Dieselek-zapalenie żołądka, polip?-znowu???:(((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 11, 2006 4:00

Niestety nie było ok :cry:
Po południu kocio dostał biegunki i zaczął słabnąć, chować się po kątach, posypiać...na 19 byliśmy umówieni na Białobrzeskiej na sterylkę naszej suni...w ostatniej chwili porwałam też kotucha...
Nie było dobrze...kocio miał temperaturę i wyglądał naprawdę nieciekawie...dr. Jagielska bała sie że to panleukopenia...ja zresztą też..szybkie badanie krwi czy leukocyty nie lecą na łeb i szyję...całe szczęście było ok...dostał kroplówkę i ponownie antybiotyk...i oczywiście kocio znów odżył...sraka jest cały czas ale dałam mu teraz kurczaczka ze smektą i mam nadzieję że coś zatrybi...naprawdę najadłam się stracha...on przy tej kroplówce jak szmatka...
Ja mam wrażenie ze on za krótko był leczony...wczoraj dostał ostatni antybiotyk ale już nie miał kroplówki..z oczek troszke cieknie i pokichuje choć rzadko...pewnie sie tam wirusisko jeszcze przyczaiło...
W kazdym bądź razie kciuki za Dieselka nadal potrzebne!!!
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Nie lis 12, 2006 14:28

Nie moge mu ustabilizować kupek!!! Kocio cały czas jest na kroplówkach wzmacniających, antybiotyku, dosteje smectę, je kurczaka z ryżem i naprzemiennie jest w miare normalna kupa i rozwolnienie-w dodatku podbarwione krwią...co ja mam jeszcze zrobic??? Dostał raz pyrantelum ale sie zatoksykował zdziebko i wstrzymalismy chwilowo odrobaczanie...Poradźcie!
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Nie lis 12, 2006 23:27

Nie wiem juz co robić z Dieselkiem...:(
KK teoretycznie opanowany a kotek w kratkę...nie potrafie unormować mu kupy...jest osowiały i zdołowany, choć apetycik w normie. Biedaczek ma strasznie podrażniona pupę, przy ogonku nie ma już włosów...jutro mam mu podać po raz kolejny pyrantelum po tym jak musiałam odstawic jak sie zatoksykował...Cała pupa oklejona od biegunki a ja nie myje go bo strasznie go boli, nie pozwala się tam dotykać...robię mu namoczki z linomagu ale wiem że póki tak będzie sie wypróżniał to ona się nie zagoi..Wypróbowałam smecte, simie lniane..nic,nic...może on powinien dostać cos przeciwpierwotniakowego? Cholera, codziennie jestem u weta męcze kota kroplówkami, kroplami do oczu i bez efektu...oni zwalaja to na robale, tylko że sporo z nich juz z siebie wyrzucił...czy to możliwe żeby on tylko przez te paskudztwa ma takie rozwolnienie???
Prosze Kochani, może mój wątek nie jest zbyt ciekawy i niewiele osób tu odpowiada a ja sobie a muzom bardziej piszę ale może coś jeszcze można spróbować???
Dieselek wygląda jak siedem nieszczęść, wczoraj ładnie się bawił a dziś znowu oklapł...śpi albo siedzi schowany pod łózkiem lub kaloryferem
Może podac mu nifuroksazyd, a jesli tak to ile??
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Nie lis 12, 2006 23:38

Ewik ja czytalam, ale nie bardzo wiedzialam, jak Ci pomoc :(
selcoseryl ladnie wspomaga rozrost komorek, moze on bylby lepszy od Linomagu?

jak wygladaja jego jelitka, wszystko ok czy sa zgazowane?
jesli zgazowane, to weci wlasnie na to powinni cos podac, ale to juz weto rola :(

z rzeczy nie-lekarskich czasem pomaga jeszcze napar z czarnych suszonych jagod, mozna je kupic w aptece...
ale wedlug mnie tu trzeba ustalic przyczyne przede wszystkim, czy on mial robione badania kalu na lamblie lub pierwotniaki?

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie lis 12, 2006 23:50

Nikt go nie macał jakoś dokładnie...kiedy mój A go znalazł był potwornie pękaty...po pierwszym odrobaczeniu brzucho troche spadł, ale poprawy nie widać...nikt nie zalecił badań, diagnoza na oko- robale, jak zawsze...a może to nie tylko robale??? Jego pupa wyglada makabrycznie, czerwona rozpulchniona, na ogonku łysinka, warczy jak próbuje mu tam natłuszczać...Raz tylko dostał jakiś lek na rozwolnienie a potem zalecali tylko dietę, smektę i tyle...Tylko cholera mija tydzien jak kota mamy a on wyglada jakbysmy go znaleźli minutę temu...serce mnie boli jak na niego patrzę, tym bardziej ze jego oczka sa w złym stanie...a tu jeszcze to męczace rozwolnienie...on jest bardzo biedniutki i widać że zmęczony...wszystko go pewnie boli a tu jeszcze wożą na kroplówki, kłują i meczą oczka jakimiś paskudztwami...
Maluch mieszka u mnie w pokoju który mam dokumentnie za przeproszeniem obfajdany...oczywiscie kotek korzysta z kuwety ale czasami mam wrażenie że on nie czuje że z niego leci...kupa kup pod łóżkiem, po kątach...rano budzę sie w obkupkanym łóżku bo on się do mnie w nocy przytula i przez sen robi pod siebie...
Jutro znów mam podac pyrantelum i panicznie się boje żeby znów sie nie przytruł ....a tu jeszcze piszesz Beatko o lambliach i pierwotniakach- chyyba musze zarządac jakis badań bo juz mam dosyć leczenia kota na oko...
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pon lis 13, 2006 0:33

przeczytaj fragment tego wątku - ostatni post na tej stronie i strona następna [już nie mam siły przepisywać]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=46 ... c&start=15
w przypadku tego kotka [kociąt] pomogło.
WWW Wiejski Wątek Wycinankowy - zajrzyj koniecznie i pomóż! http://forum.miau.pl/viewtopic.php?uid=6671&f=1&t=168251&start=0
Gabinet weterynaryjny EWAWET Rydułtowy http://www.ewawet.pl Klikając na stronę pomagasz mi pozycjonowaniu i promocji mojego gabinetu :) Pomożesz?
Obrazek

bluerat

Avatar użytkownika
 
Posty: 5797
Od: Sob lis 26, 2005 16:34
Lokalizacja: Rydułtowy

Post » Pon lis 13, 2006 1:11

Witaj Ewik,
Zajrzałem tu dopiero teraz. Dlaczego podajesz mu to pyrantellum bez przerwy? Podaje się tylko raz, a potem po dwóch tygodniach. Na biegunkę powinien koniecznie dostawać lakcid lub trilac, DUŻO, dwa razy dziennie po ampułce, przynajmniej na początku. Z całą pewnością ma jelita wyjałowione antybiotykami, rozwijają się wtedy bakterie beztlenowe, odporne na antybiotyki, ich toksyny powodują stan zapalny przewodu pokarmowego. Lakcid odtwarza prawidłową florę bakteryjną i wypiera bakterie beztlenowe. Oprócz tego podawaj dwa razy dziennie po ćwierć tabletki taniny, jest to łagodny lek przeciwbiegunkowy, ściąga jelita , uszczelniaia i zmniejsza krwawienie, pochłania toksyny. Oba te leki na pewno nie zaszkodzą , możesz je kupić bez recepty w aptece.
Taninę rozdrabniasz na proszek i podajesz strzykawką do pyszczka w kleistym wywarze z siemienia lnianego, to siemię też ma właściwości lecznicze, możesz je podawać kilka razy dziennie po 1-2 ml.

Dziwię się, że nikt tutaj Ci o tym nie powiedział, radziłem to kilka razy, kiedy inne środki zawodziły, i było skuteczne.

Co do oczek małego, to już nie pierwszy przypadek na tym forum spaprania oczu przez weterynarzy. Ostatnio wszyscy wzorując się na dr Garncarzu podają naclof i tobrex, są to środki drogie i mało skuteczne, dodatkowo naclof może powodować osłabienie odporności na wirusy i bakterie. Jest to lek przeciwzapalny, ale do stosowania przy NIEZAKAŹNYCH stanach zapalnych (z ulotki o leku). W przypadku Twojego kotka jego oczy są zaatakowane przez wirusy i bakterie więc tak leczyć nie można ...
My używamy leki okulistyczne: krople biodacynę i maść erytromycynę, ostatnio leczenie takich oczek u naszego kotka trwało siedem dni. Oczywiście dostawał też antybiotyk synulox, bo miał i inne objawy kociego kataru. Teraz już rozrabia, przytył, a oczy ma w całkowitym porządku.
Wiem, że podpadam tutaj krytykując lekarzy, ale nie mogę już patrzeć na kolejne zdjęcia waszych kotów, LECZONYCH, z których każde kolejne pokazuje oczy w coraz gorszym stanie. Tak jak ostatnio, potem wyjęcie oczka, potem zropienie, potem śmierć. A na początku oczy nie były takie złe. NIE LECZONE ...
Tonik .............
Pozdrawiam, Juliusz.

jul-kot

 
Posty: 1063
Od: Wto sty 27, 2004 18:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 13, 2006 1:22

jul-kot pisze:Witaj Ewik,
Zajrzałem tu dopiero teraz. Dlaczego podajesz mu to pyrantellum bez przerwy?

Jul-kocie, alez ja mu nie podaje pyrantelum bez przerwy! Podałam raz ale kocio osłabł i dostał temperatury, więc po raz kolejny nie podałam...mam mu podac jutro i przez dwa kolejne dni jak nie będzie sensacji...on ma te biegunki niby od robali..i jego złe samopoczucie też ma wynikac z zatoksykowania nimi...Na jelitka podawałm mu jakis inny probiotyk niz lakcid który mi wcisneli w aptece a teraz dałam mu tylko siemie żeby mu wyścieliło jelitka...to mam mu nie podawac tego pyrantelum teraz tylko zaczekac te 2 tyg?
Dziękuje za rady, jutro kupie mu ten taninal i enterol...cos musi zadziałac...a kocik teraz znów wyszedł ze stuporu i próbował się bawic...teraz siedzi i kontempluje...ale on biedniutki... :cry: :cry:
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pon lis 13, 2006 1:38

Ja kiedys stosowalam taki bardzo domowy sposob na biegunke...
Po prostu dodawalam krochmal do jedzenia...Jak ktos nie umie robic krochmalu to mozna zastosowac kisiel bez cukru...Nie ma zadnych wartosci odzywczych ale kupe "zwiaze"...
Obrazek
czyli Fundusz Ratunkowy Dzidziulca

Kasia C

 
Posty: 997
Od: Wto cze 13, 2006 6:15
Lokalizacja: Lodz

Post » Pon lis 13, 2006 1:39

U Szeryfa pomogl wegiel w zawiesinie. Nazywa to sie Karbowital. Podawalam strzykawka. Kupilam u weta. Trilac Szeryf wcinal lacznie z kapsulka. Bardzo go lubi i tylko czasami przegryzal kapsulke. Ale potem starannie wszystko zbieral jezorkiem. Jedzenie dostawal zawsze z siemieniem. To znaczy jak robilam mleko to na tym wywarze z siemienia, convalescence tez w siemieniu rozpuszczalam. To napewno nie zaszkodzi.
Kilka lat temu kiedy wzielismy ze schroniska Malenka prze miesiac walczylismy z biebunka. Ale wszystko sie unormowalo, teraz jest najbardziej regularna w tych sprawach:))
Piwnicznemu kociakowi oczy przemywam borasolem potem zakrapiam braunolem a w koncu daje biodacyne.

Powodzenia, czytam Was od poczatku:))
Ostatnio edytowano Pon lis 13, 2006 1:49 przez Lidka, łącznie edytowano 1 raz

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lis 13, 2006 1:46

Lakcid jest lepszy niż enterol, tak wynika z naszych doświadczeń. Poza tym bakterie w nim zawarte są odporne na antybiotyki i można go podawać razem. Co do odrobaczania, można tak podawać przy bardzo małych dawkach, ale jeśli dostał normalną dawkę, nie dawałbym więcej. Nie wiem, co dajesz, ale jeśli to jest syropek, my dajemy około 0,2 ml na kilogram wagi ciała, albo nawet mniej, jednorazowo.
Nie przypuszczam, żeby był bardzo zarobaczony, przecież jakoś mimo choroby z tym żył. Duży brzuch mógł być wynikiem zagłodzenia. A toksyny robaków są niczym w porównaniu z toksynami beztlenowców, takich jak clostridia. To są bakterie, które wytwarzają jad kiełbasiany i powodują gangrenę. W przypadku rozwoju w przewodzie pokarmowym człowieka mogą nawet prowadzić do śmierci, bo są odporne na większość antybiotyków. Jedyny skuteczny lek, to wyparcie przez inne bakterie, bakterie kwasu mlekowego, jak te w lakcidzie, wytwarzają środowisko niekorzystne dla tamtych.
Teraz jeszcze daj mu zastępczo zamiast taniny po 2 ml ciepłej mocnej herbaty, nawet kilka razy, też zawiera garbniki, a jutro kup co trzeba.
Pozdrawiam, Juliusz.

jul-kot

 
Posty: 1063
Od: Wto sty 27, 2004 18:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 13, 2006 1:51

Tak właśnie Lidko dzis zrobiłam, czyli wszystko co miał zjesć mieszałam z galaretką z siemienia...teraz dla odmiany Dieselek nie ma czym kupkać...tzn. napina się ale leca tylko kropki...boje sie żeby dla odmiany sie nie zatkał np. robalami...
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pon lis 13, 2006 1:58

jul-kot pisze:Lakcid jest lepszy niż enterol, tak wynika z naszych doświadczeń. Poza tym bakterie w nim zawarte są odporne na antybiotyki i można go podawać razem. Co do odrobaczania, można tak podawać przy bardzo małych dawkach, ale jeśli dostał normalną dawkę, nie dawałbym więcej. Nie wiem, co dajesz, ale jeśli to jest syropek, my dajemy około 0,2 ml na kilogram wagi ciała, albo nawet mniej, jednorazowo.
Nie przypuszczam, żeby był bardzo zarobaczony, przecież jakoś mimo choroby z tym żył. Duży brzuch mógł być wynikiem zagłodzenia. A toksyny robaków są niczym w porównaniu z toksynami beztlenowców, takich jak clostridia. To są bakterie, które wytwarzają jad kiełbasiany i powodują gangrenę. W przypadku rozwoju w przewodzie pokarmowym człowieka mogą nawet prowadzić do śmierci, bo są odporne na większość antybiotyków. Jedyny skuteczny lek, to wyparcie przez inne bakterie, bakterie kwasu mlekowego, jak te w lakcidzie, wytwarzają środowisko niekorzystne dla tamtych.
Teraz jeszcze daj mu zastępczo zamiast taniny po 2 ml ciepłej mocnej herbaty, nawet kilka razy, też zawiera garbniki, a jutro kup co trzeba.
Pozdrawiam, Juliusz.

Dieselek miał dostać 0,3 ml ( 0,2 na kg wagi???- Diesel nawet tyle nie waży!!?) pyrantelum w syropie przez kolejne 3 dni...jutro mam rozpocząć od początku...ale teraz mam wątpliwosci po tym co piszesz...tym bardziej ze jak mu dam rano to do 18-tej nie będe wiedziała jak on sie bedzie czuł...
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pon lis 13, 2006 2:05

Nie dawaj więcej. Nawet jeśli nie wszystkie glisty zostały wytrute, to na pewno większość. Dasz jak biegunka się skończy, a potem za dwa tygodnie, dla zabicia tych, które mogły wylęgnąć się z larw. Z tym, że pyrantellum zabija tylko obleńce, my na drugie odrobaczanie dajemy pratel, który zabija i tasiemce. Tasiemce nie są tak groźne, jak glisty, bo nie rozmnażają się w kocie i można z tym zaczekać do końca choroby.
Pozdrawiam.

jul-kot

 
Posty: 1063
Od: Wto sty 27, 2004 18:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 13, 2006 3:43

Dłuuugo szperałam w necie zeby znaleźć rogówke taka jak u mojego Dieselka...i mam...opisane jest to jako obrzęk rogówki i wyglada dokłądnie tak:
Obrazek
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 55 gości