
Może spróbuj, a jak wychlapie, no to szukaj innego sposobu...nie mam pomysłu

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Koniczynka47 pisze:KociaMama44 pisze:Poza tym to nie jest cackanie się i nie mam z nim żadnych problemów dopóki zostawiam go w spokoju z jego chrupkami. On nie jest wybredny i bardzo chętnie je suche, jak pisałam.
Jak nie jest wybredny skoro je tylko suche? I owszem, to dzięki cackaniu się. Koty perfekcyjnie wyczuwają na ile moga sobie pozwolić.
Mój pewnie też by wolał chrupki gdyby mu dać wybór.
KociaMama44 pisze:Bo zmienić zwyczaje żywieniowe kota jest bardzo trudno. Znam koty, co bez problemu zjedzą wszystko. I od zawsze takie były. On niestety nie.
Od zawsze takie były ale nie "same z siebie" tylko dlatego, że nikt się z nimi nie cackał to raz, a dwa zostały najczęściej od małego przyzwyczajane do różnorodnego pokarmu, a nie sypanego żużlu.
Owszem zmienić zwyczaje żywieniowe trudno, podobnie jak ludzkie przyzwyczajenia.
Sypnięcie chrupek czy otwarcie puszki jest łatwe, wygodne i szybkie. Dodając jeszcze szumne reklamy producentów dające poczucie dbałości o kota.
Zaś kombinowanie z przygotowywaniem barfa czy bilansowanie posiłków czas zabiera.
Koniczynka47 pisze:KociaMama44 pisze:Mogę spróbować, ale nie wiem, czy wiesz, ale moja Tosia wychlapuje wszystko, co jest w miseczkach ŁAPĄ. (Ma to po mamusi...) Więc u mnie żaden płyn nie może dłużej stać w miskach. Wodę mam w postaci fontanny. Nic innego się nie ostanie. Musiałabym mieć fontannę rosołku...
A próbowałaś inne miski Np:
Kazia pisze:No właśnie...może inna miseczka, a może...u mnie jedna miseczka z wodą stoi w takiej płaskiej tacce, z rantami 5-6 cm wysokimi. Jakby wychlapały to na tę tackę...ona jest czysta, też z niej pić można.
Spróbuj być chytrzejsza od swoich kotów
Każdy popełnia błędy, na pewnym etapie jest przekonany, że właśnie tak robi najlepiej, a potem w miarę zdobywania wiedzy/doświadczenia/zetknięcia się z innymi koncepcjami, zmienia zdanie.
Ważne jest, żeby starać się robić najlepiej wg aktualnej swojej wiedzy.
KociaMama44 pisze:Też się zastanawiam, o co chodzi Tosi z tym chlapaniem. Ale to chyba nie to, co u Ciebie, Patmol. Bo niezależnie od tego, jak świeżą wodę bym nalała, to Tosia najpierw chwilę się w nią wpatruje, a potem od razu łapa w ruch. I niewiele tej wody zostaje w miseczce po jej manewrach.. I raczej - po takich Tosinych zabiegach - ta woda co się w misce ostała, nie nadaje się już do picia. Pełno w niej kłaków naniesionych przez kocią łapkę.. Tośka w ogóle jest ciamajda względem picia. Z fontanny też jej to ledwo co wychodzi. Też miewacie takie koty - pierdoły??
KociaMama44 pisze:Ale pije wodę z bąbelkami?? Nie gryzą go w nos?
Cały czas to powtarzamFunghi pisze:Za szybko oczekujesz efektów. Kot też szybko się nauczy, że jak nie zje tego co mu dałaś to mu wymienisz na chrupki. Ile męczył się z tą rozmoczoną papką zanim wymieniłaś?
Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Google [Bot] i 62 gości