[Było]Przerażony czarnulek-teraz c.d.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 24, 2005 15:51

elisee pisze:Biedactwo.. - kalcowiroza - szto eta? Coś z wapnem?? Z weszkami to sie chyba szybko uporasz, jak szybko zniknie ta nadżerka? Może nie trzeba tak straszyć, że kota w tragicznym stanie tylko że potrzebuje dużo troski i będzie ok? Oby się znalazł troskliwy domek :cry:


chyba chodzi o koci katar

NattyG

 
Posty: 2843
Od: Nie cze 20, 2004 15:20

Post » Pon sty 24, 2005 16:26

milena pisze:Przykro mi, ze tak wyszło z ta Pania, co miała go obejrzec w schronisku. Do mnie dzwoniła kilka razy i przekonywała mnie, jak bardzo chca czarnego kota i czy moglabym dac jednak jej. Dobrze, ze nie dalam sie przekonac.


Milenko - myślę, że lepiej, że się teraz wykrecili niż gdyby mieli sie wykręcic po zabraniu go do domu, albo co gorsza - po oswojeniu go do siebie.

milena pisze:Do mnie nadal dzwonia osoby zainteresowane czarnym kocurem, czy informowac ich o Twoim maluszku? Jesli tak , poprosze o numer telefonu.


Pewno, że tak. podam Ci numer telefonu na prw. Thx :)
Obrazek
oraz masa kociąt do kochania www.kociezycie.pl

kulka

 
Posty: 929
Od: Pon lip 05, 2004 14:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 24, 2005 16:30

Rybakowna coś mi się wydaje, że zabrałaś kocurka w ostatniej chwili, po prostu uratowałaś mu życie. Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej choć kalciwiroza nie jest lekką chorobą :( to niekoniecznie koci katar (to cała grupa wirusów czasem zmutowanych) ale mam nadzieję, że mały dobrze zareaguje na leki, przecież bardzo ważna jest także psychika a teraz jest w domu i otoczony troską :)
a następnym razem może warto do Dolwetu podjechać? Tam przynajmniej jakbyśmy się umówili z Ewą to skasowałaby tylko za leki i to pewnie po hurtowej cenie, albo do Molendy - to też bardzo dobry wet i "ludzki", nie kasuje schroniskowych kotów.
Bemol, Tosiek i Feliks oraz Pchełka za TM i Koleś za TM

miki

 
Posty: 1763
Od: Śro paź 22, 2003 11:23
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon sty 24, 2005 16:44

Rybakowna pisze:Po wecie:
Kalcowiroza


Zapalenia nosa i tchawicy.
Charakteryzuje się gł. bolącymi nadżerkami i owrzodzeniami na języku i temperatura.

Skoro na samiutkim początku udało sie to wykryć - to ma duże szanse ze sie szybko tego pozbedzie i że te owrzodzenia jeszcze mu się nie zrobiły.

Boze - jeszcze pare dni w schronisku - i mogłoby być po nim... :(
Obrazek
oraz masa kociąt do kochania www.kociezycie.pl

kulka

 
Posty: 929
Od: Pon lip 05, 2004 14:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 24, 2005 16:44

No wlasnie mialam pisac o Molendzie... on by Ci tyle nie policzyl jakbys powiedziala ze na przechowanie wzielas i ze domu szukamy... Tej Ewy nie znam ale miki poleca wiec wierze. Szkoda ze tak pozno weszlam i nie powiedzialam Ci do kogo najlepiej... :-( Kurde... tyle kasy, serca nia maja. To ze sa dobrzy w Zako to slyszalam ale mogli troche odpuscic zwlaszcza ze bida schroniskowa... no ale to juz kwestia czlowieka...

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 24, 2005 17:05

Ano - Molenda świetny fachowiec.

Dzisiaj tam kolega pojechał. Powiedział, że przygarniętymi znajdami i ze polecono mu go tutaj na grupie - to facet był tak ucieszony ze tylko 4 złote za dwa koty policzył:-)))
Obrazek
oraz masa kociąt do kochania www.kociezycie.pl

kulka

 
Posty: 929
Od: Pon lip 05, 2004 14:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 24, 2005 17:40

maly siedzi mi na kolanach i drze sie w nieboglosy, wiec nie napisze wiele, ale dawajcie tego molende gdzie łon?

riwana w zako skasiwaa 6 dych i kazala do srody jezdzic na zastrzyki i ew. kroplowke.

z 2 stront glupio mi, ze molenda z torbami pojdzie jak ca;y swiat na jego serce bedzie liczyl.

sciskamy

Rybakowna

 
Posty: 49
Od: Nie mar 30, 2003 15:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 24, 2005 18:26

Już zapodaję:)

Michał Molenda
ul. Legnicka 23-25
tel: 71 359 14 54.

Pozdrowienia dla Was wszystkich. Pisz od czasu do czasu co i jak.
Obrazek
oraz masa kociąt do kochania www.kociezycie.pl

kulka

 
Posty: 929
Od: Pon lip 05, 2004 14:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 24, 2005 18:49

Molenda to facet - serce. Jak ktos ratuje biedne koty i psy to on bardzo pomaga liczac tak malo jak sie tylko da. Przeciez on wie ze jak nie pomoze to ludize w koncu sobie odpuszcza bo kto ma kase za kazda znajde taka kase placic, za swojego to mozna, ja zdaje sobie sprawe ze jak tylko moje wyjda na prosta to skonczy sie dla nich taryfa ulgowa, ale ok. Wazne ze bidy bedzie mi leczyl po kosztach dzieki czemu za te sama kase da sie ich wiecej uratowac.

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 25, 2005 13:00

Witajcie,

Molenda rulez :)) Bezdyskusyjnie.
Ale od poczatku: wczorajszy wieczor CzarnyStefan spedzil na moim brzuchu, przyklejony do niego najpierw strachliwie, ale po jakiejs godzince w miare rozluzniony i mruczacy.

Jadl malo, lyzeczke podrobionego kurczaka w rosolku, reszte zezarla mu niestety moja Tasmania. Wiecej nie mial humoru. Popil odrobinke mleczka i smietanki. Niestety do dzisiaj nie zrobil ani kropelki siusiu, ni kupki.

Po pracy rano, wsiadlam w bryke i dawaj do Molendy. Facet kontynuuje gentamycyne, bo kot dobrze ja znosi i jest poprawa, ale faktycznie, potwierdzil Wasze slowa - gdyby sam go leczyl od poczatku, to nie dalby mu genta never ever.
Do tego jeszcze immu-cos tam na wzmocnienie i zalecenie podawania plynow strzykawka, w tym akurat mam wprawe ;) Tempareture Stefan ma koncertowa.

A teraz najwazniejsze - gdy jechalismy do weta - kociak rozmiauczal sie placzliwie, pewnie mysli, ze kazde wyjscie z domu oznacza porzucenie. No i z tego zalu, ale ku mojej radosci - zlal sie w transporterze, zas u weta - po mierzeniu temperatury walnal na stol sliczna kielbaskowata zolta smierdzoca koope :DD

Tacy uobesrani za przesproszeniem pojechalismy do moich rodzicow celem kapieli i zmiany recznika. I tu sie zaczelo - tata z babcia powaleni na kolana, zakochani za zaboj. Mama - rozsadna i rzeczowa, umyla ze mna kota, zawinela w pierog i glaskaniem rozmruczala na amen.

Nawet kota rodzicow - Teofila - dama z charakterem i manierami syczala jakos tak - mniej agresywnie niz zwykle, a za to ciekawie.
Stefan wygladal na zadowolonego .. rodzice za to byli hmm dosc niewyrazni, gdy odjezdzalismy. Cus mi sie tak widzi po cichu, ze jesli serce wezmie gore nad rozsadkiem, to nie trzeba bedzie transportu do Poznania. Ale na razie cii, bo to musi wyjsc od nich, nie ode mnie :)

Mlody wrocil do swojej lazienki, i nawet troszke zainteresowal sie myszka na sznurku. Przed chwila narobil rabanu, moze wrzeszczal na mysz, wiec wzielam go na kolana i razem konczymy ten list.

Zaraz bedzie rybka, idziemy do kuchni na mintaja, pa.

Natalia i CzarnyStefan :)

Rybakowna

 
Posty: 49
Od: Nie mar 30, 2003 15:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 25, 2005 13:44

Cudownie sie na sercu robi jak sie czyta takie "prawie zakończenia" :)))))))))))))

Może odwiedź jeszcze raz rodziców ze Stefanem:)))
Obrazek
oraz masa kociąt do kochania www.kociezycie.pl

kulka

 
Posty: 929
Od: Pon lip 05, 2004 14:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 25, 2005 14:11

Mamnadzieje, że kocinka bedzie się miała coraz lepiej :D Może rodzice zapałaja do niego trwałym uczuciem :wink:

elisee

Avatar użytkownika
 
Posty: 2462
Od: Czw paź 23, 2003 23:29
Lokalizacja: Pobiedziska

Post » Wto sty 25, 2005 14:38

kulka pisze:Cudownie sie na sercu robi jak sie czyta takie "prawie zakończenia" :)))))))))))))

Może odwiedź jeszcze raz rodziców ze Stefanem:)))

I poproś go po cichu, żeby znów kupkę walnął. :wink:

Ania z Poznania

 
Posty: 3378
Od: Śro gru 17, 2003 15:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 25, 2005 17:21

Rybakowna czytam wszystko co piszesz i ciągle sobie powtarzam jakie to ogromne szczęście, że Stefanek na Ciebie trafił :)
Ty wiesz, że on nawet nikomu do adopcji nie był przedstawiany? Sama widziałam jak przyszli ludzie a osoba oprowadzająca po baraku kiwneła ręką "ee to dzikusek proszę przejść do drugiego pokoju".
Nie dość, że uratowałyście mu z Kulką życie wyciągając go to jeszcze czuję, że z niby dzikuska zrobisz największego pieszczocha ;)
Bardzo się cieszę. No i nie wiem za co bardziej trzymać kciuki :) za domek czy za to by został u Twoich Rodziców :lol:
Bemol, Tosiek i Feliks oraz Pchełka za TM i Koleś za TM

miki

 
Posty: 1763
Od: Śro paź 22, 2003 11:23
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto sty 25, 2005 19:58

A więc kochani !!!

Natalia (rybakowna) zdecydowała, że CzarnyStefan - na czas rekonwalescencji i szukania nowego domku - zostanie u niej :)

Dzieki temu, do cieci elisee, na czas szukania domku pojedzie 7 letnia kotka, wyrzucona z domu :D :D :D
Obrazek
oraz masa kociąt do kochania www.kociezycie.pl

kulka

 
Posty: 929
Od: Pon lip 05, 2004 14:24
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 119 gości