Kropelki krwi w kale kotki

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 19, 2025 15:15 Re: Kropelki krwi w kale kotki

Faktycznie może być również tak, że za dużo stresu u kociaka w ostatnim czasie, u weterynarza w tym okresie byłem już 3 razy ( pierwszy raz tydzień po zakupie, żeby weterynarz sprawdziła czy wszystko z nią jest w porządku, drugi raz to krew w kupce i trzeci raz umówienie na kastrację i sprawdzenie tego drapania po pyszczku plus jeszcze miała obcinane pazurki u weta) Odpowiadając na pytanie czy to mój pierwszy kot, tak zgadza się to pierwszy kot i pierwszy zwierzak w życiu.

To co dzisiaj zauważyłem to kotka się drapie zdecydowanie mniej, teraz się zastanawiam czy to efekt tego preparatu co miała wczoraj na kark wylany na ektopasożyty, kwestia stresu czy może diety, aktualnie od 36 godzin je tylko karmę mokrą, mieszam jej wiejską zagrodę z cat's płate i ma niesamowity apetyt.
Chyba też za wcześnie na jakieś wnioski na ten moment. Mogę ją odciąć całkowicie od suchej karmy, albo podawać jej jakieś minimalne ilości, po to żeby organizm się od tego nie odzwyczaił a gdy no nie będzie mnie przez kilkaście godzin to wtedy ma dostęp do tego.
Po wakacjach przemyśle temat drugiego kotka w domu, mój pierwszy wakacyjny wjazd będzie w czerwcu, postaram się jakąś opiekę zorganizować, mam nadzieje, że się uda te 2 razy dziennie żeby ktoś zajrzał.

Tylko teraz fakt, że kotek je od 36 godzin mokrą karmę, to już nie pije wody miseczkę ma zapełnioną i nawet nie podchodzi tam, wcześniej widywałem ją tam często,a chciałem jej w wodzie przemycić Virbac Aquadent na spowolnienie kamienia na zębach, też z polecenia weterynarza.

kota_brytyjka

 
Posty: 45
Od: Pt sty 24, 2025 18:42

Post » Śro lut 19, 2025 15:56 Re: Kropelki krwi w kale kotki

To są bardzo dobre wieści :) :ok:
Kotka nie pije wody ponieważ niezbędną organizmowi wodę czerpie z mokrej karmy, to jest zjawisko normalne.

Z tego co piszesz ja wyciągam takie wnioski - nic nie zmieniaj skoro wszystko zmierza w dobrym kierunku, przypomnę, że lepsze jest wrogiem dobrego.
Skup się na kotce, na tym, żeby ją uspokoić, zminimalizować stres wszelki. Po prostu cieszcie sie wzajemnie swoją obecnością.

A skąd jesteś? Bo może byłaby możliwość załatwienia jakiejś sensownej opieki nad kotką. Oczywiście nie chcę ingerować w Twoje decyzje, ale może akurat?
I pamiętaj o jednym - zawsze lepiej gdy ktoś będzie przychodził do kotki, tam gdzie ona czuje się bezpieczna i u siebie. Jasne, czasem zdarza się, że nie ma takiej możliwości, ale ta pierwsza opcja jest najlepsza dla dobrego samopoczucia kota
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8695
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Śro lut 19, 2025 16:03 Re: Kropelki krwi w kale kotki

tak sobie podczytuję...
A może zamiast suchej karmy w czasie dłuższej nieobecności, zainwestować w podajnik do karmy ? np takie coś https://www.amazon.pl/Automatyczny-auto ... B0CW92DX4F

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16625
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 19, 2025 19:06 Re: Kropelki krwi w kale kotki

Jak koniecznie musi byc suche, to moze warto wykorzystac, jako smaki do nauki roznych przydatnych zachowan, np. przetrzymanie delikatne lapek, jedna po drugiej, zaczynajac od chwili i stopniowo wydluzajac czas, wchodzenia na okreslone miejsce (pudelko, maly podest) - przyda sie do wazenia, oswajanie z transporterem, ktory stoi gdzies w kacie, czesanie, ogladanie uszu, zebow, zabawy w szukanie pojedynczych chrupow w duzym pudle, miedzy poskrecanymi kawalkami papierow itp.?
Zamiast kolejnej chemii , watpie, by parumiesieczna kotka miala juz kamien nazebny, warto moze dac cos naturalnego - chrzastki, twardsze kawalki wolowiny do przeżuwania? Znacznie lepiej zadbaja o zeby i wyluzowanie kotki, gryzienie, żucie dziala rowniez na psychike.

FuterNiemyty

 
Posty: 4936
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Śro lut 19, 2025 21:05 Re: Kropelki krwi w kale kotki

Katarzynka01 pisze:To są bardzo dobre wieści :) :ok:
A skąd jesteś? Bo może byłaby możliwość załatwienia jakiejś sensownej opieki nad kotką. Oczywiście nie chcę ingerować w Twoje decyzje, ale może akurat?
I pamiętaj o jednym - zawsze lepiej gdy ktoś będzie przychodził do kotki, tam gdzie ona czuje się bezpieczna i u siebie. Jasne, czasem zdarza się, że nie ma takiej możliwości, ale ta pierwsza opcja jest najlepsza dla dobrego samopoczucia kota

Katarzynka przegadam temat z sąsiadami to zawsze chyba najlepsze rozwiązanie, ale dziękuję za propozycję.

izka53 pisze:tak sobie podczytuję...
A może zamiast suchej karmy w czasie dłuższej nieobecności, zainwestować w podajnik do karmy ? np takie coś https://www.amazon.pl/Automatyczny-auto ... B0CW92DX4F

Poczytam o tych automatycznych urządzeniach, gdyby się to miała faktycznie sprawdzić to na pewno jest to super rozwiązanie.

FuterNiemyty pisze:Jak koniecznie musi byc suche, to moze warto wykorzystac, jako smaki do nauki roznych przydatnych zachowan, np. przetrzymanie delikatne lapek, jedna po drugiej, zaczynajac od chwili i stopniowo wydluzajac czas, wchodzenia na okreslone miejsce (pudelko, maly podest) - przyda sie do wazenia, oswajanie z transporterem, ktory stoi gdzies w kacie, czesanie, ogladanie uszu, zebow, zabawy w szukanie pojedynczych chrupow w duzym pudle, miedzy poskrecanymi kawalkami papierow itp.?
Zamiast kolejnej chemii , watpie, by parumiesieczna kotka miala juz kamien nazebny, warto moze dac cos naturalnego - chrzastki, twardsze kawalki wolowiny do przeżuwania? Znacznie lepiej zadbaja o zeby i wyluzowanie kotki, gryzienie, żucie dziala rowniez na psychike.


W sumie świetny pomysł z tym, żeby do celów socjalizacyjnych wykorzystywać suchą karmę, od przyszłego tygodnia zacznę tak stopniowo próbować.
Chętnie kupię jakiś kawałek mięsa dla niej, to wtedy jak na pierwszy raz ma być to jakiś konkretny kawałek wołowiny, chrząstki to pewnie jakieś mniejsze kości ?

kota_brytyjka

 
Posty: 45
Od: Pt sty 24, 2025 18:42

Post » Śro lut 19, 2025 21:37 Re: Kropelki krwi w kale kotki

kota_brytyjka pisze:
Katarzynka01 pisze:To są bardzo dobre wieści :) :ok:
A skąd jesteś? Bo może byłaby możliwość załatwienia jakiejś sensownej opieki nad kotką. Oczywiście nie chcę ingerować w Twoje decyzje, ale może akurat?
I pamiętaj o jednym - zawsze lepiej gdy ktoś będzie przychodził do kotki, tam gdzie ona czuje się bezpieczna i u siebie. Jasne, czasem zdarza się, że nie ma takiej możliwości, ale ta pierwsza opcja jest najlepsza dla dobrego samopoczucia kota

Katarzynka przegadam temat z sąsiadami to zawsze chyba najlepsze rozwiązanie, ale dziękuję za propozycję.

izka53 pisze:tak sobie podczytuję...
A może zamiast suchej karmy w czasie dłuższej nieobecności, zainwestować w podajnik do karmy ? np takie coś https://www.amazon.pl/Automatyczny-auto ... B0CW92DX4F

Poczytam o tych automatycznych urządzeniach, gdyby się to miała faktycznie sprawdzić to na pewno jest to super rozwiązanie.

FuterNiemyty pisze:Jak koniecznie musi byc suche, to moze warto wykorzystac, jako smaki do nauki roznych przydatnych zachowan, np. przetrzymanie delikatne lapek, jedna po drugiej, zaczynajac od chwili i stopniowo wydluzajac czas, wchodzenia na okreslone miejsce (pudelko, maly podest) - przyda sie do wazenia, oswajanie z transporterem, ktory stoi gdzies w kacie, czesanie, ogladanie uszu, zebow, zabawy w szukanie pojedynczych chrupow w duzym pudle, miedzy poskrecanymi kawalkami papierow itp.?
Zamiast kolejnej chemii , watpie, by parumiesieczna kotka miala juz kamien nazebny, warto moze dac cos naturalnego - chrzastki, twardsze kawalki wolowiny do przeżuwania? Znacznie lepiej zadbaja o zeby i wyluzowanie kotki, gryzienie, żucie dziala rowniez na psychike.


W sumie świetny pomysł z tym, żeby do celów socjalizacyjnych wykorzystywać suchą karmę, od przyszłego tygodnia zacznę tak stopniowo próbować.
Chętnie kupię jakiś kawałek mięsa dla niej, to wtedy jak na pierwszy raz ma być to jakiś konkretny kawałek wołowiny, chrząstki to pewnie jakieś mniejsze kości ?

Zaufani sąsiedzi gotowi do opieki nad kotem to skarb :)

Na początek najlepsza będzie wołowina, ładna, nie bardzo poprzerastana żeby kotki nie zniechęcić. Maleńkie porcje, może sie kotka przekona
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8695
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Śro lut 19, 2025 22:07 Re: Kropelki krwi w kale kotki

Jak wyzej, na poczatek wolowine, tylko kawalek musi byc na tyle duzy i na poczatek pod nadzorem, by z lakomstwa kotka nie polknela, tylko musiala pogryzc.
Z czasem stopniowo skrzydelka, mostki kurze, kawalki roznych mies, gorszych jakosciowo, z tluszczem, poprzerastanych. U nas zawsze sparzone, bo cieplejsze i potencjalne brudy z powierzchni sciagniete.

FuterNiemyty

 
Posty: 4936
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Śro lut 19, 2025 22:07 Re: Kropelki krwi w kale kotki

ten podajnik do karmy jest bardzo polecany na kocich grupach na FB https://www.zooplus.pl/shop/koty/automa ... t=602977.2, choć opis tego na amazonie wygląda ciekawiej.

chrząstki to czasem indycze można kupić u rzeźników, ale to jak już kocię nauczy się gryźć mięso. Fajnie wtedy sprawdzają się też kurzęce skrzydełka, serwowane w całości, surowe ofc. Bo to i pobawić się można, i pojeść, i ząbki poczyścić.

Futer, pisałyśmy równocześnie

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16625
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 19, 2025 22:09 Re: Kropelki krwi w kale kotki

:ok:

FuterNiemyty

 
Posty: 4936
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Śro lut 19, 2025 22:11 Re: Kropelki krwi w kale kotki

Nie, na początek mięsko drobno pokrojone. I zaczną się kolejne schody. Spróbowałabym wołowinę surową. Ale nie wszystkie koty chcą i lubią bo klei się do pyszczka, wtedy należy lekko sparzyć (delikatnie przelać wrzątkiem na sitku). Po prostu ma się nie kleić.

Futer, jest podejrzenie, że kotka słabo toleruje kurczaka. Więc stanowczo odpuściłabym. Na początek niech w ogóle zapozna się z mięsem i polubi je
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8695
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Śro lut 19, 2025 22:12 Re: Kropelki krwi w kale kotki

to jeszcze uściślę - to gorsze jakościowo mięso, to nie znaczy, że odpady. Ale - zamiast kurzego biustu - nogi, zamiast schabiku - karkówka czy tlustawa łopatka, zamiast polędwicy - szponder

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16625
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 19, 2025 22:14 Re: Kropelki krwi w kale kotki

To później, mięso wymagające nakładu pracy, na początek niech w ogóle przyzwyczai się do mięsa. A to niestety wcale nie jest oczywiste
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8695
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Śro lut 19, 2025 22:15 Re: Kropelki krwi w kale kotki

Kasia, ten wyciek z oczek to nie musi być nietolerancja. To jest brytka, rasa zaliczana do brachycefalicznych, a więc może mieć genetycznie "zwajchowane" kanaliki łzowe. Wydzielina pod wpływem powietrza ciemnieje i wygląda kijowo

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16625
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 19, 2025 22:16 Re: Kropelki krwi w kale kotki

izka53 pisze:Kasia, ten wyciek z oczek to nie musi być nietolerancja. To jest brytka, rasa zaliczana do brachycefalicznych, a więc może mieć genetycznie "zwajchowane" kanaliki łzowe. Wydzielina pod wpływem powietrza ciemnieje i wygląda kijowo

Iza, doczytaj uważnie wątek. Nie o wyciek z oczek chodziło a o tytułowe kropelki krwi w kale
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8695
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Śro lut 19, 2025 22:20 Re: Kropelki krwi w kale kotki

Kotka za chwile bedzie miala pol roku, wiec wydaje mi sie, ze etap drobno siekanego miesa nie musi byc, jak u kilkutygodniowych kociat. Jesli nie zlapie sie za kawalek, nie zacznie sie bawic, nawet jesli pierwszych porcji nie zje, to mozna kombinowac z rodzajem miesa, forma podania (mielone, siekane, male, wieksze kawalki).
Z kurczakiem wiekszosc kociat ma problemy, chyba najbardziej szpikowane chemia mieso. Ale z czasam warto sprobowac, bo kostki male, miekkie.
Z tolerancja jeszcze wszystko moze sie zmienic, kotka moze miec po kiepskiej karmie u hodowcy wyjalowiony uklad pokarmowy, zmiany na pewno sporo namieszaly, nie wydawalabym jeszcze wyrokow.

PS. Pojedyncze kropelki zdarzyly sie raz, po zmianie domu.

FuterNiemyty

 
Posty: 4936
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Myszorek, puszatek i 88 gości