FACET rozwalił transporter,bo jego dzieci chcą się bawić kot

15.07.2014 - Tymusiu [*] zawsze będę Cię kochać....

Klaudiafj

jestem za a nawet przeciw jak to ktoś kiedyś powiedział :ryk:

z tym, że jakby co, to ja jestem dostępna najwcześniej po 17 dopiero

klaudiafj pisze:Gdybyśmy podjechały dwoma a najlepiej nawet trzeba autami + mój mąż na przykład to by wszystkim kopara opadła i słowa by nie powiedzieli. Gdyby próbowali to niektórzy z nas mieliby telefony i powiedzieliby, że nagrywamy agresora a ktoś tam z nas już dzwoni na policje, więc uprasza się o spokój ;D

A dlaczego trzeba mamę wypuścić?

Schron jej nie weźmie, oni biorą tylko chore koty

klaudiafj pisze:Gdybyśmy podjechały dwoma a najlepiej nawet trzeba autami + mój mąż na przykład to by wszystkim kopara opadła i słowa by nie powiedzieli. Gdyby próbowali to niektórzy z nas mieliby telefony i powiedzieliby, że nagrywamy agresora a ktoś tam z nas już dzwoni na policje, więc uprasza się o spokój ;D

Oo, to jest świetna myśl :mrgreen:

justyna8585 pisze:
klaudiafj pisze:Gdybyśmy podjechały dwoma a najlepiej nawet trzeba autami + mój mąż na przykład to by wszystkim kopara opadła i słowa by nie powiedzieli. Gdyby próbowali to niektórzy z nas mieliby telefony i powiedzieliby, że nagrywamy agresora a ktoś tam z nas już dzwoni na policje, więc uprasza się o spokój ;D

A dlaczego trzeba mamę wypuścić?

Schron jej nie weźmie, oni biorą tylko chore koty

a może i dla mamy znajdzie się tymczasik, to przecież domowa kotka, ufna, a poza tym tamto miejsce nie należy do bezpiecznych i przyjaznych kotom

O, jak mąż słuszego wyglądu, to jak najbardziej super pomysł :ok:

Zresztą, sama obecność faceta, powinna tego ogóra zhaltować.
Takie ćwoki atakują samotne kobiety, bo wtedy mogą chociaż trochę się dowartościować, sieroty wybrakowane :twisted:

I niestety, czasmi (jak w tym przypadku) im się to udaje.

15.07.2014 - Tymusiu [*] zawsze będę Cię kochać....

Byłyśmy tam z Justyną, koteczka ani śladu

jedynie jedzonko i woda zniknęły, więc jest nadzieja że żyją tylko gdzieś są pochowane, bo padał deszcz jak tam bylyśmy

Bidulki

No jak był deszcz to się trudno dziwić.

Co za furiat :evil:

Brak mi słów :cry:

Mały mógł już być bezpieczny :cry:

A co takiego buraka to obchodzi?
Nie na darmo mowia, ze wiocha to stan umyslu

Jestem coraz bliżej podjęcia decyzji o sprzedaniu mieszkania i wyprowadzeniu sie do innego miasta.Czorny Miś nie pochwaliła się,że ktoś uszkodził jej auto pod moim blokiem, była u mnie tylko z 5 min.Nie ma słów...Mówiłam,że przyciągam wszystko,co najgorsze...strasznie mi przykro...

Najlepszy dzien, to taki kiedy jest fajna pogoda i stoliki są porozkładane,stawiałabym na sobote i niedziele, na pewno mała nadal będzie prosić o jedzenie.Jesli sie nie uda, to trzeba pomyśleć o klatce łapce, tylko obawiam się,że wtedy złapiemy sporą ilość kotów,zanim trafi się na te,które chcemy.

Okropne uczucie,kiedy przejeżdża się i rozgląda sie na ulice i boki,czy nie leży...

justyna8585 pisze: Mówiłam,że przyciągam wszystko,co najgorsze...strasznie mi przykro...

Chyba nie masz na myśli Czornego Misia :lol:

Albo nowych domków dla kociaków?
Przyciągasz różne rzeczy, ale coś mi się wydaje że po przeżyciach w pracy (lub jeszcze innych...) wpadłaś w jakąś taką beznadzieję, że widzisz głównie te złe :wink:

Często się tak dzieje...

Agulas74 pisze:
justyna8585 pisze: Mówiłam,że przyciągam wszystko,co najgorsze...strasznie mi przykro...

Chyba nie masz na myśli Czornego Misia Albo nowych domków dla kociaków?
Przyciągasz różne rzeczy, ale coś mi się wydaje że po przeżyciach w pracy (lub jeszcze innych...) wpadłaś w jakąś taką beznadzieję, że widzisz głównie te złe Często się tak dzieje...

Bardziej chodzi o auto Czornego Misia,tak chciała pomóc i jak wyszła na tym.
Ale wiecie co,poprawił mi sie humor, może na chwile,ale zawsze coś.Jest szansa,że moja p.kierownik dostanie zawału,jak zadzwoni do niej ważna osobistość z Rudy Śl. z chwaleniem mnie za to,że nie przeszłam obojętnie nad kociątkiem.To będzie zemsta za poniżanie mnie,wykorzystywanie...
viewtopic.php?f=1&t=163359

Jechałam do lekarza i zobaczyłam przy drodze kociątko,myślałam że zawału dostane...zaparkowałam auto, tylko wyszłam,jak ona mnie zobaczyła,to była panika,strach...poleciała w krzaki.

Ja już na pewno nie mam szans na złapanie jej

Nie poddawaj się, w końcu musi się udać.
Tylko musisz być z obstawą, gdyby ten ciul się znowu pojawił.

FACET rozwalił transporter,bo jego dzieci chcą się bawić kot

Kto przegląda forum