SCHRONISKO ŁÓDŹ- zmiany w adresie strony www (do banera)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 14, 2005 13:03

:cry:

Nie piszcie takich rzeczy, bo do końca życia będę miała wyrzuty sumienia, że jej nie wzięłam kilka tygodni temu... :cry: :cry: :cry:

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw kwi 14, 2005 13:05

Nika Łódź pisze:
kropka75 pisze:Matko, przecież biegunka (nawet krwotoczna) nie bierze się ze stresu?! 8O Biedna kicia :cry:


kropka, stres powoduje spadek odpornosci, wiec jak najbardziej moze ja dorwac cos, z czym miala kontakt, a jeszcze sie broni i nie zachorowala.


ja tak czy owak uwazam, ze maksymalna ilosc kotow z tego schroniska powinno sie jak najszybciej zabrac.
Te ktore zostana, powinny od poczatu dostawac leki oslonowe i podnoszace odpornosc

nie wspominajac o tym, ze nei powinno byc potrzeby zebym to tu pisala.
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Czw kwi 14, 2005 13:12

eve69 pisze:ja tak czy owak uwazam, ze maksymalna ilosc kotow z tego schroniska powinno sie jak najszybciej zabrac.
Te ktore zostana, powinny od poczatu dostawac leki oslonowe i podnoszace odpornosc

nie wspominajac o tym, ze nei powinno byc potrzeby zebym to tu pisala.


eve, serce mowi to samo, ale jesli wet mi mowi, ze stresem moge sie przyczynic do jej zachorowania, to ja juz zaczynam watpic, czy chec wyrwania jest stamtad nie zaszkodzi jej. Rozumiesz moj dylemat? W imie zasady ze nadgorliwosc gorsza od faszyzmu..... :? Chcac jej pomoc i znalezc jej dom, w chwili obecnej moge ja dobic :? Tylko o Kreski i rezydentki zdrowiu mysle obecnie... strasznie mnie moj wet nastraszyl :(
Obrazek

Nika Łódź

 
Posty: 2945
Od: Pt maja 21, 2004 22:27
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 14, 2005 13:13

Ja wątpię jednak, czy ona ma większą szansę tam pozostając, zwłaszcza, że nic wielkiego się tam nie robi w kierunku poprawy sytuacji, jak widać z tego co piszecie... :(

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw kwi 14, 2005 13:23

dzwonil szeryf. Ma mozliwosc zawiezienia kotki prosto z trasy i po wizycie u weta (ktory juz jest umowiony, szczepionka na odpornosc bedzie czekac) do swego szwagra, ktory nie ma zwierzat. Ufffff..... Kreska tam przeczeka najgorszy okres, bedzie pod stala opieka weta i nie bedzie miala kontaktu z rezydentka :D Takie zabezpieczenia sa satysfakcjonujace, prawda? Moge juz byc spokojna?
Obrazek

Nika Łódź

 
Posty: 2945
Od: Pt maja 21, 2004 22:27
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 14, 2005 13:24

Nika Łódź pisze:
eve69 pisze:ja tak czy owak uwazam, ze maksymalna ilosc kotow z tego schroniska powinno sie jak najszybciej zabrac.
Te ktore zostana, powinny od poczatu dostawac leki oslonowe i podnoszace odpornosc

nie wspominajac o tym, ze nei powinno byc potrzeby zebym to tu pisala.


eve, serce mowi to samo, ale jesli wet mi mowi, ze stresem moge sie przyczynic do jej zachorowania, to ja juz zaczynam watpic, czy chec wyrwania jest stamtad nie zaszkodzi jej. Rozumiesz moj dylemat? W imie zasady ze nadgorliwosc gorsza od faszyzmu..... :? Chcac jej pomoc i znalezc jej dom, w chwili obecnej moge ja dobic :? Tylko o Kreski i rezydentki zdrowiu mysle obecnie... strasznie mnie moj wet nastraszyl :(


rozumiem
ale powiem Ci ze wet jest dosc oryginalny w tym co mowi
bo jelsi kotka zabrana ze schroniska zachoruje, to znaczy ze juz jest chora - a pozostajac w schronisku jest narazaona na kontakt z wirusem i zagrozenie jest coraz wieksze.
To jest opinia mojego weta
ktory w zeszlym roku
wyprowadzil z paneleukopenii 11 kotow.
Jednemu sie nie udalo.
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Czw kwi 14, 2005 13:27

Szkoda, że tylko jednego kota uda się stamtąd zabrać...
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw kwi 14, 2005 13:29

eve69 pisze: rozumiem
ale powiem Ci ze wet jest dosc oryginalny w tym co mowi
bo jelsi kotka zabrana ze schroniska zachoruje, to znaczy ze juz jest chora - a pozostajac w schronisku jest narazaona na kontakt z wirusem i zagrozenie jest coraz wieksze.
To jest opinia mojego weta
ktory w zeszlym roku
wyprowadzil z paneleukopenii 11 kotow.
Jednemu sie nie udalo.


mow wet jest troche za ostrozny, ale nie on jeden... On mysli o moich zwierzetach, o szeryfa kotce... Jesli ma wybrac miedzy dobrem swoich pacjentow a dobrem kota ze schroniska, to wybiera to pierwsze. Nie mam o to do niego zalu. Troche mnie jednak uspokoilas, a w sytuacji, gdy szeryf ma mozliwosc kwarantanny poza domem, to juz jestem spokojna :)
Obrazek

Nika Łódź

 
Posty: 2945
Od: Pt maja 21, 2004 22:27
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 14, 2005 13:32

eve69 pisze:
Nika Łódź pisze:
eve69 pisze:ja tak czy owak uwazam, ze maksymalna ilosc kotow z tego schroniska powinno sie jak najszybciej zabrac.
Te ktore zostana, powinny od poczatu dostawac leki oslonowe i podnoszace odpornosc

nie wspominajac o tym, ze nei powinno byc potrzeby zebym to tu pisala.


eve, serce mowi to samo, ale jesli wet mi mowi, ze stresem moge sie przyczynic do jej zachorowania, to ja juz zaczynam watpic, czy chec wyrwania jest stamtad nie zaszkodzi jej. Rozumiesz moj dylemat? W imie zasady ze nadgorliwosc gorsza od faszyzmu..... :? Chcac jej pomoc i znalezc jej dom, w chwili obecnej moge ja dobic :? Tylko o Kreski i rezydentki zdrowiu mysle obecnie... strasznie mnie moj wet nastraszyl :(


rozumiem
ale powiem Ci ze wet jest dosc oryginalny w tym co mowi
bo jelsi kotka zabrana ze schroniska zachoruje, to znaczy ze juz jest chora - a pozostajac w schronisku jest narazaona na kontakt z wirusem i zagrozenie jest coraz wieksze.
To jest opinia mojego weta
ktory w zeszlym roku
wyprowadzil z paneleukopenii 11 kotow.
Jednemu sie nie udalo.



No wlasnie tak. Jesli kota sie zabiera i podnosi mu odpornosc, mimo stresow, to daje sie kotu szanse na zycie a pozostawiajac w schronisku daje szanse na smierc :(
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Czw kwi 14, 2005 13:40

Rany julek... kamień z serca...

No to :ok: za zdrowie Kreski i za inne kotki też :ok:

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw kwi 14, 2005 13:40

ARKA pisze: No wlasnie tak. Jesli kota sie zabiera i podnosi mu odpornosc, mimo stresow, to daje sie kotu szanse na zycie a pozostawiajac w schronisku daje szanse na smierc :(


ok, to dalej bedziemy wyciagac stamtad koty, ale z zachowaniem szczegolnych srodkow ostroznosci, poki ta zaraza nie zakonczy sie......
Obrazek

Nika Łódź

 
Posty: 2945
Od: Pt maja 21, 2004 22:27
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 14, 2005 14:07

Jak zostanie w schronisku, to zarazi się na pewno. Jełśi tylko można ją stamtąd wyciągnąć, to trzeba to zrobić.
Obrazek

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 14, 2005 14:09

wzięcie do zaszczepionych kotów chyba nie jest ryzykowne?
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw kwi 14, 2005 14:13

raczej nie ale zawsze jest jakieś ryzyko.. smutne to wszystko :(


nienawidzę panleukopenii.

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Czw kwi 14, 2005 14:22

Maryla pisze:wzięcie do zaszczepionych kotów chyba nie jest ryzykowne?


tego nikt nie zagwarantuje :? Jak to wet mi powiedzial "a chcesz sprawdzac skutecznosc szczepionek na wlasnych kotach?"
W schronisku, ze wzgledu na ogolne leczenie, nie indywidualne, czasem tworza sie szczepy bakterii odporne na wiele antybiotykow, jakies zmutowane... Na to szczepionka moze nie dzialac :? Nie ma sensu ryzykowac.....
Obrazek

Nika Łódź

 
Posty: 2945
Od: Pt maja 21, 2004 22:27
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], sherab i 43 gości