NUTKA, Pedro, Mika. Chora Pchełka

Dobry pomysł z tym jedzeniem! Będę próbować. On robi postępy, każdego dnia jest bardziej śmiały. I je jak odkurzacz, aż trudno uwierzyć, że tyle się w takim kociaku mieści. Dawno nie miałam kociaka, ostatni raz 15 lat temu. Już zapomniałam, jakie to żywiołowe i żarłoczne.
Kupimy Feringę w takim razie, dziękuję.

Gosia85 pisze:Dziękuję. Zrobię mu taki domek z pudelka, powycinam dziury i będziemy pukać i bawić się.
Wychodzi, bawi się, jeszcze każdy ruch go płoszy. Podrapany patyczkiem zaczyna mruczeć i ocierać się, potem płacze żałośnie. Tak chciałabym go utulić i wycałować, kociej mamy nie zastąpię, ale mógłby się przytulić, wygłaskać, gdyby tylko pozwolił na to. Dostał maskotkę owieczkę i do niej też się tulił.
Po zabawie leżałam długo na podłodze, baaardzo chciał podejść i baaardzo się bał. Podchodził bardzo blisko, obwąchiwał mnie, miauczał do mnie, ale nawet najdelikatniejszy ruch go płoszył i uciekał. Trudno mi było w takiej pozycji dłużej wytrzymać bez ruchu. Pomiauczałam trochę do niego, pogruchałam.

Czy taka karma jest dla kotka ok? Szukamy jakiejś nie strasznie drogiej.
https://www.zooplus.pl/shop/koty/produk ... nda/298186

Ale super Gosia! :-)

ciesze sie ze znalazl ten Slicznotek takich dobrych opiekunow.
I fajnie, ze bedziecie dawac mu karme mokra. Mokra karma jest lepsza od “najlepszej” suchej.

Pomysł z karmieniem z ręki trafiony w 10-tkę, zjadł mi z ręki kawałeczki mięska, najpierw chciał zjeść razem z moimi palcami, ale bardzo delikatnie, a potem mi palce wylizał.
Domku z tektury do zabawy jeszcze nie zrobiłam, ale mam plan zrobić jutro.
Podczas zabawy szaleje i całkowicie się zapomina, przebiegł mi po nogach parę razy, raz z rozpędu wskoczył na kolana, ale za sekundę się opamiętał i uciekł.
Mimo że czaruję jak umiem, na pogłaskanie, choćby najdelikatniejsze, jeszcze muszę poczekać.

Zdjęcia byle jakie, bo flasha nie chce włączać, model nie bardzo chce siedzieć w miejscu i pozować, a i samego aparatu ciut się boi. Ale coś tam poglądowo jest. Okazuje się, że skarpetkę ma tylko jedną na tylnej lewej łapce, z prawej zgubił. Ma jeszcze taką mini-skarpeteczkę na lewej przedniej łapce, taką tylko na dwa palce, jakby ktoś farba maznął. I nadal nie wiemy jak będzie miał na imię. Kitek to takie tymczasowe imię, jak macie jakieś fajne pomysły to chętnie posłucham podpowiedzi

.
Mama rozmawiała z panią weterynarz o Kitku, ale pani wet uważa, że najpierw musi się oswoić i zaufać i żebyśmy jeszcze zaczekali, jeśli nic się złego nie dzieje.

Obrazek

Śliczny jest! :1luvu:

I robi postępy w oswajaniu, to widać. Próbuj go najpierw dotykać piórkiem przy zabawie.
W imionach nie jestem dobra, też mam kocura Kitka, bo adoptowany jako dorosły zdawał się trochę reagować na to imię. Podobno wskazane jest w imieniy jakieś ś, ć - żeby imię brzmiało miekko

Przez żołądek do kociego serca :twisted:

Jak dla mnie to on jest Rysiek. Zakładając, że to kocurek. Jak kotka to może być Rysia :wink:

Niemożebny słodziak.
Trzymam kciuki za dalsze postępy. :ok:

Poczekaj z imieniem, jak poznasz charakter kotka, to Ci się pojawi.

Ja jestem niemal pewna, że kocurek. No jak się wypnie, to na mój gust nie może być inaczej. Jak uda mi się zrobić odpowiednie zdjęcie to pokażę jeszcze do oceny.

Jak ma coś takiego - to kocurek

Sorki, za zdjęcie kocio - porno

Mój Drops, mimo kastracji ma za wysoki poziom testosteronu i czasami ... gwałci zabawki :oops:

.

No nie, takich widoków nie miałam :ryk:

.Mój tata mówi, że trzeba dać jeść i obserwować - jak zjadł, to kocurek, a jak zjadła to dziewczynka

.

A rany, masz wspaniałego tatę :1luvu:

.

Dropsiu

zawstydziłeś mnie. A czy Drops wyraził zgodę na publikację tej części ciała? Chyba smaczek mu sie należy jako przeprosiny.

A maluszek cudny niezależnie jaka płeć.

Zdjęcia rozmazane, nie wiem, czy będzie coś widać. I troszkę się sama zmieszałam, możliwe, że jednak kotka?
Czy nie da się ocenić i lepsze zdjęcie potrzebne?

Głaskanie patyczkiem, ręką jeszcze nie:

Centkowany brzusio:

Tygrysem jestem:

jest jeszcze dobra i w miare tania karma macs. Sprpbuj dac mu surowe miesko, kawalek przerstałej wołowiny albo surowy kawałek skrzydełka z kosteczką. Tak surowe kosci drobiowe sa miękkie i bezpieczne. Młode kociaki uwielbiaja surow miesko a obrgryziona kosteczka słuzy potem do zabawy.

Czujna Ewa.KM :ok:

Dawaj surowe mięsko

Każde. Czym skorupka za młodu ... itd. U mnie Drops nie ruszy mięsa

. Nie nauczył się tych smaków za młodu

. Pozostałe dostają ok 50% surowego mięsa. Reszta to saszetki i puszki kociego żarcia

. Jeżeli kocurek/koteczka

zasmakuje w mięsku to trzeba suplementować. Ja dodaję taurynę, skorupki jaj (kupne, zmielone na proszek) i drożdże.
No i ... kocio chyba zasłużył już na imię

? Ja moim nie wybierałam. Przyszły już "ochrzczone"

.
PS. aga66 - Dropsa nie pytałam o zgodę na publikację jego klejnotów :oops:

. Smaczka dostał

Nie wiem co to za płeć. Może jakis koci ginekolog to oceni? U psów od razu widać po siusiorku a tu ... nie wiem.

NUTKA, Pedro, Mika. Chora Pchełka

Kto przegląda forum