Widzę..Czuję..Szczecin - NOWE ZDJĘCIA..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 22, 2014 11:01 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

wibryska pisze:wysłane na konto Izy 45 zł za ceramicznego kota + 5 zł = 50 zł :kotek:

dziękujemy Kochana :1luvu: za wsparcie :kotek:
Twoje bazarki cieszą się powodzeniem :ok: :kotek:
Obrazek Obrazek

Rudolf [*] 12.04.2015
żegnaj kochany..

Puśka [*] 09.10.2015
żegnaj koteńko..

skarbonka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5967
Od: Sob wrz 04, 2010 12:18
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw sty 23, 2014 13:10 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Coś wysłałam,nie wiem czy doszło i czy sie Izie przyda?

fumcia

 
Posty: 644
Od: Sob wrz 03, 2011 12:51

Post » Czw sty 23, 2014 14:17 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

fumcia pisze:Coś wysłałam,nie wiem czy doszło i czy sie Izie przyda?


dziękuję Kochana w imieniu Izy :1luvu:
jak będę do niej dzwonić to zapytam i dam znać :ok:
Obrazek Obrazek

Rudolf [*] 12.04.2015
żegnaj kochany..

Puśka [*] 09.10.2015
żegnaj koteńko..

skarbonka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5967
Od: Sob wrz 04, 2010 12:18
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw sty 23, 2014 15:01 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Kilka dni temu Iza miała urwanie głowy i to właśnie z Nineczką 8O zaadoptowaną obecnie przez Meganę.
Nina nie pokazała się na posiłku, a zawsze jest bardzo punktualna. Następnego dnia znów Niny nie było.. :(
Iza chodziła wołała obawiając się, że może kotka gdzieś weszła lub przypadkiem zamknięta została w jakiejś piwnicy budynku. Usłyszała miauczenie, potworne miauczenie - coraz głośniejsze i było to miauczenie Niny..
Obeszła zarośla, kilka piwnic budynków wolnostojących i kiedy już wracała nadal nasłuchując usłyszała miauczenie coraz bardziej głośne i przeraźliwe.. Wtedy z daleka zobaczyła kotkę. Kotka była pod legarem mostu,
ponad taflą wartkiej, rwącej rzeki i niestety nie było żadnej możliwości aby kotka wydostała się stamtąd bez pomocy. :( Nietrudno się domyśleć, że kotka była tam uwięziona od dwóch dni. W jaki sposób się to stało można tylko gdybać..
Bardzo prawdopodobne jest to, że wpadła do rzeki, spłoszona być może przez kogoś, przez psa, przez szybko jadący tamtą drogą samochód - wpadła, dopłynęła do betonowego podestu i wspięła się po nim pod legar mostu.
Może było to tuż przed karmieniem i kiedy kotka ratowała swoje życie nie miała już sił w tym dniu wołać o ratunek..

Iza wpadła w panikę. Ratować, ale jak?? Do tego Iza boi się wody i stojąc nad stromą rzeką zwykle ma zawroty głowy.
Nie było wyjścia tylko szukać pomocy u kogoś kto zbliży się na tyle żeby jednocześnie nie wpaść do wody, a umożliwić samej kotce wydostanie się z tego miejsca.
Iza poprosiła, o pomoc kobietę mieszkającą obok, wyglądała przez okno. Iza ja zna, kobieta znała kotkę.
Nie umiała pomóc, deski też nie miała.. Zamknęła okno. Iza została sama..
Podeszła do dwóch mężczyzn - rozmawiali na klatce, zna ich po sąsiedzku. Odmówili pomocy - też nie mieli deski,
a może nie chcieli sprawiać sobie fatygi..
Z daleka po drugiej stronie ulicy Iza zobaczyła policjanta, szedł i rozmawiał przez komórkę.
Podeszła proszą, o pomoc - nie wiedziała już co robić, a sama pomóc nie była w stanie..
Policjant zadzwonił wyjaśnił w czym rzecz i za kilka minut pojawił się radiowóz. W tym czasie Iza poszła do domu,
poprosiła syna sąsiada i wraz z nim przytargała nad rzekę najdłuższą i najbardziej szeroką bezpieczna deskę,
którą miała akurat u siebie za komórką.
W sumie 4 policjantów pomagało w ustawieniu i zabezpieczeniu deski kamieniami tak żeby nie
obsunęła się w trakcie kiedy kotka na nią wejdzie. Ta deska musiała zostać ustawiona pod lekkim kątem
bo nie było innej możliwości więc powodzenie mogło zagwarantować tylko to, że będzie bardzo stabilna
i nie drgnie kiedy kotka na nią wejdzie. Ustawiona pionowo deska, pod lekkim pochyłem bocznym czekała..
Policjanci odeszli, a Iza poszła nawoływać Ninę, która z betonowego podestu gdzie oparta była deska
znów weszła pod legar mostu. Wszyscy odsunęli się i czekali..
Iza wołała stukając, o puszkę z jedzonkiem. Kotka zrozumiała, weszła na deskę
i szybkim pewnym krokiem tuż przy murze przemaszerowała wzdłuż przez deskę
wydostając się na upragnioną wolność. Radość była wielka, wszyscy bardzo się ucieszyli..

Wielkie brawa dla Policji za serce, wkład w akcję i pomoc. :ok:

To była niesamowita niecodzienna akcja i ogromne zaangażowanie wszystkich.
Na miejsce akcji ratunkowej zeszły się też 4 koty, które Iza tam karmi. Patrzyły co się dzieje.
Kiedy Nina się wydostała podbiegła do nich ocierając się przepięknie. Po czym Ninka pobiegła do siebie,
radosna czekała przy miseczce gdzie dostała jedzonko. :1luvu:
Obrazek Obrazek

Rudolf [*] 12.04.2015
żegnaj kochany..

Puśka [*] 09.10.2015
żegnaj koteńko..

skarbonka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5967
Od: Sob wrz 04, 2010 12:18
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw sty 23, 2014 15:06 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Ale historia!!! Najważniejsze, że z happy endem :D .
Brawo dla panów policjantów!

ultra75

 
Posty: 856
Od: Śro wrz 14, 2011 10:14
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw sty 23, 2014 17:08 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Brawo przede wszystkim dla Izy, ze nie odpuscila i szukala Niny :ok: :1luvu:
A nastepnie dla panow w mundurach :ok: :ok: :1luvu: :1luvu:
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4797
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw sty 23, 2014 17:27 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Cindy pisze:Brawo przede wszystkim dla Izy, ze nie odpuscila i szukala Niny :ok: :1luvu:
A nastepnie dla panow w mundurach :ok: :ok: :1luvu: :1luvu:

Oczywiście, ze dla Izy największe - za całokształt :1luvu: .

ultra75

 
Posty: 856
Od: Śro wrz 14, 2011 10:14
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw sty 23, 2014 19:32 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Tak się cieszę dobrym zakonczeniem dla koteczki :) Współczuję jedynie Izie, że najcześciej w takich sytuacjach jest zdana na siebie, bo wokół taka znieczulica i brak empatii. Nikomu nie przyjdzie nawet do głowy, aby ruszyć za przeproszeniem tyłek, bo po co się trudzić. Dobrze, że poprosiła policjanta, a ten zareagował. Niektórzy z nich przerzucają odpowiedzialność na straż. Trafiła na normalnego człowieka... :ok:
ObrazekObrazek

bodzia_56

 
Posty: 568
Od: Czw paź 20, 2011 21:55
Lokalizacja: ok.Łodzi

Post » Pt sty 24, 2014 10:22 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

ultra75 pisze:Polary już w drodze do Szczecina :-).
No to mi Skarbonko, teraz dałas wybór :) , oba są rude i piekne, więc chyba nie pozostaje mi nic innego jak wirtualnie przygarnąc jednego i drugiego :-).
Wpłate na JP zrobiłam dzisiaj, jutro przeleje za Maurycka, ok?


polarki Kochana dotarły :1luvu: i już tego samego dnia Iza je rozdysponowała
dziękujemy pięknie :1luvu:
Obrazek Obrazek

Rudolf [*] 12.04.2015
żegnaj kochany..

Puśka [*] 09.10.2015
żegnaj koteńko..

skarbonka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5967
Od: Sob wrz 04, 2010 12:18
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt sty 24, 2014 10:23 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

oczywiście ponawiam apel, o polarki do budek
cały czas są potrzebne, a co uda się zdobyć idzie na bieżąco :roll:
Obrazek Obrazek

Rudolf [*] 12.04.2015
żegnaj kochany..

Puśka [*] 09.10.2015
żegnaj koteńko..

skarbonka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5967
Od: Sob wrz 04, 2010 12:18
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt sty 24, 2014 10:24 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

wibryska pisze:wysłane na konto Izy 45 zł za ceramicznego kota + 5 zł = 50 zł :kotek:

pieniążki do Izy dotarły :1luvu:
Obrazek Obrazek

Rudolf [*] 12.04.2015
żegnaj kochany..

Puśka [*] 09.10.2015
żegnaj koteńko..

skarbonka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5967
Od: Sob wrz 04, 2010 12:18
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt sty 24, 2014 10:37 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Kochani informacje wstawiam na wątek z opóźnieniem, tak więc:

Mamy tutaj na wątku takie osoby, :1luvu: które szybko pomagają,
dużo pomagają zwłaszcza w kwestii suchej karmy. :catmilk:
Zwłaszcza wtedy kiedy ten ratunek jest bardzo potrzebny.
I tak:

Jakiś czas temu dotarło 20kg suchej karmy Matisse od Alicat :1luvu:
Tydzień temu dotarło 30kg suchej karmy Purina od Alicat :1luvu:
Kilka dni temu dotarło 40kg suchej karmy Sanabelle od Taizu :1luvu:

Dziewczyny jesteście KOCHANE!! :1luvu: Bardzo!! :1luvu:

Ale niestety karma powoli się kończy :(
W dodatku dzwoniła Pani Krysia i też jest już bez suchej karmy :(
Iza musi się podzielić tym co zostało :catmilk:
Obrazek Obrazek

Rudolf [*] 12.04.2015
żegnaj kochany..

Puśka [*] 09.10.2015
żegnaj koteńko..

skarbonka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5967
Od: Sob wrz 04, 2010 12:18
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt sty 24, 2014 10:39 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

W tej chwili karma sucha bardzo szybko idzie - to jedyne co nie zamarza..
Koty jedzą w mrozie dużo więcej :kotek:

Jeśli ktoś może wspomóc w jej zakupie to bardzo prosimy :oops:
niestety nie mamy już żadnych zapasów.. :(
Obrazek Obrazek

Rudolf [*] 12.04.2015
żegnaj kochany..

Puśka [*] 09.10.2015
żegnaj koteńko..

skarbonka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5967
Od: Sob wrz 04, 2010 12:18
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob sty 25, 2014 12:24 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

skarbonka pisze:Kilka dni temu Iza miała urwanie głowy i to właśnie z Nineczką 8O zaadoptowaną obecnie przez Meganę.
Nina nie pokazała się na posiłku, a zawsze jest bardzo punktualna. Następnego dnia znów Niny nie było.. :(
Iza chodziła wołała obawiając się, że może kotka gdzieś weszła lub przypadkiem zamknięta została w jakiejś piwnicy budynku. Usłyszała miauczenie, potworne miauczenie - coraz głośniejsze i było to miauczenie Niny..
Obeszła zarośla, kilka piwnic budynków wolnostojących i kiedy już wracała nadal nasłuchując usłyszała miauczenie coraz bardziej głośne i przeraźliwe.. Wtedy z daleka zobaczyła kotkę. Kotka była pod legarem mostu,
ponad taflą wartkiej, rwącej rzeki i niestety nie było żadnej możliwości aby kotka wydostała się stamtąd bez pomocy. :( Nietrudno się domyśleć, że kotka była tam uwięziona od dwóch dni. W jaki sposób się to stało można tylko gdybać..
Bardzo prawdopodobne jest to, że wpadła do rzeki, spłoszona być może przez kogoś, przez psa, przez szybko jadący tamtą drogą samochód - wpadła, dopłynęła do betonowego podestu i wspięła się po nim pod legar mostu.
Może było to tuż przed karmieniem i kiedy kotka ratowała swoje życie nie miała już sił w tym dniu wołać o ratunek..

Iza wpadła w panikę. Ratować, ale jak?? Do tego Iza boi się wody i stojąc nad stromą rzeką zwykle ma zawroty głowy.
Nie było wyjścia tylko szukać pomocy u kogoś kto zbliży się na tyle żeby jednocześnie nie wpaść do wody, a umożliwić samej kotce wydostanie się z tego miejsca.
Iza poprosiła, o pomoc kobietę mieszkającą obok, wyglądała przez okno. Iza ja zna, kobieta znała kotkę.
Nie umiała pomóc, deski też nie miała.. Zamknęła okno. Iza została sama..
Podeszła do dwóch mężczyzn - rozmawiali na klatce, zna ich po sąsiedzku. Odmówili pomocy - też nie mieli deski,
a może nie chcieli sprawiać sobie fatygi..
Z daleka po drugiej stronie ulicy Iza zobaczyła policjanta, szedł i rozmawiał przez komórkę.
Podeszła proszą, o pomoc - nie wiedziała już co robić, a sama pomóc nie była w stanie..
Policjant zadzwonił wyjaśnił w czym rzecz i za kilka minut pojawił się radiowóz. W tym czasie Iza poszła do domu,
poprosiła syna sąsiada i wraz z nim przytargała nad rzekę najdłuższą i najbardziej szeroką bezpieczna deskę,
którą miała akurat u siebie za komórką.
W sumie 4 policjantów pomagało w ustawieniu i zabezpieczeniu deski kamieniami tak żeby nie
obsunęła się w trakcie kiedy kotka na nią wejdzie. Ta deska musiała zostać ustawiona pod lekkim kątem
bo nie było innej możliwości więc powodzenie mogło zagwarantować tylko to, że będzie bardzo stabilna
i nie drgnie kiedy kotka na nią wejdzie. Ustawiona pionowo deska, pod lekkim pochyłem bocznym czekała..
Policjanci odeszli, a Iza poszła nawoływać Ninę, która z betonowego podestu gdzie oparta była deska
znów weszła pod legar mostu. Wszyscy odsunęli się i czekali..
Iza wołała stukając, o puszkę z jedzonkiem. Kotka zrozumiała, weszła na deskę
i szybkim pewnym krokiem tuż przy murze przemaszerowała wzdłuż przez deskę
wydostając się na upragnioną wolność. Radość była wielka, wszyscy bardzo się ucieszyli..

Wielkie brawa dla Policji za serce, wkład w akcję i pomoc. :ok:

To była niesamowita niecodzienna akcja i ogromne zaangażowanie wszystkich.
Na miejsce akcji ratunkowej zeszły się też 4 koty, które Iza tam karmi. Patrzyły co się dzieje.
Kiedy Nina się wydostała podbiegła do nich ocierając się przepięknie. Po czym Ninka pobiegła do siebie,
radosna czekała przy miseczce gdzie dostała jedzonko. :1luvu:



O boże !!Straszne!!
Brawo dla Panów policjantó!!!!!!Cieszę sie że z kicią wszystko ok!! Gdyby Pani iza jej nie znalazla to ona umarła by tam w tej wodzie! :cry: :cry: :cry:
Kotka Milka
 

Post » Sob sty 25, 2014 18:09 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Trochę spóźniona :oops: ,ale jestem :ok:

welina

Avatar użytkownika
 
Posty: 5814
Od: Pon sty 25, 2010 15:17
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 80 gości