FIP

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 16, 2006 21:21

Beata pisze:
lidiya pisze:jeszcze jedno pytanie.

mamy taka jedna kotke od grudnia. ma taki balonikowaty brzuszek. wszyscy mysla, ze jest w ciazy jak widza ja pierwszy raz.

Czy to tez moze byc FIP ?

Kotka ma niezmiennie apetyt, czasami lzawia jej oczka. Siusiu i kupki robi normalnie. jakis czas temu wysysiala troszke, ale juz prawie zaroslo.

Lidka, wysiekowy FIP dziala bardzo szybko :(
wiec kicia raczej ma problemy z czyms innym, co moze powodowac np zapalenie otrzewnej - zalapenie watroby powazne???
FIP - raczej nieprawdopodobne :D


jak zaczela ltsiec to robione miala pelne badania krwi. wszystko bylo w normie :)
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie kwi 16, 2006 21:38 Fip

Beato !
Czy mozesz podac mi zrodlo, gdzie pisza ze fip jest choroba genetyczna?
Na Pw jesli mozna.

deja-vu

 
Posty: 1074
Od: Wto cze 01, 2004 17:49
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie kwi 16, 2006 21:55 Re: Fip

deja-vu pisze:Beato !
Czy mozesz podac mi zrodlo, gdzie pisza ze fip jest choroba genetyczna?
Na Pw jesli mozna.

ostatnie badania na to wskazuja raczej
ale postaram sie odnazlec odpowiednie linki, podesle - ciagu jakiegos tygodnia, wczesniej nie dam rady...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie kwi 16, 2006 22:11 Re: Fip

deja-vu pisze:Beato !
Czy mozesz podac mi zrodlo, gdzie pisza ze fip jest choroba genetyczna?
Na Pw jesli mozna.


do tego skłaniają się również weci na podstawie obserwacji
ja w ubiegłym roku miałam maluchy które od matki dostały wirusa - 3 z 5 umarły na FIPa już w nowych domach, na dodatek miały najsłabszą odporność: kk , niska temperatura, wlokące się infekcje
w pomieszczeniu było więcej kotów - nie zaraziły się
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon kwi 17, 2006 11:13

lidiya pisze:kotka o ktoryjm pisala czeka jutro eutanazja :(

Czy to jest bardzo zarazliwa choroba? Czy koty piwniczne z jego srodowiska na pewno tez sa na to chore?

nie spotkalam sie nigdy jeszcze z ta choroba...
Kotuś już za tęczowym mostem...Do wieczora ponoć by nie przeżył :cry: Taki był śliczny biało-srebrny.Żal,szkoda mógł być naprawdę szczęśliwy.Żegnaj kiciu,bądz szczęśliwy za tęczowym mostem.
Obrazek
Mini[*]-22.10.2009r.nigdy Cię aniołku nie zapomnę.
Bibi[*]-03.11.2009r.Małe,radosne słoneczko,bądź szczęśliwa.
Lili[*]-06.11.2009r.Czekaj na mnie moja wesoła koteczko.
Izzi[*]-07.11.2010r.Zasnęłaś o wiele za szybko.Przyjdę smyku do Ciebie,czekaj na mnie.

kotek72

 
Posty: 2223
Od: Pt sty 13, 2006 20:20
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto kwi 18, 2006 19:13

bardzo mi przykro z powodu kotka.

kilka dni byłam bez internetu (miałam też mały problem z hasłem, więc mam teraz 1... :oops: ). Lidiyo, przykro mi, ale od wczorajszego wieczoru mam buraskę - znajdkę, a gdy ta wydobrzeje, wezmę jeszcze jedną kotkę, do której się już obiecałam. Chciałam wprawdzie kocurka, ale jakoś tak wyszło... Może mój chłopak z czasem znów da się namówić?

Na jesieni, zdaje się w Łazienkach, była akcja adopcyjna któregoś ze schronisk. Niestety nie mogłam pójść oraz nie wiem, jak się ona powiodła, ale wydało mi się to świetnym pomysłem. Może można by było coś takiego zorganizować - np konkurs najpiękniejszego kota do adopcji. Myślę, że wielu ludzi można by przekonać pozwalając im obejrzeć oraz przytulić kota. Przy okazji można by było porozmawiać trochę o kastracjach i pielęgnacji futrzaków.

Armelle1

 
Posty: 513
Od: Śro kwi 12, 2006 21:25
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon paź 09, 2006 23:03 Re: fip

moś pisze: Dlaczego akurat niekastrowany.? Co prawda najczęściej zapadaja na to kocurki ale niekoniecznie tez wychodzace, małe kociaki moga miec wirusa po matce, drogi zakazenia sa różne.Ja mialam niestety do czynienia z dwoma przypadkami w moim domu. Pierwszy byl juz rocznym kocurkiem i wyjeżdzał tylko na wystawy, nie wychodził, drugi to małe kociątko, ktore bylo u nas tylko miesiąc :?


moś czy temu małemu kociatku po jedzeniu bulgotało, tak jakby od brzucha do nosa gotowało mu sie mleko?

mam kotka znajde ma teraz 4tyg. , duzy brzuszek, ogromna perstaltyke jelit i to bulgotanie po jedzeniu. dzisiaj robiłam rtg, opis:

"w obrazie rtg widoczny płyn wypełniajacy jamę brzuszną. zarysowany obraz drzewa oskrzelowego"

zmartwiłam sie bardzo, kurcze taki słodki maluch. Karmie go już po troszeczke bo wydaje mi sie ze mleko zalewa mu płuca - takie mam odczucia, czy to może być FIP?

monikita

 
Posty: 204
Od: Wto cze 06, 2006 8:54
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Pon paź 09, 2006 23:08

nie pamietam bulgotania :roll: pamietam ze kociak najpierw byl osowialy, duzo spal i mial goraczke, taka skaczaca w gore i na chwile w dół...To moze byc cos z jelitkami a pobrany byl ten plyn?
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pon paź 09, 2006 23:15

nie, dzisiaj tylko rtg a od jutra zaczne prosic o badania, strasznie sie boje i nie ukrywam że zaczynam beczec

monikita

 
Posty: 204
Od: Wto cze 06, 2006 8:54
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Pon paź 09, 2006 23:17

wet mówił tez o powiekszonym serduszku i o zgrubiałych oskrzelach jak u dorosłego kota , albo kogos co pali papierosy, no i mase tego płynu

monikita

 
Posty: 204
Od: Wto cze 06, 2006 8:54
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Pon paź 09, 2006 23:18

Trzymam kciuki zeby to byly tylko jelitka i cokolwiek innego.. do wyleczenia :ok:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pon paź 09, 2006 23:33

:ok: , oby to nie FIP, moś a czy pamietasz gdzie robiłaś badanie na FIP we wrocku?

monikita

 
Posty: 204
Od: Wto cze 06, 2006 8:54
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Pon paź 09, 2006 23:47

Beliowen pisze:
covu pisze:Belio ale chyba sekcja mozna to ztriwedzic dosc jednoznacznie...
czy to FIP czy NIEFIP...

Przy formie suchej?
Ciężko, bo jeśli wirus atakuje określone narządy miąższowe powodując stany zapalne tychże, to niekoniecznie da się określić ich wirusowe pochodzenie.
Ewentualne wyizolowane zmiany ziarniniakowe z pewnością mogą być wskazówką, ale wyizolowanie ognisk zapalnych następuje u kotów z wysokim wskaźnikiem odporności komórkowej więc one rzadko umierają.
Badanie histopatologiczne - mało kto robi, głównie wtedy kiedy zachodzi podejrzenie epidemiczne, przy podejrzeniu infekcji wirusami o dużej oporności na wysychanie, bo to kosztuje spore pieniądze.

Prawda jest taka, że jeśli u kota stwierdza się jednoczesne zapalenie np. wątroby i nerek, mało kto szuka etiologii wirusowej - bo to i w rozmazie niekoniecznie musi być widoczne, a nawet jeśli rozmaz jest limfocytarny to są i inne wirusy dające zmiany wielonarządowe; parwo chociażby.

Sekcja lub choćby punkcja i wstepne badanie płynu otrzewnowego daje dość wiarygodną podstawę do postawienia diagnozy - ale przy formie wysiękowej tudzież mieszanej.


W sierpniu odszedł mój 1,5 roczny kocurek. Był u mnie od listopada, wcześniej od 2-3 miesiaca życia w innym domku tymczasowym. Cały czas był zdrowy. Złapał zapalenie ucha, mimo wyleczenia po tygodniu dalej nie jadł. Chudł w oczach. Następny tydzień to testy białaczka,Fiv - negatywne, Usg - powiększona wątroba. Po tygodniu zdecydowałam sie otworzyć gdyż nic nie jadł. Wątroba była biała, cala w guzach. Został uśpiony- nie mial szans żyć bez wątroby. Zrobiłam jeszcze test z płynu z otrzewnej na Fipa -negatywny. Wet na wlasną rekę zrobił badanie histopatologiczne z wycinka wątroby -wyszło pozytywne, Fip.

Czy to możliwe ? Z otrzewnej negatywne z wątroby pozytywne ?

Kocurek nie miał wodobrzusza, wcześniej nakłuwaliśmy brzuch zeby pobrać płyn - nic nie było.
Pobrany płyn z otrzewnej w trakcie sekcji miał charakterystyczną gęstą konsystencje i kolor.

Medira

 
Posty: 1242
Od: Pt lut 25, 2005 19:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 09, 2006 23:50

Wyslalam do AR we Wrocku- dostalam adres od weta , na wydzial weterynarii , kurcze dokladnego adresu nie pamietam, jak go gdzies znajde to jutro go wpisze do watku.
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pon paź 09, 2006 23:52

Wyslalam do AR we Wrocku- dostalam adres od weta , na wydzial weterynarii , kurcze dokladnego adresu nie pamietam, jak go gdzies znajde to jutro go wpisze do watku. badania zrobil wet i oddzielil osocze , zamrozil i zapakowal do wyslania.
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: banka i 87 gości