FELISERIN- PILNIE POTRZEBNY

[Doris2]

Zarzio to widzę że to jest jakiś lek do wstrzykiwań i na receptę. Nie wiem czy jest to cena za ampułkę czy za opakowanie i ile tego trzeba.

[Doris2]

Poza tym tak jak pisałam, ja nie dam rady co chwila dopłacać za Gminę tak na prawdę.

[Bastet]

Sam Feliserin może sobie nie poradzić. Trzeba uwolnić rezerwę białych krwinek ze szpiku. Powiem Ci, jakie jest dawkowanie Zarzio. Czy lekarz już podał surowicę?

[Doris2]

Musiałam zapłacić za przewozy taksówką, za antybiotyki dla kotów na koci katar, za proverę dla kotów, za karmę, i dziś jeszcze Gmina nie zgłosiła wizyty do lecznicy i nie wiadomo czy nie będę musiała zapłacić za nią.

[Doris2]

Lekarz już podał surowicę.

[Doris2]

Musiałam też kupić 2 transportery, klatkę na koty w sensie żywołapkę, klatkę kenelową.

Tak gmina pomaga.

[Doris2]

ona normalnie je i normalnie się zachowuje jak na razie.

[Bastet]

Nie szkodzi. Ma WBC dużo poniżej normy. Potrzebuje Zarzio oprócz surowicy. Zadzwonię za godzinę.

[Doris2]

Tu jest dzisiejsza aktulizacja.

https://zrzutka.pl/wfnabp#updates

[Doris2]

Chciałabym jeszcze wspomnieć że lekarz dzisiaj doradził mi że jak przychodzą do mnie takie tródno łapalne i nieobsługiwalne kotki i teren jest skażony to żeby im podać proverę w jedzeniu raz na tydzień od teraz do listopada. Chodzi o to żeby się nie namnożyło małych które będą potem chore.

Mam taką żywołapkę jak tu, ale ona sama w sobie wcale ni jest lekka.

https://allegro.pl/oferta/metalowa-klat ... 0628153473

Jakby złapał się do niej jakiś kot to potem nie wiem jak bym ją w ogóle mogła podnieść i przenieść. Kot w środku na pewno by się wściekał.

Szkoda że nie można złapać go do czegoś takiego i zadzwonić po Straż Miejską żeby resztę pomogli załatwić. U nas nikt nie che się zajmować takimi rzeczami w miejscowości w której mieszkam. Kto by się przejmował kotem, tak myślą.

Ja miałam takiego pieska który wg. osób jakie go widywały, spędził 15 lat swojego życia jako bezdomny pies bez budy, siedzący na śniegu. Tak więc na wsiach czy małych miejscowościach raczej jest powszechna znieczulica.

Sąsiadem tego mojego sąsiada co dokarmia koty i które do mnie przychodzą jest wysoko postawiony policjant, oraz lekarz. Wchodzą im te koty na pewno od wielu lat na podwórko. I nic. Nikt nie chciał np. zgłosić w gminie żeby pomogli wysterylizować czy wykastrować na koszt gminy. Nikt mu nawet nie przekazał informacji że mógłby dostać trochę karmy z Gminy na zimę dla tych kotów.

[jolabuk5]

Ona jest chyba naprawdę na kuny, na koty przydalaby się większa
A o pomoc może poprosić w jakiejś szkole (lepiej średniej, ale pewnie takiej nie ma), może są tam młodzi ludzie kochajacy zwierzeta? Pogadać z nauczycielami, może wiedzą, kto jest chętny do pomocy?

[Doris2]

Czytam teraz charakterystykę leku Zarzio, i przy opisach działań nieporządanych występujących bardzo często u osób które biorą go w celu mobilizacji układu odpornościowego pisze że bardzo często, czyli więcej niż 1 na 10 osób może mieć krwotok płucny, czy hipoksję, czyli istnieje duże ryzyko zgonu w takich przypadkach.

[jolabuk5]

Doris, ja bym zaufała Bastet, ona naprawdę wiele kotów (kociaków!) wyprowadziła z panleukopenii, jeśli mówi, że lek powinien być podany, to bym go dała.
Mozesz spytac ja o ten krwotok w płucach, bo rzeczywiście brzmi groźnie i rozumiem, że możesz się niepokoić. Bastet na pewno podawała ten lek wiele razy.

[iza71koty]

Ona jest chyba naprawdę na kuny, na koty przydalaby się większa
A o pomoc może poprosić w jakiejś szkole (lepiej średniej, ale pewnie takiej nie ma), może są tam młodzi ludzie kochajacy zwierzeta? Pogadać z nauczycielami, może wiedzą, kto jest chętny do pomocy?

Ale to nie jest chyba dobry pomysł-aby prosić o takie rzeczy Osoby całkowicie bez doświadczenia.Może jest Toz albo jakaś Fundacja.-która zajęłaby się tym profesjonalnie.

[jolabuk5]

Ona jest chyba naprawdę na kuny, na koty przydalaby się większa
A o pomoc może poprosić w jakiejś szkole (lepiej średniej, ale pewnie takiej nie ma), może są tam młodzi ludzie kochajacy zwierzeta? Pogadać z nauczycielami, może wiedzą, kto jest chętny do pomocy?

Ale to nie jest chyba dobry pomysł-aby prosić o takie rzeczy Osoby całkowicie bez doświadczenia.Może jest Toz albo jakaś Fundacja.-która zajęłaby się tym profesjonalnie.

Pewnie tak byloby lepiej. Ale jeśli nie ma nic wpobliżu? Myslałam po prostu o kimś młodym, kto pomògłby fizycznie np. przenieść i ustawić klatkę-łapkę.