PALUCH 15.MRAU. Jesień w pełni, a kocich bied nie ubywa :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 23, 2016 17:36 Re: PALUCH 15. Wiosna w schronisku :) (NIE)czekamy na kocięt

Tak, Szprotka po sterylce pojechała do domu. To byla dzis jedyna adopcja.
Naomi takze jest wysterylizowana.
Nowy numer Przytuli to 257/16.
No nie ogarniam tego co sie stało :( . Są takie momenty kiedy odechciewa sie wszystkiego.

Cóż, otwieramy sezon kocięcy nieco wcześniej niż rok temu - caly czas przywożone są maluchy :( .
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 23, 2016 18:02 Re: PALUCH 15. Wiosna w schronisku :) (NIE)czekamy na kocięt

Revontulet pisze:Supon porusza się świetnie - szybko chodzi, skacze na drapak i parapet.
Ale co z tego? Jak znaleźć dom kotu, który niczego nie kontroluje??? Kto go zechce?
A jest taki kochany!

Obrazek



katja_88 pisze:Może spróbować z pampersem? W Kociej Strefie Adopcyjnej mają kota nie trzymającego niczego i pomyka w pampersie szczęśliwy i nic mu nie przeszkadza.


Moja koleżanka ma kotkę po urazie, która gubi kał i sika bezwiednie. Kotka zwykle chodzi w pampersie, jest radosna, rozbrykana i szczęśliwa.
Kotkę znalazła na ulicy w tragicznym stanie, brak kontroli wydalania zostanie jej do końca życia, leczenie i rehabilitacja nie pomogły.

Gdyby ktoś chciał dać dom Suponowi (tak, wierzę w cuda), to proszę o kontakt - moja koleżanka z chęcią doradzi, jak zajmować się takim kotem.
Obrazek
Obrazek

akne

Avatar użytkownika
 
Posty: 1339
Od: Pon lut 18, 2013 21:06
Lokalizacja: Warszawa - Targówek

Post » Pon maja 23, 2016 18:07 Re: PALUCH 15. Wiosna w schronisku :) (NIE)czekamy na kocięt

Dobra wiadomość o Szproci :D To teraz kciuki za niewrócenie z adopcji i żeby nowy dom był najlepszy na świecie :ok:
Co do Przytulii, to źle, że ludzie zachowali się tak nieodpowiedzialnie, ale może to po prostu nie jest dobry dom dla kota i może dobrze, ze okazało się to od razu... Oby teraz trafił się ktoś, kto będzie miał świadomość, że kot to nie tylko frajda, ale czasem również choroby, zmartwienia, koszty...

Kociaków nie chcemy :(
sqter & świrek & hienka & ufik

ObrazekObrazek

sqter

 
Posty: 478
Od: Sob sie 09, 2003 23:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 23, 2016 18:59 Re: PALUCH 15. Wiosna w schronisku :) (NIE)czekamy na kocięt

sqter pisze:Mi się wydaje, że ta kobieta od początku nie była przekonana, bo nawet boniedydy po rozmowie z nią mówiła, że ta się przestraszyła, kiedy usłyszała o konieczości jeszcze jednej operacji, tylko nie wiem co - głupio jej było się przyznać do tego i się wycofać :?

Trudno powiedzieć, co zaszło w psychice tej pani, w każdym razie w trakcie adopcji jak najbardziej była gotowa do przemyślenia raz jeszcze, czy jest gotowa, po czym miałyśmy to na spokojnie przedyskutować, po czym jednak się zdecydowała na adopcję (jeszcze przed dyskusją, ale po przemyśleniach własnych). Wysłuchała szczegółowo, co ma robić z kotem, pożyczyła klatkę i wyglądało to nieźle.

sqter pisze:A co do syna, to nie zrobił na mnie wrażenia dziecięcia o delikatnej konstrukcji psychicznej - wyrośnięty nastolatek, nawet się na początku zastanawiałam, co to za konfiguracja, bo wyglądał na jej młodszego brata...

Czasem synowie tak wyglądają ;-) Powiem tak, w życiu przekonałam się, ze wygląd niewiele mówi o konstrukcji psychicznej i problemach człowieka, ale od tego są rodzice, żeby nie eskalować emocji dziecka, tylko je wyciszać. W życiu taki młody człowiek może przeżywać mnóstwo trudnych sytuacji, których nie da się opanować poprzez chowanie głowy w piasek i unikanie. Musi umieć sobie z nimi radzić, a nauka tego to nieodłączny element procesu wychowania. W przeciwnym razie będziemy chować facetów na histeryczne mimozy, zresztą widuję już takie wśród młodych ludzi i jestem przerażona, wśród moich rówieśników nie było na porządku dziennym uzewnętrznianie takich odczuć. Współczuję ich rówieśniczkom.
Ostatnio edytowano Pon maja 23, 2016 19:19 przez boniedydy, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazek

boniedydy

 
Posty: 1622
Od: Śro wrz 11, 2013 22:05

Post » Pon maja 23, 2016 19:07 Re: PALUCH 15. Wiosna w schronisku :) (NIE)czekamy na kocięt

Przyznaję się bez bicia - zupełnie nie znam się na ludzkich dzieciach :D

Anyway - teraz najważniejsze, żeby Przytulia jak najszybciej wróciła do zdrowia i spotkała kogoś, kto nie zakocha się w niej na parę godzin, tylko pokocha ją na całe życie :ok:
sqter & świrek & hienka & ufik

ObrazekObrazek

sqter

 
Posty: 478
Od: Sob sie 09, 2003 23:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 23, 2016 20:05 Re: PALUCH 15. Wiosna w schronisku :) (NIE)czekamy na kocięt

Moje dziecko jest wprawdzie plci zenskiej i w dodatku do wieku nastoletniego troche jej jeszcze brakuje, ale tez w moim domu byly koty, przy ktorych problemy Przytulii sa nieznaczace jak wysypka. Ciesze sie, ze moja siedmiolatka ma wystarczajaco mocna konstrukcje psychiczna, zeby udzwignac ten ciezar ;).
Ciezko mi znalezc bardziej kretynski powod zwrotu z adopcji. To narazenie zycia....
Obrazek
Obrazek
Obrazek

magdar77

 
Posty: 4892
Od: Wto sty 08, 2013 22:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 23, 2016 20:22 Re: PALUCH 15. Wiosna w schronisku :) (NIE)czekamy na kocięt

Wiecie co...
Czasami jest z dziećmi ciężko. Mojej przyjaciółki córka wpada panike przy zwierzętach. Automatycznie drętwieje i paralizuje ja strach nawet jak widzi najprzytulniejszego i najbardziej pociesznego mini zwierzaka. Jak u mnie kiedys nocowały to wolala matke jak kot naprzeciwko niej siedział. Oni mimo ze wiedzieli o jej strachu przygarneli kota. Jest lepiej po tych 2-3 latach ale coś w niej obudzilo ten strach. Na szczescie strachu w niej nie wzmacniaja al jakby te reakcje były jeszcze większe to kto wie czy kot by został. Powód może bzdurny ale jeśli wiedziała o takich reakcjach syna to sama adopcja była totalnie nieodpowiedzialna.
Obrazek

pchełeczka

 
Posty: 1691
Od: Pt kwi 13, 2012 14:55
Lokalizacja: Warszawa


Post » Wto maja 24, 2016 7:28 Re: PALUCH 15. Wiosna w schronisku :) (NIE)czekamy na kocięt

Tak egoistycznego powodu zwrotu chorego jeszcze kota to nie słyszałam, że odejdzie, no to trudno - to tylko kot, wg tej osoby; mój syn wychowany od małego wśród kotów, ale był również i pies, wiedział, co to znaczy chory kot, im bardziej był chory tym więcej czasu mu poświęcał, do końca, bo strach o życie kota był silniejszy niż jego czy mój własny, mnie też supeł w żołądku się zaciskał, jak mój kot dostawał ataków i po pół nocy siedzieliśmy z synem z nim na balkonie; totalnie nie rozumiem. I nie ma wytłumaczenia, że ktoś się boi zwierząt, bo jeżeli się boi, co jest przecież możliwe, to nie adoptuje chorego kota czy psa ze schroniska; dla mnie to jest wielka porażka tej pani.
Obrazek

sonata

 
Posty: 717
Od: Czw wrz 23, 2010 13:00

Post » Wto maja 24, 2016 8:28 Re: PALUCH 15. Wiosna w schronisku :) (NIE)czekamy na kocięt

magdar77 pisze:Ciezko mi znalezc bardziej kretynski powod zwrotu z adopcji.

Służę :twisted:
Z psiego podwórka:
- bo dziecko jeździ po nim rowerkiem (dziecko, które ma regularny kontakt z psem dziadków, zwrot po kilku godzinach, po wcześniejszej długiej rozmowie adopcyjnej)
oraz
- bo jest za mało umierająca (suczka z geriatrium, która miała być na ostatnich nogach, ale zewnętrzni lekarze dawali jej - olaboga - jeszcze co najmniej kilka miesięcy!).

Apsa

 
Posty: 1030
Od: Wto mar 11, 2008 12:20
Lokalizacja: W-wa

Post » Wto maja 24, 2016 9:25 Re: PALUCH 15. Wiosna w schronisku :) (NIE)czekamy na kocięt

Spojrzałam właśnie na stronę schroniska i rzeczywiscie maluszków przybywa lawinowo :( :strach:
sqter & świrek & hienka & ufik

ObrazekObrazek

sqter

 
Posty: 478
Od: Sob sie 09, 2003 23:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 24, 2016 12:19 Re: PALUCH 15. Wiosna w schronisku :) (NIE)czekamy na kocięt

Tech chłopak nie boi się kotów. Tam już jeden jest. Wg pani zestresował się tym, że Przytulia będzie wymagała jeszcze jednej operacji.
Pierwszy raz wrócił nam z adopcji taki "problematyczny" kot. Najczęściej zwracane są przytulasy, podrostki wzięte jako kocięta na jedynaków, koty w typie rasy.
Koty chore przewlekle, połamane biorą poważni ludzie. A tu taki szok!

Apsa pisze:- bo jest za mało umierająca (suczka z geriatrium, która miała być na ostatnich nogach, ale zewnętrzni lekarze dawali jej - olaboga - jeszcze co najmniej kilka miesięcy!).


O matko! Wyjątkowo podłe :twisted:


Kotów nagle zrobiło się ok. 40 :strach: .

To jak Wasze plany na długi weekend?
Dziś w schronie jest MAU :ok:

Czwartek:
Piątek: WegeKocurro
Sobota:
Niedziela:
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 24, 2016 13:29 Re: PALUCH 15. Wiosna w schronisku :) (NIE)czekamy na kocięt

Revontulet pisze:To jak Wasze plany na długi weekend?
Czwartek:
Piątek: WegeKocurro
Sobota:
Niedziela:


Ja bardzo chętnie zaangażowałabym się w wolontariat paluchowy. Niestety, czasu w tygodniu u mnie niewiele (może z jedno popołudnie, ale pracę najwcześniej kończę o 16...) mogłabym zaglądać rano w weekendy.
Nie mam wielkiego doświadczenia w opiece nad kotami chorymi (moja kocica, odpukać, zdrowa i wymagała tylko zakrapiania uszu na początku), ale mam mnóstwo chęci do nauki i nie boję się podrapań i uryzień- a to chyba dobry początek :)
Próbowałam znaleźć na stronie schroniska informacje jak przystapić do wolontariatu, ale chyba mnie to zadanie przerosło :( Możecie mi doradzić co muszę zrobić, żeby móc pomagać na miejscu? Ankieta/szkolenie/cv ze zdjęciem? ;)

Vombat

 
Posty: 431
Od: Wto gru 08, 2015 12:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 24, 2016 14:27 Re: PALUCH 15. Wiosna w schronisku :) (NIE)czekamy na kocięt

Revontulet pisze:Kotów nagle zrobiło się ok. 40 :strach: .

To jak Wasze plany na długi weekend?
Dziś w schronie jest MAU :ok:

Czwartek:
Piątek: WegeKocurro
Sobota:
Niedziela:

O matko, kurczaka trzeba na gwałt rozmrażać :/

będę w czwartek
Obrazek

MissJoas

 
Posty: 598
Od: Wto sie 31, 2010 8:12

Post » Wto maja 24, 2016 14:30 Re: PALUCH 15. Wiosna w schronisku :) (NIE)czekamy na kocięt

Vombat pisze:Ja bardzo chętnie zaangażowałabym się w wolontariat paluchowy. Niestety, czasu w tygodniu u mnie niewiele (może z jedno popołudnie, ale pracę najwcześniej kończę o 16...) mogłabym zaglądać rano w weekendy.
Nie mam wielkiego doświadczenia w opiece nad kotami chorymi (moja kocica, odpukać, zdrowa i wymagała tylko zakrapiania uszu na początku), ale mam mnóstwo chęci do nauki i nie boję się podrapań i uryzień- a to chyba dobry początek :)
Próbowałam znaleźć na stronie schroniska informacje jak przystapić do wolontariatu, ale chyba mnie to zadanie przerosło :( Możecie mi doradzić co muszę zrobić, żeby móc pomagać na miejscu? Ankieta/szkolenie/cv ze zdjęciem? ;)


Na początku nie trzeba nic formalizować, po prostu umówić się i przyjść wtedy kiedy są wolontariusze, w godz. 12-17. Jak coś, zapraszam w czwartek :)
Obrazek

MissJoas

 
Posty: 598
Od: Wto sie 31, 2010 8:12

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 36 gości