kot okresowo zatacza się i nie panuje nad odruchami

Dzięki, ale udało mi się swoim mieście znaleźć - też jedną, ostatnią. Właśnie wróciłam. Jestem z Torunia. Dziękuję za chęć pomocy, na szczęście się udało znaleźć na miejscu.

super

ja się wystraszyłam, bo problemy z apelką były już na przelomie roku i dzwoniłam zaraz do siebie, jeszcze mają zapas, ale już wiedzą, że w hurtowniach nie ma.
Co raz jakiś lekow brakuje, na przełomie roku brakowało też amodipu, szukałam po całej Polsce, oczywiście, dzięki miauowym znajomym zdobylam zapas. Teraz też atenolol - to ludzki lek, beta bloker. Została wstrzymana produkcja, dla ludzi są zamienniki, dla kota - nie ma

Nutka ma następne kłopoty - tym razem w zeszły piątek przyplątało się ostre zapalenie jelit. Podawałam zastrzyki. Niestety dalej nie chciała jeść =, więc wczoraj znów wizyta u weterynarza - przyplątał się koci katar i lekarzowi nie spodobały się nerki. Zrobiliśmy badania krwi kompleksowe i dziś wiadomość od weterynarza, że wyniki złe - mocznik, kreatynina i fosfor dwukrotnie za wysokie. Jutro mamy mieć płukanie nerek. Podzielcie się doświadczeniami - co dalej? Jakie rokowania? Przypomnę - kotka ma 11 lat.

Pnn nie jest chorobą, dającą się wyleczyć, ale przy prawidłowym prowadzeniu kotka może żyć jeszcze długo i komfortowo. Dziewczyny na pewno napiszą wiecej, może wstaw wyniki kotki, bedzie latwiej coś doradzić.

Kici jest na Apelce ?
Często po jakimś czasie występują skutki uboczne
Z złym płukanie to nie za dużo
To wcale nie jest lepiej jak się dużo płuczę

Dostaliśmy kroplówkę do domu i kłopot - to kot niewspółpracujący. Wszystko szło ładnie do momentu kiedy nie musiałam iść do toalety i w trzymaniu zastąpił mnie mąż. Za chwilę mnie woła : chodż, bo w wężyku jest krew. I była, Odłączylismy wszystko, sprawdziłam, kroplówka sama leci, ale jak chcę podłączyć ją do wenflonu kotki to nic nie leci w ogóle, ani trochę. Czy to cos z wenflonem się stało? Co robić?

Prawdopodobnie powstał mały skrzep, który zatkał wenflon. Trzeba przepłukać. Wziąć 1-2 ml NaCl i strzykawką prosto do wenflonu powoli wtłoczyć. Najlepiej trochę płynu przepchnąć od góry - do tej górnej zakrętki, a część od przodu wenflonu. Powoli. Aby przeszło. Trzeba pokonać opór. A jak nie będzie szło, to do weta na zmianę wenflonu.

Ale czy możliwe, żeby się zapchało? Kroplówka była dziś u weta. Po przyjeździe do domu mielismy dokończyć. Na wszelki wypadek przepłukałam solą wtedy. Wszystko ładnie leciało i od razu znów skrzep?

Jak weszła krew w wenflon, to możliwe. Bo skrzep potrafi zrobić się bardzo szybko. Albo wenflon się wysunął z żyły, jak kotek się wyrwał. Też możliwe. Dlatego najpierw spróbowałabym przepłukać wenflon. Nawet jeśli przejdzie, to trzeba patrzeć, czy za wenflonem na łapce nie robi się bania z płynu. Bo to oznacza, że kroplówka nie ląduje w żyle. Wtedy do weta.

W wężyku są dwa małe pęcherzyki powietrza. To dlatego?

osmiorniczka177 pisze:W wężyku są dwa małe pęcherzyki powietrza. To dlatego?

Nie, nie dlatego. Ale powietrze trzeba wypuścić. Bo jest bardzo niebezpieczne, jeśli dostanie się do żyły. A one się przesuwają do wyjscia? Te pęcherzyki?

Nie, raczej do góry - oczywiście bez kota. Tylko jak samą kroplówkę spuszczam

Jak je wypuścić?

osmiorniczka177 pisze:Nie, raczej do góry - oczywiście bez kota. Tylko jak samą kroplówkę spuszczam

Czasami są takie mini pęcherzyki. Obserwuj, czy stoją w miejscu i w którą stronę idą. Nie mogą iść w kierunku żyły (jeśli idą, to trzeba spuscic płyn do tego miejsca). Jeśli się nie ruszają albo idą w górę, to to nie jest problem. Masz igłę wbitą od góry w kroplówkę? Ta mała dziurka powinna odprowadzać w górę właśnie ewentualne powietrze.

Jakoś poszło...

kot okresowo zatacza się i nie panuje nad odruchami

Kto przegląda forum