*Kocia Dolina* - Thinkels - zostaje u Goldi :D

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie wrz 03, 2006 20:51

:lol: ten duży rudy jest przesliczny,
jak bym go chciał to jaki warunki musze spełnić?
dont like the drugs, but the drugs like me;D

heilig

 
Posty: 39
Od: Nie wrz 03, 2006 0:58
Lokalizacja: z piekla rodem

Post » Nie wrz 03, 2006 20:56

Przede wszystkim musisz chyba napisac, jakie warunki mozesz kociakowi zapewnić i skąd jestes :wink:
Obrazek
Naszym kotom się przelewa - darowiznę na konto!
Fundacja Kocia Dolina Lukas Bank SA /O. Toruń
47 1940 1076 3018 9272 0000 0000

Igulec

 
Posty: 4284
Od: Wto mar 28, 2006 21:15
Lokalizacja: Kocia Dolina Filia Inowrocław

Post » Nie wrz 03, 2006 21:36

Witaj, Thinkels jest obecnie w domu tymczasowym w woj. świętokrzyskim, czyli na południu Polski. Jutro kocio będzie kastrowany, jest też leczony na swierzba usznego ;) W obrębie naszego pięknego kraju - dowóz kocia byłby możliwy, jednak do Niemiec ciężko byłoby nam się wybrać. Napisz dlaczego kocio miałby mieszkać w Niemczech, skoro Ty uczysz się w Polsce? Napisz czy miałeś/masz już jakieś zwierzęta, co możesz zaoferować kotu, czy Thinkels miałby być kotem wychodzącym, czy domowym itp itd. Im więcej informacji tym lepiej, pozdrawiam, Ola.
Obrazek

dronusia

 
Posty: 2169
Od: Sob mar 26, 2005 13:32
Lokalizacja: Toruń / Holandia

Post » Nie wrz 03, 2006 23:23

informacje o sobie podałem tutaj:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=49118
kot nie opuszczal by domu, ze względow bespieczeństwa (ruchliwa ulica)
kot wyjechal by do niemiec wraz ze mną;]
bo przeciez bym go nie zostawil. W polsce wynajmuje pokój, nie najwiękrzy jakies 4x5metrów kwadratowych. W tym roku (szkolnym) koncze naukę i najprawdopodobniej wracam do ojczyzny,
gdzie mieszkam w dość sporym mieszkanku opodal morza z mamą i braćmi.
Mhm... cos jeszcze?
ps. przepraszam za błędy;D
interesuje mnie kot spokojny, nie musi lubic sie bawić, i takie tam.
nie ma to być przecież zabawka :wink: chciałbym by poprostu mi towarzyszył....
dont like the drugs, but the drugs like me;D

heilig

 
Posty: 39
Od: Nie wrz 03, 2006 0:58
Lokalizacja: z piekla rodem

Post » Pon wrz 04, 2006 0:12

Czy nie będzie protestu, że trzymasz kota w wynajmowanym pokoju? Zrozumiałam, że to pokoj a nie samodzielne mieszkanie więc co na to pozostali mieszkańcy?
Obrazek

Obrazek
czyli Fundusz Ratunkowy Dzidziulca

goldi

 
Posty: 2092
Od: Sob lut 18, 2006 18:19
Lokalizacja: do niedawna z Warszawy a teraz z prowincji

Post » Pon wrz 04, 2006 0:15

:lol: 8)
moze to głupio zabrzmi,ale to w wiekrzości studenci,a pozatym, nie maja nic do gadania.
ja sie nie skarżę na ich labradora i kota.
a tak na poważnie, to nie. Współlokatorzy nie mają nic przeciwko.Co więcej, wolal bym nawet kota ,ktory nie przepada za ludzmi, a wiem (z doswiadczenia) ,ze persy
przwiazują sie tylko do jednej osoby( to powód dla którego chciałem persa, juz jednego mialem i mam doswiadczenie z nimi zwiazane), i wolal bym by tak własnie było.
dont like the drugs, but the drugs like me;D

heilig

 
Posty: 39
Od: Nie wrz 03, 2006 0:58
Lokalizacja: z piekla rodem

Post » Pon wrz 04, 2006 0:54

Wiem, że podobają Ci się koty z niebieskimi oczami. Rozumiem bo są przepiękne. Proponuję abyś wziął kotkę syberyjską, niebieskooką tę z Łodzi. Pociąg z Bydgoszczy do Łodzi to nie problem a kotka jest piękna. Koty syberyjskie mają wspaniałe charaktery, takie trochę psie. Przywiązują się bardzo do właściciela, nie przepadają za obcymi, są kontaktowe ale nie narzucają się ze swoją obecnością. Pielęgnacja futra znacznie łatwiejsza niż u persa. Tamta kotka jest po przejściach bo też ktoś ja wyrzucił z domu i przez jakiś czas była bezdomna, jeśli dasz jej dom i opiekę to napewno Cię pokocha.
Obrazek

Obrazek
czyli Fundusz Ratunkowy Dzidziulca

goldi

 
Posty: 2092
Od: Sob lut 18, 2006 18:19
Lokalizacja: do niedawna z Warszawy a teraz z prowincji

Post » Pon wrz 04, 2006 1:18

taa...
będe o tym myslał intensywnie.
jutro być może odwiedzę poraz kolejny schronisko,
ktos mówił mi ze jest tam pers.
Natepnie z jedną z dziewczyn odwiedzimy jpewną pania,ktora daje kocięta tymczasowa opieke.
jesli i tu nie poszczęści się, spróbuję poszperac w internecie, a do konca tygodnia, jesli nic nie trafie, to spróbuje jakoś do łodzi dojechać
ale to naprawde nie takie latwe....
jedynymi mistami polskimi w jkich dotąd byłem to toruń ;/
juz latwiej by bylo gdyby kociak mieszkał w warszawie,autokar do wawy mam pod domem praktycznie, no i w wawie mam ciotkę....
dont like the drugs, but the drugs like me;D

heilig

 
Posty: 39
Od: Nie wrz 03, 2006 0:58
Lokalizacja: z piekla rodem

Post » Wto wrz 05, 2006 12:00

:D Pan Thinkels już po zabiegu :D

Doktor zbadał go, stwierdził, że uszy już lepiej, trochę przytył i ogólnie jest nieźle.

Po zabiegu dostał osłonowo antybiotyk o przedłużonym działaniu zapobiegający stanom zapalnym na jakieś 2-3 dni. Ma założone dwa szwy do zdjęcia za tydzień. Dostał zastrzyk wzmacniający z witaminami :D
Wybudził się i wyglada na to, że wszystko OK ale do wieczora będę go bacznie obserwować. Wszystkie koty zleciały się oglądać Thinkelsa, jak wrócił. Doktor podarował nam wielkie kartonowe pudło (odradzil wiezienie w transporterze) pudło zostało wyścielone kocykiem, kot przykryty i przyjechał wygodnie jak na tapczanie :lol: :lol: :lol:
Obrazek

Obrazek
czyli Fundusz Ratunkowy Dzidziulca

goldi

 
Posty: 2092
Od: Sob lut 18, 2006 18:19
Lokalizacja: do niedawna z Warszawy a teraz z prowincji

Post » Wto wrz 05, 2006 14:08

Wspaniale, Thinkelsie zdrowiej szybciutko :ok:
Goldi - czy ja bym tego kawalera poznała? :twisted: Wykąpany, po zabiegu, odkarmiony, z czystymi uszkami, pod wspaniałą opieką, kompletnie wyluzowany... Tylko kolor futra ten sam :lol: Nieźle masz tam Thinkels! 8)
Obrazek

dronusia

 
Posty: 2169
Od: Sob mar 26, 2005 13:32
Lokalizacja: Toruń / Holandia

Post » Wto wrz 05, 2006 14:34

Goldi!!!! Ty chyba nie myślisz oddawać Pana Thinklesa?!!! to wykluczone, nigdzie nie będzie mu lepiej , zapewniam Cię!!!! Nie łudź się, wyrzuty sumienia będą Cię gryźć jak....... jak coś baaaardzo zębatego po wsze czasy!!! Wiem co mówię :lol:

rybon36

 
Posty: 244
Od: Śro gru 28, 2005 13:34
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Wto wrz 05, 2006 16:26

Rybon :ryk: :ok:
Nie wiem jak inni, ale ja popieram przedmówczynię 8) :lol:
Obrazek

dronusia

 
Posty: 2169
Od: Sob mar 26, 2005 13:32
Lokalizacja: Toruń / Holandia

Post » Wto wrz 05, 2006 18:10

Hej, Dziewczyny widzę, że presja coraz większa :D
W przyszłym tygodniu przyjeżdża Otis, jeśli okaże się, że ten "układ" zagra, to wtedy podejmę ostateczną decyzję.
Gdyby coś się "wykrzaczyło" i koty nie mogły się dogadać, wtedy będę się martwiła o Thinkelsa. Na razie cieszę się, że kot wstał z tapczana i już spaceruje powoli po pokoju. W przyszły wtorek jedziemy na zdjęcie szwów i kolejną kontrolę u Pana Doktora.
Taki na razie jest plan na najbliższe dni :D
(Gdyby nie obawa o moją wydolność finansową, bo kotów przybywa a dochód nie wzrasta, to byłoby po problemie. W niedługim czasie muszę też wysterylizować Mańkę. Oj, many, many, many ................. samo życie :D ).
Obrazek

Obrazek
czyli Fundusz Ratunkowy Dzidziulca

goldi

 
Posty: 2092
Od: Sob lut 18, 2006 18:19
Lokalizacja: do niedawna z Warszawy a teraz z prowincji

Post » Czw wrz 07, 2006 13:19

Pan Thinkels czuje się lepiej, ma dobry apetyt ale na razie bardzo dużo śpi. Myślę, że odsypia bo jeszcze nie czuje się rewelacyjnie po zabiegu i jest zdecydowanie mniej ruchliwy. Po jakim czasie Wasze koty odzyskiwały pełną energię?
Co do wieku Pana Thinkelsa to Doktor ocenia go na jakieś 4-5 lat, tak wpisał mu w kartę, Ola czy wiesz coś na ten temat?
Obrazek

Obrazek
czyli Fundusz Ratunkowy Dzidziulca

goldi

 
Posty: 2092
Od: Sob lut 18, 2006 18:19
Lokalizacja: do niedawna z Warszawy a teraz z prowincji

Post » Czw wrz 07, 2006 16:17

Ano, pewnie, że wiem ;) W schronisku oceniono jego wiek na 4-5 lat właśnie. Taką też informację podałam na naszej stronie i w pierwszym poście tego wątku
dronusia pisze:Kocio dość spory, w wieku około 4-5 lat (na oko), przymilny, kochany i ma swierzba.
A co do odzyskania formy po kastracji, to to chyba zależy w szczególności od konkretnego osobnika, nasz Tikuś potrzebował dwóch dni na zregenerowanie sił, natomiast był u nas kocio - Kropek, który po dwóch godzinach od zabiegu był jak nowy :roll: Trzymam kciuki za Thinkelsa :ok:
Obrazek

dronusia

 
Posty: 2169
Od: Sob mar 26, 2005 13:32
Lokalizacja: Toruń / Holandia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Majestic-12 [Bot], Patrykpoz, Szymkowa i 138 gości