat celowo, zabierają dom tym, które przyszły na świat bez niczyjej wiedzy i zgody- jakby tych drugich było mało...
A przecież gdyby jedne kocięta się nie urodziły, byłoby o kilka bezdomnych kotów mniej...
Rasowe rodowodowe koty zawsze mają dom- albo w hodowli albo u nowych włascicieli.

Ivette

 
Posty: 3716
Od: Sob lis 19, 2005 17:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Czw gru 21, 2006 16:55

kesiaczek pisze:a do mojej ortografi się nie czepiaj to nie moja wina. Są choroby które są tego przyczyną jakbyś nie wiedziała. a ja jestem osobą dorosłą mam swoje lata a nie gowniarą ktora mieszka z rodzicami

W zyciu nie uwierze - ani w chorobe (czego to sie nie wymysli), ani w doroslosc. Sorry.
Wypowiadasz sie jak podekscytowana 11 latka, bez slownika w dodatku


Tak, mam zly humor :evil:

Chilli

 
Posty: 3020
Od: Wto mar 08, 2005 15:00
Lokalizacja: Deutschland:)

Post » Pt gru 22, 2006 8:21

Ivette pisze:[.
Rasowe rodowodowe koty zawsze mają dom- albo w hodowli albo u nowych włascicieli.


Ivette, tutaj się nie zgodzę.
Nie jet tajemnicą, że rasowe też "zasilają" w pewnym procencie schroniska.
Sama zbierałam takie z ulicy. Oczywiście rodowodu ze sobą nie mialy, mogły być z pseudohodowli. Tego się jużnie dowiem. Alie nie przymykajmy oczu na pewne sprawy. Jak ktoś się znudzi kotem i do tego jest draniem, to ani rodowód, ani wydane pieniądze, nie powstrzymają go od pozbycia się kota w mało wybredny sposób.
Dowód mój Pusiek, rodowodowy Norweg, ktory był przeznaczony do wywiezienia na wieś, bo "pańtwo" rzekomo wyjeżdzali za granicę. Tyle, że mnie jego rodowód do niczego nie potrzebny. Pusiek jest obecnie kastratem, po prostu do kochania.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 33 gości