Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

Powiedz mi - kto konsultował Twoją koteczkę? Był tam jakiś neurolog?
Bo często piszesz że jakąś opinię usłyszałaś od radiologa.
Teraz - że radiolog wypowiada się w temacie luminalu i leczenia przeciwpadaczkowego.

Ten lekarz jest tylko radiologiem czy ma też inne specjalizacje?
Nie neguję jego opinii, tak się tylko pytam bo mi się to w oczy rzuciło.
Ktoś poza nim potwierdzał że wcześniejsze podanie sterydu i antybiotyku uniemożliwia zbadanie płynu mózgowo-rdzeniowego?

Leczenie jest ok, duże dawki sterydu, antybiotyk przekraczający barierę krew-mózg, witaminy B i lek zmniejszający wydzielanie kwasu żołądkowego. Lek przeciwdrgawkowy (są pewnie lepsze o takim działaniu ale być może w obecnym stanie kotki ten z jakiegoś powodu jest lekiem z wyboru).
To jest coś co ona musi dostać w obecnej fazie ratowania jej życia.

Pytanie tylko - co jej jest.
Przydałaby się diagnoza.
Weci wypowiadali się odnośnie jej pozostałych problemów?
wyniku usg?

Blue pisze:Przeciwciała przeciwjądrowe bada się przy podejrzeniu uogólnionego procesu autoagresywnego, tocznia układowego.
Myślę że Twoja koteczka kwalifikuje się do takiego podejrzenia, biorąc pod uwagę objawy, wyniki, przebieg choroby.

Przy takich uogólnionych objawach, szczególnie jeśli wyjdzie leukopenia albo leukocytoza - trzeba brać też pod uwagę niestety paskudne wirusówki: FeLV, FIV i najgorszą możliwość FIP.

Z dzisiejszych wyników (maszynowych) wynika, że nie leukopenii ani leukocytozy. Nadal te paskudne wirusówki brać pod uwagę?

radiolog jest zwykłym wetem, nie wiem czy ma jakąś specjalizację. To on mi mówił o tych lekach i o tym, że pobranie płynu mózgowo-rdzeniowego raczej mija się z celem z powodu zaciemnienia obrazu przez sterydy i niesterydy. teraz, po pierwszych dużych dawkach sterydu u nich w klinice, osąd byłby chyba jeszcze trudniejszy. czy mimo wszystko powinnam naciskać, wiedząc, że to bardzo inwazyjne?

weci oglądali zdjęcia USG. nie wiem jak wygląda wątroba teraz, bo parametry od 7 maja do 21 maja poprawiły się bardzo, aspat prawie w normie.
Wiem, że ten radiolog przejrzał wszystkie papierki w książeczce zdrowia, była tam, oprócz wyników badań i USG, m.in. napisana przeze mnie lista wszystkich objawów i wszystkich leków jakie kot przyjmował i wiem, że ją czytał, bo komentował podanie niesterydu 30 kwietnia.

neurologa tam nie było,
za spisu lekarzy kliniki wywieszonego na ścianie wynika, że żaden z nich nie ma takiej specjalizacji.
termin do dr Wrzoska możliwy był dopiero na 1 czerwca.

OKI pisze:Przy takich objawach bierze się jeszcze pod uwagę toxoplazmozę - również bada się przeciwciała.

Poprosiłam mailem o zbadanie przeciwciał również pod tym kątem. Mam nadzieję, że wezmą pod uwagę moje sugestie. Prosiłam tez o zbadanie CRP, poziom białka reaktywnego C, które może powiedzieć jak się toczy zapalenie. jeśli będą to badać przy każdym pobraniu krwi, to myślę, że będzie widać czy jest poprawa czy pogorszenie.

kashucha pisze:
OKI pisze:Przy takich objawach bierze się jeszcze pod uwagę toxoplazmozę - również bada się przeciwciała.

Poprosiłam mailem o zbadanie przeciwciał również pod tym kątem. Mam nadzieję, że wezmą pod uwagę moje sugestie. Prosiłam tez o zbadanie CRP, poziom białka reaktywnego C, które może powiedzieć jak się toczy zapalenie. jeśli będą to badać przy każdym pobraniu krwi, to myślę, że będzie widać czy jest poprawa czy pogorszenie.

U kotów CRP jest słabym wskaźnikiem akurat http://www.idexx.pl/animalhealth/education/vmi/0809.pdf

Blue pisze:Weci nie wspominali o możliwości procesu autoagresywnego?
O konieczności zbadania przeciwciał przeciwjądrowych?

Wetka odpisała mi tymi oto słowy: "wykonanie badania poziomu przeciwciał nie jest możliwe gdyż kot dostaje steryd co wyklucza badania immunohistochemiczne". więc i tu nie dowiem się nic o podłożu.

Myślę że póki co - powinnaś dać działać lekarzom...
Jedynie testy bym zrobiła przy okazji. I badanie na toxo. To może być dobry trop a leczenie trochę inne.
W sumie, po zastanowieniu, biorąc pod uwagę leczenie (że dostaje steryd i to w dużej dawce) dałabym sobie póki co spokój z przeciwciałami przeciwjądrowymi - bo nawet jeśli to toczeń - to i tak dostaje lek który się stosuje w jego przypadku.
Gdyby leczenie zadziałało, po odstawieniu sterydu z jakiś czas warto to badanie zrobić żeby to sprawdzić i nie dać się drugi raz zaskoczyć.

Żeby nie mnożyć kosztów i badań - a i tak póki co pytaniem jest - czy kotka zareaguje na leczenie czy nie...
Jeśli nie - to w sumie i tak wiele nie zmieni, bo jest leczona wszechstronnie i wiele nowego wymyślić się na podstawie wyników badań obecnie nie da

Jest w klinice, pewnie będzie konsultowana po weekendzie z jakimś specjalistą.

Odpocznij, daj czas jej i lekarzom.
Skoro leukocyty rosną - to już dobry znak.
Dostaje wszechstronne leki.
Jest w klinice.
Poczekaj co powiedzą lekarze jutro, pojutrze.
Tak sobie myślę.

OKI pisze:
kashucha pisze:
OKI pisze:Przy takich objawach bierze się jeszcze pod uwagę toxoplazmozę - również bada się przeciwciała.

Poprosiłam mailem o zbadanie przeciwciał również pod tym kątem. Mam nadzieję, że wezmą pod uwagę moje sugestie. Prosiłam tez o zbadanie CRP, poziom białka reaktywnego C, które może powiedzieć jak się toczy zapalenie. jeśli będą to badać przy każdym pobraniu krwi, to myślę, że będzie widać czy jest poprawa czy pogorszenie.

U kotów CRP jest słabym wskaźnikiem akurat http://www.idexx.pl/animalhealth/education/vmi/0809.pdf

A OB? będzie lepszym wskaźnikiem?

ciekawie o toksoplazmozie napisane jest tutaj: http://www.esccap.pl/datastore/download ... w-2011.pdf właśnie kończę czytać artykuł.

Poczekaj, jak pisze Blue.
CRP jest bardzo czujnym wskaźnikiem, najlepiej odzwierciedla dynamikę choroby infekcyjnej, ostrej.
OB świadczy o stanie zapalnym przewlekłym najczęściej, zmienia się bardzo wolno.

Nie wiem, jak to jest z OB u kotów - zazwyczaj się go nie oznacza.
CRP sprawdzałam niedawno, bo akurat znam egzemplarz z utrzymującą się megaleukocytozą, któremu oznaczono CRP - i w normie było.
Dlatego się zainteresowałam tym tematem.
Jakoś przypuszczam, że z OB może być podobnie i dlatego tak rzadko go widuję na wynikach.

emill pisze:CRP jest bardzo czujnym wskaźnikiem, najlepiej odzwierciedla dynamikę choroby infekcyjnej, ostrej.

U ludzi. I u psów.
U kotów niekoniecznie.

Edit: Zresztą o tym, że stan zapalny jest, to już wiesz na pewno.
CRP miałoby sens jakbyś je chciała robić co kilka dni, żeby monitorować postępy. Jednorazowo czy CRP czy OB tylko potwierdzi stan zapalny, albo wprowadzi jeszcze więcej zamieszania. Do diagnozy wniosą nie wiele - nie powiedzą, skąd ten stan zapalny - a to jest w tym momencie kluczowe.

Macie rację. Najbliższy czas powie czy leczenie odnosi skutek, myślę, że przyczyny, podłoże, na tym etapie schodzą na razie na dalszy plan, bo nie widzę sposobu na ich realne określenie. Skoro wszystkie wyniki mogą być przekłamane przez sterydy.

Po prostu chciałabym mieć pewność, że oprócz podawania jej zaordynowanych leków robią absolutnie wszystko co możliwe, żeby ją lepiej zdiagnozować czy maksymalnie zwiększyć jej szanse.

Ciężko jest tylko siedzieć na d. i czekać. Od wczoraj nie ma zmian, nadal ma oczopląs. Nie wiem po ilu dniach będzie można już określić czy leczenie przynosi efekt czy nie.

Załamuje mnie, jak dzwonię i mówią mi, że rano była agresywna i musieli ją poddać sedacji, bo zachowywała się jak szalona. Co to kurde znaczy, że zachowywała się jak szalona? w życiu u niej nie widziałam szalonego zachowania ani agresji i nie wiem o czym mogłyby one świadczyć? że jest coraz gorzej z mózgiem? wcześniej nawet u weta reagowała chęcią odgryzienia palca tylko i wyłącznie, gdy była dotykana w bolące ją miejsce.

Proś o tłumaczenie. Tam się zmieniają lekarze i jest ich dużo

MalgWroclaw pisze:Proś o tłumaczenie. Tam się zmieniają lekarze i jest ich dużo

dlatego poprosiłam o raport mailowy co 24h, najlepiej w godzinach kiedy mają mniej do roboty i ktoś może usiąść i mi opisać jak jej minął dzień i jaka jest aktualna sytuacja. telefonicznie jak złapię jakąś lekarkę między pacjentami to nie wiem czy ma ona najaktualniejsze informacje czy nie. Ponoć mają pełen szpital i nie obiecują, że dziś będą mogli mi odpisać.
Jak nie napiszą do jutra to będę dzwonić około południa, tak jak dziś.

Bardzo dobrze że ją wprowadzili w śpiączkę farmakologiczną, to ogranicza uszkodzenia mózgu, zmniejsza cierpienia kota, pozwała łatwiej regenerować się układowi nerwowemu.
Tak więc - spokojnie.
Pewnie była pobudzona, to kot z silną infekcją w układzie nerwowym, teraz tak naprawdę każde zachowanie jest normalne, to objaw choroby i nic niezwykłego.
Nie nakręcaj się takimi informacjami, bo się wykończysz.
Twoja kotka jest ciężko chora, ma silny stan zapalny opon mózgowych - wszelkie objawy typu ataki padaczkowe, napady pobudzenia (to też mogla być forma ataku), oczopląs - to tylko objawy. Tym bardziej że ona jest w szpitalu, w obcym miejscu, w m klatce - to też ją pobudza.

I choć poprawy bywają spektakularne po podaniu leków - szczególnie sterydów, to najczęściej jest to proces długotrwały, tym bardziej w przypadku powolnego narastania objawów - a więc gdy choroba trwała już od dawna, więc i uszkodzenia są większe. Dodatkowo kotka dostaje leki - one też mogą zmieniać lub zwiększać nasilenie objawów co może wystraszyć dając wrażenie pogorszenia.

Dzwoniłam do Wrocławia, stan Lawendy jest bez zmian. Nadal jest agresywna, mają problem, żeby ją obsługiwać. Nie je, nie wiem jak ją będą odżywiać.

Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

Kto przegląda forum