Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
wiata pisze: Ja nawet nie wiem czy na talon z miasta są robione przed sterylizacją jakiekolwiek badania i czy muszę dostarczyć dla Mimi karmę na czas rekonwalescencji. Zresztą nawet jakbym chciała zapłacić za badania to nie mam czym. Na koncie zero a w portfelu kilkanaście zł. Wypłata dopiero za kilka dni.
Rakea pisze:Nie masz żadnej pewności, że kotka wolno żyjąca będzie żyła długo i szczęśliwie - na wolności czyha na nią mnóstwo zasadzek, ale przynajmniej będzie wolna
sabianka pisze:wiata pisze: Ja nawet nie wiem czy na talon z miasta są robione przed sterylizacją jakiekolwiek badania i czy muszę dostarczyć dla Mimi karmę na czas rekonwalescencji. Zresztą nawet jakbym chciała zapłacić za badania to nie mam czym. Na koncie zero a w portfelu kilkanaście zł. Wypłata dopiero za kilka dni.
Badania są robione ale odpłatnie. Ja miałam jedną kotkę, która wydawała się weterynarzowi podejrzana i chciał jej zrobić badania przed cięciem żeby się upewnić czy na pewno wszystko jest ok. To było koło roku temu i zapłaciłam 75 PLN, płaciłam przy odbiorze kota. Na dodatek coś tam sobie źle ponotowali i jakbym się nie upomniała, że mam to do zapłacenia to poszłabym bez płacenia i nie wiem kiedy by do tego doszli![]()
Karmy nie musisz dostarczać, dadzą jej tam jeść ale jak chcesz to możesz jej coś zostawić.
W lecznicy będzie przetrzymana ile trzeba, mi wtedy z tymi badaniami wyszło chyba 9 dni (nic nie płaciłam za "przedłużony" pobyt). Ale jak bez badań to zazwyczaj koło tygodnia.
Powodzenia. Nie wahaj się i nie słuchaj ojca tylko działaj
Rakea pisze:Wiata - nie wahaj się i działaj. nie napsałam tych punktów po to żeby ciebie albo tatę przekonywać, ale żeby uporządkować priorytety.
Tata nie przeżywa tych 4 ww punktów za każdym porodem i rują, więc nie powinien być dla nikogo autorytetem w spr wolno żyjących kotek i ich sterylek
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 485 gości