Dziękuję vikus i kotszprot za karmę. Karma dowieziona, koty były zachwycone, od razu wzięły się do jedzenia

Mam trochę do wyjaśniania, było troche zamieszania i w końcu mam nadzieję mam pełen obraz sytuacji, z naszego punktu widzenia, bez pośredników, bez domysłów.
Pani ma wszystkie kocury pokastrowane, niektóre koty są bardzo chude, chciałabym je sukcesywnie przebadać bo nie wygląda to dobrze. Większość kotów jest do adopcji, podrosti i maluchy, w większości czarne i krówki oraz kilka burasków, najstarsze koty ( m. in. 9 letni Kacper, pierwszy kot pani) zostają, resztę chcemy wyadoptować. Pani pomaga jej siostra, więc nie jest jednak tak jak te sytuację przedstawiano mi na początku. Jest ciężko, bo wiadomo, ze przy tylu kotach ciężko je wyżywić, ale sytuacja moim zdaniem nie jest beznadziejna, bo pani jest chętna do współpracy, a jej siostra na pewno nam pomoże.
Najważniejsze jest wyadoptować maluchy, 4 z nich mają zrośnięta rogówkę z trzecia powieką, nie wiem czy mają szansę na adopcję, ledwo widzą, jest szansa na operowanie tych oczu, operacja kosztuje ok. 200zł, nie wiem, może ktoś chciałby takiego kotka.
Zawiozłam pani umowy adopcyjne, po rozmowie pani jest chętna oddawać koty i do innych miast, poopowiadaliśmy jej o forum, o ludziach tu będących i pani nabrała wiary w ludzi

Będę kolejno przedstawiała koty do adopcji, myslę też o adopcjach wirtualnych maluszków z chorymi oczkami, co o tym myślicie?