to jest właśnie Kumiko ,kot o wadze 1.30 tak zagłodzona że organizm już nie przyjmował pokarmu ,wszystko przez nią przelatywało . 2 tyg. kroplówek i karminia strzykawką...
Śliczna kotunia. Ciągle się zastanawiam jakim trzeba być człowiekiem żeby doprowadzić zwierzaka do takiego stanu.Ja jak tylko zauważę coś co mi się nie podoba lecę do weta bo wolę żeby to on powiedział że nic się nie dzieje niż było za późno. Ach.....ludzie a ludzie.
Pełna szacunku dla Pani chylę czoła .Przebywanie,opieka,poświęcenie wśród tak skrzywdzonych istot jest nie do przecenienia.Zabrzmiało to górnolotnie ale innych słów nie ma na to co Pani robi dla Nich.Pozdrawiam i trzymam za Lenkę i za pozostałe futerka.