Franuś - [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 27, 2006 11:49

ciociu Zosiu,
ale Dzidzia to do mnie na imprezę nie przyjdzie chyba, tak ? :-(
a ja bym chciał żeby wpadły razem z ciociami jakieś miłe, ładne koteczki, a Dzidzia to mi się taaak podoba...
bo tak to tylko ten Dyziek i Dyziek, fajny jest ale ja bym chciał może z jakąś panną coś o kwiatkach, motylkach i tegoooo tamtegooo... hm, no pogadać tylko, bo wiecie...
a z ciocią Bechet to my sobie znajdziemy jakiś kącik i wtedy... ja saute, ciocia saute... i zobaczymy co sie wydarzy :1luvu:

o rany, pani mnie pogania bo już do cioci Ewy, do lecznicy idziemy i mówi, że jestem niepoprawny - ale ja nie wiem co to znaczy ? 8O

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 27, 2006 12:16

Franuś, słoneczko, dopiero Twój wątek znalazłam :oops: Ty wyglądasz tak samiutko jak mój Klemens, wiesz ? też jest burasek prześliczny.

Trzymaj się tam w tej lecznicy - pewnie dupkę znów będą kłuć :twisted: ale to dla Twojego dobra. I gorzkie łykaj grzecznie, bo jak mówią słowa dość popularnej :roll: piosenki "...gorzki lek najlepiej leczy.." :lol:
I jedz duuuuużo - trudno, niech się Paniusia na wołowinkę wykosztuje, najwyżej jej dołożymy troszkę pieniążków. Ale jeść masz i koniec. I kupki ładne robić. Wszystko będzie dobrze, mały, dasz radę :ok:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 27, 2006 12:24

cześć ciociu Georginiu
cześć Klemens (ale ja to mam znajomych teraz ... :D )

właśnie zadzwoniła ciocia Iwcia i powiedziała, że nie mamy po co jechać do lecznicy bo następna dawka interferonu jeszcze nie przyszła, może bedzie ok.18-tej... jeśli zdążą
pani się bardzo zmartwiła, minę ma taką smutną, że nie wiem, ale ja to się cieszę, bo nie bedzie mnie przez ten upał tramwajem wlec, po południu to autkiem z panem pojedziemy :-)

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 27, 2006 12:36

zdążą, na pewno :ok: więc kłucie tyłeczka nie minie kota ;) ale za to w komfortowych warunkach pojedziesz, autem, jak panicz :)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 27, 2006 12:36

Franku, ja do ciebie na impreze nie przyjadę, bo baaardzo daleko mieszkam, ale jakbyś chciał tak na odległość zawrzeć znajomość to ja chętnie :oops: .
Też jestem bura, tylko ciemniejsza, chyba byśmy pasowali do siebie.
Tutaj mam kolegę Murzynka, ale on raczej za Agatką lata a mnie to zawsze traktuje jak smarkatą, myśli, że jak poznał mnie jako kocie dziecko, to już zawsze taka będę. A ja mam już 2 lata i jestem całkiem dorosła.
Moja duża też się o mnie martwi, bo mam jakieś torbiele na nerkach, tak mówi, nie wiem, co to znaczy. Ja tych torbieli nie czuję i wcale mi nie przeszkadzają, mogą sobie być, wcale mnie to nie obchodzi.
Jakbyś mi odpisał, to bardzo się ucieszę. Ale mi dziewczyny będą zazdrościć, że mam taką znajomość.
Pozdrawiam :D
Szarotka

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto cze 27, 2006 13:19

Imprezki sie szykują, odwiedzinki, wołowinki, smakowinki, a nam bydgoskim kotom lecą ślinki! Pozdrawiamy Franusia!
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto cze 27, 2006 14:02

ciociu TyMa
u Ciebie to dopiero będzie imprezowy weekend :wink:
a wypijcie tam trochę mleczka za moje zdrowie :piwa:
i niech ciocia Mokkunia ładne fotki z imprezki porobi :-)

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 27, 2006 15:14

Pisiokot - na razie napisałam do dr. Jagielskiego o tym, że zdiagnozowany FIP, że interferon koci jest podawany, ale ze rozważane jest przejście na ludzkii czy tak można.
A oto odpowiedź:
"Skuteczność interferonu ludzkiego jest znacznie mniejsza, aniżeli kociego, dlatego nie można ich po prostu zamienić. Dyskutuje się wogóle nad skutecznościa interferonów."
Patrząc na odpowiedź mam wrażenie ,że był piekielnie zajęty. Dzisiaj spróbuję go namierzyć w lecznicy - może znajdzie chwilę czasu - zapytam go też o ten artykuł, o którym pisałam w wątku dotyczącym interferonu, a który opisywał badania. gdy kocim intronem wyleczono FIPa u kotów.
Z tej jednak odpowiedzi, którą na razie uzyskałam wynika mi, że koci intron jest dużo bardziej skuteczny i jego działanie nie jest równorzędne z intronem ludzkim.
Spróbuję więcej się wywiedzieć dzisiaj. poproszę też o telefon do doktora, żeby dr Ewa mogła zadzwonić - zawsze to nieco inaczej, jak wet pyta weta.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 27, 2006 15:25 Franuś - za pomocą interferonu walczymy z FIP-em

Gallu,
dziękuję Ci najmocniej, że o nas pamiętałaś :1luvu:
a ja już chciałam Cię napastować na PW :-)

rzeczywiście, gdyby nasza p. dr mogła porozmawiać bezpośrednio z p. dr Jagielskim, jak to piszesz "jak wet z wetem" to to byłaby inna rozmowa.
dla mnie już cenną informacją jest ta, że interferon koci jest skuteczniejszy w leczeniu niż ludzki, dzięki temu wiem, że musimy Franka leczyć kocim
mam trochę wyrzuty sumienia, że wyciągam rękę po pomoc do forumowiczów ale pocieszam się, że jak Frankowi się uda to po pierwsze będzie to nadzieja dla innych kotulców chorych na to świństwo, a po drugie jak tylko wyleczę Franka i odetchnę z finansami to na pewno pomogę innym potrzebującym
jeszcze raz bardzo dziękuję i duś pana doktora dalej :evil:
czekam na wieści
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 27, 2006 17:51

pisiokot, niesłusznie, choć rozumiem, kiedyś dzieki pomocy forumowiczów Denis wyzdrowiał, miał takie ogromne wsparcie finansowe i kciukasowe, że nie miał chłopak wyboru. Franus też już nie ma :D
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 27, 2006 18:23

Maryla pisze:
elca pisze:Zdaje sie, ze glownym argumentem przeciwko zaraznosci FIPa (pomimo jego nazwy, enduro) jest fakt, ze w duzych gromadach kotow nie dochodzi do epidemii.
Czesto na FIPa choruje jeden kot z duzej grupy, i zaden juz inny.

Tak jak pisala Beata, obecnie uwaza sie, ze mutacje koronowirusa, ktory prowadzi do zapalenia otrzewnej, jest uwarunkowana genetycznie.


tak jak piszą dziewczyny zaraźliwy jest sam koronawirus - nawet bardzo zaraźliwy
wystarczy pobyt z zarażonym kotem w 1 pomieszczeniu
ale sam fakt zarażenia koronawirusem nie oznacza FIPa - ten wirus powoduje u większości kotów biegunkę, przejściową która mija nieleczona

koronawirus mutuje i jest to sprawa losowa - te mutacje odbywają się zarówno do postaci powodującej FIPa jak i w drugą stronę - wirus FIPogenny mutuje do niefipogennego
od czynników genetycznych, odporności i pewnie innych rzeczy zależy czy akurat u danego kota postać FIPogenna rozwinie sie na tyle że wywoła chorobę
bywają mioty że zachoruje 1 kot, kilka lub cały miot

z miotu 5 kociąt które miałam na odchowaniu zachorowały i umarły 3 kocięta w różnym okresie życia, Kropka gdy miala 5 miesięcy, Klemensio ponad 6 miesięcy a u Baszy wystąpił FIP wysiękowy 2 miesiące po kastracji
wszystkie 3 kociaki najciężej i z powikłaniami przechodziły kk - a więc pewnie miały już słabą odporność


Maryla, Basza tez nie zyje :(
boze kochany
Kropka byla Marylowa koteczka, ktora ja wzielam do siebie. niestety nie udalo sie.
ja osobiscie uwazam ze bylo w tym troche winy wetow ktorzy od razu sie nie poznali o interferonie nic mi nie mowili :(
Kropka miala slaba odpornosc. ciagle wizyty u weta (kk) bardzo ja stresowaly. obecnie sadzi sie ze stres jest jedna z przyczyn mutowania koronawirusa.

jesli chodzi o zarazliwosc...
nie bylabym taka pewna teorii o calkowitej niezarazliwosci FIPa.
znam przypadek gdzie FIPowy kociak zarazil rezydentow. nie wiem. moze kilka kotow zmutowalo w krotkim okresie czasu, ale wydaje mi sie to malo prawdopodobne. raczej bylo to po prostu zarazenie.

klocic sie nie bede. pisze jak bylo. czesc tamtych kotow zostala wyleczona, czesc zmarla, u czesci zmarlych byla przeprowadzona sekcja - FIP.

znam jednak rowniez przypadki w ktorych FIP u jednego kota nie zakonczyl sie zarazeniem innych, mimo ze koty mialy ze soba kontakt...

na dwoje babka wrozyla.
FIP nie jest jeszcze do konca zbadany tak naprawde...

Ale za Franka trzymam kciuki, zreszta wiesz :D
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Wto cze 27, 2006 18:46

Do wszystkich fanek pięknego Franciszka:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=1746383#1746383
Zapraszamy do zabawy na Bazarku!
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Wto cze 27, 2006 20:25

dziękujemy ciociu Bechet, a jeszcze bardziej cioci Marynie
naszyjnik piękny, naprawdę :-)

każda ciocia bedzie w nim wygladać pięknie, no i będzie myślała o mnie jak go założy :-) to chyba równie ważne jak pieniądze...
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 28, 2006 7:50

Życzę, by Franuś należał do grupy kotów, którym sie udało!
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro cze 28, 2006 7:51

I jak sie dzisiaj czuje nasz przystojniak?
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: banka, Google [Bot] i 89 gości