Dzieci zmieniają zęby
Bardzo w porę i bardzo równiutko, Lea chyba nawet minimalnie szybsza jest, bo chyba już 4 kiełki ma nowe, tylko górne krótkie jeszcze i jakoś ominęła etap rekina

Lando na dole już nowe kiełki, na górze jeszcze mleczna cienizna, ale wyraźnie już na wylocie
To kolejne ufff, bo opóźniona wymiana zębów bardzo źle mi się kojarzy.
Skoro mają siłę na zmianę garniturków, to nie jest z nimi najgorzej
Dziaboły fajnie.
Czorcik ma swoje humory, ale przyłazi na łóżko jak do siebie i pozwala się wymemłać na wszystkie strony

Sama na głaskanie nie przyłazi, ale jak się do niej podejdzie w odpowiedniej chwili, to można z nią zrobić wszystko i piękny traktor uruchamia. Jak chwila nie jest odpowiednia, to wieje jak typowy dzicz
Czarcik trochę mniej proludzki, ale jak się uda ją przy michach zdybać, to też lubi się nadstawić spodem do wymemłania i o żarciu zapomina. I traktorzy po cichutku

No i ciekawskie zwierzę jest nieziemsko

W przyszłym tygodniu robimy kontrolę moczu i zobaczymy, co z pannicą dalej. Bo że do kuwety trafia w 100% to chyba nie muszę pisać
Kulokot sapie.
I nie wiem, czy sapanie jest oznaką czegoś więcej niż tylko błogości, bo sapie jak jej się uda wepchnąć mi pod pachę

Jest obrzydliwie wstrętnym upierdliwcem, tylko czemu trzeba na to poczekać ponad rok?

Tzn. na upierdliwe plątanie się non-stop pod nogami nie trzeba czekać aż tyle
No i nie wiem, czy ciągnąć ją do weta z tym sapaniem, czy uznać, że ten Kulokot tak ma... Ona z tych, co u weta nawet jej się zmacać porządnie nie da, bo drewnieje kompletnie
Karaluch coś knuje.
Znowu ślepia mi się coś nie podobają, a i tyłek chyba znów wet musi obejrzeć
2-3 razy dziennie ma napad upierdliwości i z bekiem na paszczy musi mi się na łeb wpakować tudzież podstawić tenże tyłek pod nos. Poza tym jest niedotykalska oczywiście
Przy sypaniu do misek wydaje dźwięki sugerujące, że sypię do chlewa
Panowie Kocurowie Czarni ze zmiennymi nastrojami nadstawiają różne elementy do głaskania.
Brzdąc jest najodważniejszy i najregularniejszy - karczek, szyjka i grzbiecik, i zadek

Faxe najczęściej koniec ogona, bo reszta kota za bardzo się boi, ale czasem zdarza mu się zapomnieć, że się boi i wywalić się do regularnego memłania po całości
CI z kolei lubi się przytulić do nóg jak śpię i wtedy można go wymemłać ze wszech stron. Ten to chyba musi mieć wrażenie, że go memłam przez sen
Baśka nie pozwala się wymemłać pod żadnym pozorem.
Za to podejrzanie często przyłazi sprawdzić, co mam na talerzu, w ręce, co leży koło mnie, a wyciągniętą rękę obwąchuje z zainteresowaniem i sprawdza, czy jadalna

Nad wyraz dobrze dogadała się z Czartem
Syrnik nieustająco ma pretensje, że mu łóżko zajmuję
Ciotki-Rezydentki, tfu-tfu, świetnie
